1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Prośba o pomoc w interpretacji wyników.
Autor Wiadomość
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #16  Wysłany: 2015-07-29, 16:34  


Napisz proszę bigos czy Tato nadal tak nakręcony pozytywnie i czy dalej bierze sterydy.

Mama moja dostała krew i potem sterydy i jest nie do poznania.
Jakby wstąpiły w nią jakieś siły nadprzyrodzone ;)
Może góry przenosić i zastanawiam się czy to chwilowa zwyżka czy da ten stan się utrzymać dłużej.
 
bigos 


Dołączył: 20 Mar 2015
Posty: 34
Pomógł: 1 raz

 #17  Wysłany: 2015-07-29, 21:31  


Tak, tata dostawał sterydy w kroplówce w szpitalu podczas chemii i dostał też tabletki do domu.
Minęły już ponad dwa tygodnie a tata dalej jest w takiej samej kondycji, aż nie potrafię zrozumieć dlaczego musiał cierpieć tak bardzo te kilka miesięcy.
4tego idziemy do szpitala na kolejną chemię i 30 dni naświetlań guza śródpiersia który jest tak wielki, że w TK napisali, że "najprawdopodobniej nacieka wątrobę".

Ogólnie niestety sytuacja wygląda tragicznie, na ten moment mamy przynajmniej 8 guzów, wszystkie w prawym płucu/śródpiersiu z czego kilka w ogromnych rozmiarach.

Ogólnie nastąpiła też bardzo duża poprawa stanu psychicznego, tata planuje co zrobi za rok, gdzie by chciał pojechać itd. Ciężko mi znając statystyki tej choroby.

Bardzo żałuję, że aktualnie w Lublinie nikt nie prowadzi badań klinicznych z Nivolumabem.
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #18  Wysłany: 2015-07-30, 10:56  


bigos napisał/a:
Ogólnie nastąpiła też bardzo duża poprawa stanu psychicznego, tata planuje co zrobi za rok, gdzie by chciał pojechać itd.


i tego się trzymajcie

bigos napisał/a:
Ciężko mi znając statystyki tej choroby.

Nie patrz na statystyki tylko żyj dniem dzisiejszym.
Może przypadek Twojego Taty zmieni statystyki?

powodzenia, trzymam kciuki
_________________
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
 
bigos 


Dołączył: 20 Mar 2015
Posty: 34
Pomógł: 1 raz

 #19  Wysłany: 2015-07-30, 20:55  


Dzięki Bonaj, jesteś pierwszą osobą od której usłyszałem coś takiego i rzeczywiście, dodaje to siły.

Od wczoraj wieczorem tata ma dosyć mocne duszności, mówi, że czuje się jakby nie mógł odkrzusić czegoś co ma na wysokości splotu - tam znajduje się ten największy guz. Podamy dodatkową dawkę kodeiny, mam nadzieję, że zaśnie po niej spokojnie.
 
asia333 


Dołączyła: 17 Cze 2015
Posty: 185
Pomogła: 26 razy

 #20  Wysłany: 2015-07-30, 21:04  


bigos, trzymam mocno kciuki za Tatę i mam nadzieję że te duszności przejdą.
Dużo sił wam życzę! Bonaj dobrze radzi nie ma co patrzeć na statystyki, każdy przypadek jest inny.
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #21  Wysłany: 2015-07-30, 23:10  


bigos napisał/a:
Od wczoraj wieczorem tata ma dosyć mocne duszności, mówi, że czuje się jakby nie mógł odkrzusić czegoś co ma na wysokości splotu -

Zgłaszaliście to?
 
bigos 


Dołączył: 20 Mar 2015
Posty: 34
Pomógł: 1 raz

 #22  Wysłany: 2015-07-30, 23:56  


Taki stan pojawiał się zawsze na kilka dni przed kolejną chemioterapią. Nie wiem czy jest to psychiczne, czy chemia działa przez dwa tygodnie a potem puszcza.

W momencie gdy tata idzie do szpitala i dostaje chemie stan się poprawia, lekarz mówił że to albo typowy objaw psychiczny, strach przed chemią albo po prostu przestaje ona działać.

Niestety ciężko nam jest zgłaszać tego typu rzeczy, ostatnio gdy pojawił się problem z okiem (bardzo łzawiło, ostatecznie okazało się, że chyba była to reakcja alergiczna bo pojawił się "jęczmień") czekaliśmy prawie 5 godzin na przyjęcie do przychodni i się nie dopchaliśmy. Nie muszę chyba dodawać jak bardzo jest to wyczerpujące dla człowieka z ogromną niewydolnością płuc.
 
bigos 


Dołączył: 20 Mar 2015
Posty: 34
Pomógł: 1 raz

 #23  Wysłany: 2015-08-14, 11:07  


Właśnie mijają dwa tygodnie od czasu gdy tata jest w szpitalu, codziennie ma radiacje + wlewy cisplatyny i paclitaxelu. Na szczęście, nie ma żadnych skutków ubocznych oprócz drżenia rąk które chyba spowodowane są sterydami.

