1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
prośb o interpretację wyników RTG USG
Autor Wiadomość
pandusiak123 


Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 31
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2012-07-21, 16:31  prośb o interpretację wyników RTG USG


Witam, mój dziadek leczy się od kilkunastu lat na cukrzycę, w 97r miał zawał serca, w lutym zabieg angioplastyki podczas koronarografii, założono mu dwa stenty. Poprawy brak. Dalej tracił na wadze, nie miał siły się poruszać, każda czynność jest dla niego wyzwaniem.
Dwa tygodnie temu kardiolog dał skierowanie do poradni, gdzie dziadek miał przedyskutować sprawę wstawienia rozrusznika serca. Szpital w Lublinie SPSK4.
Na izbie przyjęć zrobili mi szereg badań, po których został przyjęty na oddział pulmonologiczny z rozpoznaniem: "guz płuca prawego najprawdopodobniej o charakterze nowotworowym z przerzutami do węzłów chłonnych śródpiersia. Choroba niedokrwienna serca, stan po zawale serca ściany dolnej, kardiomiopatia rozstrzeniowa, przewlekła niewydolność serca NYHA II, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca t. II

Oto wyniki badań:

Bronchoskopia:
Faldy głosowe symetryczne ruchome. Tchawica w normie, ostroga główna centralna, szeroka. Dostępne badaniem drzewo oskrzelowe drożne, śluzówka oskrzela pośredniego obrzęknięta siatką naczyń.

RTG klatki piersiowej PA w pozycji stojącej:
W polu dolnym płuca prawego zmiana o charakterze tu. o śr ok 65 mm oraz druga zasercowo po stronie lewej śr 20mm. Obraz rtg sugeruje zmiany meta. Podejrzenie zmian węzłowych we wnęce prawej. Pogrubiały rysunek oskrzelowy w polu dolnym płuca prawego. Serce znacznie powiększone w całości.

USG przeglądowe jamy brzusznej:
Wątroba powiększona (wymiar cc w przekroju podłużnym 150mm) normoechogeniczna, bez uchwytnych zmian ogniskowych. Pęcherzyk żółciowy bezkamiczny, PŻW nieposzerzony, pole trzustki uwidocznione fragmentarycznie w zakresie głowy oraz trzonu - nieposzerzone, hiperechogeniczne. Nerki prawidłowej wielkości, bez zastoju i uchwytnych cech kamicy.
W miąższu nerki lewej hypoechogeniczna zmiana ogniskowa średn ok 11mm - torbiel o gęstej zawartości? do ewentualnej weryfikacji w planowanym badaniu CT.
Śledziona granicznej wielkości dł. ok 120 mm. Pęcherz moczowy słabo wypełniony. Gruczoł krokowy podpierający płatem środkowym pęcherz, orientacyjnej wielkości 46x47x47. Aorta brzuszna nieposzerzona, z obecnością blaszek miażdżycowych.

CT nie otrzymaliśmy. Ponoć nic w nim nie wyszło.

Proszę o pomoc w interpretacji owych wyników, bowiem ja osobiście mało z tego rozumiem. Proszę napisać czy te 2 guzy na płucach świadczą o przerzutach? a ten guz na nerce? o czym świadczy? proszę o komentarz, być może można z tych informacji wywnioskować więcej niż ja zauważyłam... za 5 dni będą dopiero wyniki pobranego wycinka, i zdaję sobie sprawę z tego, że dopiero wtedy będzie można mówić o rokowaniach i możliwości leczenia. Natomiast już na tę chwilę, w związku z ogólnym stanem zdrowia dziadka, lekarz powiedział,że leczenie będzie trudne. Co znaczy trudne? nie odpowiedział.

Czy jeżeli okaże się, że jest to nowotwór niezłośliwy, to będzie można zastosować radioterapię bądź chemię? czy lekarz ma rację, że dziadek jest zbyt słaby? Co w sytuacji kiedy bęzie złośliwy? To znaczy, że nie otrzyma żadnej pomocy?... Ciężko mi o tym wszystkim pisać, zwłaszcza, że dziadek jest bardzo ważną osobą w moim życiu i nie wyobrażam sobie jakby mogłoby go nie być.
Dziadek ma 68lat i pali papierosy...

liczę na Waszą pomoc
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2012-07-21, 18:11  


pandusiak123 napisał/a:
CT nie otrzymaliśmy. Ponoć nic w nim nie wyszło.