Absurdalnie, będąc w trakcie VI cyklu chemii z radio czuje się najlepiej od momentu rozpoznania.
Tak trzymac!
 
bigos 


Dołączył: 20 Mar 2015
Posty: 34
Pomógł: 1 raz

 #24  Wysłany: 2015-11-19, 12:31  


Witajcie,

Jesteśmy po 6tym cyklu zmienionej chemii Cisplatyna/Paclitaxel - w pierwszej, z Fluoracylem niestety doszło do progresji.

Teraz chemia zadziałała, tata jest w miarę dobrej kondycji ale już bardzo zmęczony chemią. Niestety ostatnio nie miałem możliwości porozmawiać z lekarzem, czy wiecie ilu jeszcze cykli można się spodziewać? Czy skoro chemia działa, to będą podawane do progresji lub momentu zbyt dużej toksyczności dla pacjenta?

W załączniku wrzucam skan wyników TK - ze względu na niedobory Wapnia tata ma podejrzenie przerzutu do kości, dostał z tego co wiem dwa razy kwas zoledronowy jednak lekarz powiedział, że równie dobrze może być to spowodowane długim używaniem sterydów. Miejmy nadzieję, że to drugie.



1.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1468 raz(y) 1,06 MB

2.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1475 raz(y) 1,16 MB

 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #25  Wysłany: 2015-11-20, 10:16  


bigos napisał/a:
Witajcie,
Teraz chemia zadziałała, tata jest w miarę dobrej kondycji ale już bardzo zmęczony chemią. Niestety ostatnio nie miałem możliwości porozmawiać z lekarzem, czy wiecie ilu jeszcze cykli można się spodziewać? Czy skoro chemia działa, to będą podawane do progresji lub momentu zbyt dużej toksyczności dla pacjenta?
Sześć cykli to standard, ale można podać więcej o ile leczenie jest dobrze tolerowane i daje oczekiwane rezultaty. To jest kwestia indywidualna, lekarze muszą to sami wyważyć na podstawie oceny indywidualnej sytuacji pacjenta i własnego doświadczenia klinicznego.
Bardzo się cieszę widząc, że jest tak wyraźna regresja - to świetna wiadomość, gratuluję!
 
bigos 


Dołączył: 20 Mar 2015
Posty: 34
Pomógł: 1 raz

 #26  Wysłany: 2015-11-20, 19:36  


Dziękujemy! Mam jeszcze pytanie - czy gdy przestanie być podawana chemioterapia można liczyć na dalszą regresję ? Czy z automatu choroba przechodzi w stan stabilizacji aż do późniejszej progresji?
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #27  Wysłany: 2015-11-20, 21:15  


Niestety, nikt nie jest w stanie przewidzieć kiedy nastąpi ewentualna progresja, ale nie jest tak, że zawsze następuje ona natychmiast po odstawieniu chemioterapii. Co do tego czy regresja może trwać po odstawieniu leczenia, to nie jest to niemożliwe. Pewnie niewiele Ci to pomaga, ale tyle jestem w stanie powiedzieć bez wdawania się w gdybologię.
Pozdrawiam serdecznie.
 
bigos 


Dołączył: 20 Mar 2015
Posty: 34
Pomógł: 1 raz

 #28  Wysłany: 2015-12-17, 17:36  


Tata jest po VII cyklu schematu Cisplatyna/Paclitaxel - w ostatnim dniu strasznie spuchł i przerwano podanie ostatniego wlewu, zdiagnozowano zator.
Tata dostał skierowanie do poradni medycyny paliatywnej po koncentrator tlenu (czasem ma problemy z dusznościami które rzeczywiście bardzo się poprawiały w szpitalu przy tlenie). Wymieniono mu DHC Continous na MST Continus - rzeczywiście, mówi, że oddycha mu się o niebo lepiej i w ogóle go już nic nie boli.
Przypisano także chemioterapię w tabletkach Xeloda.
Z pewnością bardzo dużym plusem dla taty jest to, że będzie mógł ją przyjmować w domu, tylko chyba pierwszy raz usłyszał o leczeniu paliatywnym swojej choroby.

Mam kolejne trudne pytanie, czy jeżeli nie doszło do progresji, zmiana chemii zalicza się jako chemie trzeciego rzutu po której już jak rozumiem nie będziemy mieli dalszych możliwości?
Czy teoretycznie taka chemia monolekowa jest mniej obciążająca organizm niż kombinacje leków?
 
bigos 


Dołączył: 20 Mar 2015
Posty: 34
Pomógł: 1 raz

 #29  Wysłany: 2016-02-13, 10:22  


Tata po pierwszej serii Xeloda został przeniesiony na schemat Xeliri, wczoraj rozpoczął kolejny, trzeci cykl łykania tabletek. Niestety Xeloda strasznie wymęcza go ze względu na problemy żołądkowe, doszło nawet do tego, że raz musiał odstawić końcówkę serii bo nerki przestały poprawnie pracować.
Tata łyka 2, czasem 3 tabletki Atossa i mimo tego niestety i tak potrafi często wymiotować - czy ktoś może zna jakieś dobre domowe sposoby na takie przypadłości?

Przy okazji, udało nam się powstrzymać chorobę już na rok. Oby udało się i następny :)
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #30  Wysłany: 2016-02-13, 13:40  


Podobno dobrze działa zimna coca-cola.
Serdecznie pozdrawiam
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group