Co to znaczy "nic nie wyszło"? Coś wyjść musiało, chyba że wyłączył im się aparat, ewentualnie dziadek przez całe badanie kręcił się i ruszał. Ale wtedy CT należałoby i tak powtórzyć.
Myślę, że jest to kwestia do wyjaśnienia.

pandusiak123 napisał/a:
Proszę napisać czy te 2 guzy na płucach świadczą o przerzutach? a ten guz na nerce? o czym świadczy?

RTG jest niestety dość mało czułym badaniem w porównaniu do CT, dlatego tylko na jego podstawie ciężko wysnuwać konkretne, precyzyjne wnioski. Niemniej jednak wg wyniku badania można wysunąć podejrzenie raka ( = nowotworu złośliwego) płuca prawego z możliwymi przerzutami do węzłów chłonnych wnęki prawej bądź też przerzutów do płuc z nieznanego na tę chwilę ogniska pierwotnego. Jeśli zmiana po stronie lewej okazałaby się przerzutem raka płuca prawego oznaczałoby to najwyższe stadium zaawansowania choroby z racji rozsiewu do przeciwległego płuca.

Jednakże bez wyniku histopatologii wycinka pobranego podczas bronchoskopii jest to gdybanie, konieczny jest wynik.

Co do zmiany w nerce - konieczne jest wykonanie TK celem dokładniejszego zbadania jej charakteru. Nie musi to być wcale zmiana złośliwa, być może to - jak opisano - torbiel, niemniej wymaga to weryfikacji w dokładniejszym badaniu.

pandusiak123 napisał/a:
Czy jeżeli okaże się, że jest to nowotwór niezłośliwy, to będzie można zastosować radioterapię bądź chemię?

Nowotworów niezłośliwych (= łagodnych) nie leczy się chemio/radioterapią, te wykorzystuje się w przypadku nowotworów złośliwych - np. raków.

pandusiak123 napisał/a:
Co w sytuacji kiedy bęzie złośliwy? To znaczy, że nie otrzyma żadnej pomocy?

Z pewnością lekarze będą rozważać wszelkie możliwe opcje leczenia tak, by nie zaszkodzić dziadkowi, a pomóc. Jednak faktem jest, że kardiologicznie stan dziadka jest dość poważny i może on stanowić utrudnienie.

pandusiak123 napisał/a:
Natomiast już na tę chwilę, w związku z ogólnym stanem zdrowia dziadka, lekarz powiedział,że leczenie będzie trudne. Co znaczy trudne? nie odpowiedział.

Przypuszczam, że lekarz miał na myśli szereg obciążeń kardiologicznych u dziadka - kardiomiopatia, niewydolność II wg NYHA etc. Może to faktycznie znacznie utrudnić np. dobór chemioterapii, która nierzadko bywa kardiotoksyczna.
_________________
 
pandusiak123 


Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 31
Pomogła: 1 raz

 #3  Wysłany: 2012-07-21, 18:32  


Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Bardzo się martwię o ten wynik - będzie dopiero w czwartek i wtedy także mamy umówioną konsultację z lekarzem odnośnie dalszego leczenia.

absenteeism napisał/a:
Jeśli zmiana po stronie lewej okazałaby się przerzutem raka płuca prawego oznaczałoby to najwyższe stadium zaawansowania choroby z racji rozsiewu do przeciwległego płuca.

W jednej z rozmów z lekarzem, z tego co zapamiętałam, chyba była wzmianka o tym, że ten guz na prawym płucu jest guzem pierwotnym a nie przerzutem... ale ja wtedy zrozumiałam,że to chyba dobrze, bo jest jeden guz... dopiero teraz przy wypisie zobaczyłam, że drugi znajduje się na płucu przeciwległym.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #4  Wysłany: 2012-07-21, 18:46  


pandusiak123 napisał/a:
W jednej z rozmów z lekarzem, z tego co zapamiętałam, chyba była wzmianka o tym, że ten guz na prawym płucu jest guzem pierwotnym a nie przerzutem...

Jest to najbardziej prawdopodobna opcja, aczkolwiek pewność będzie można mieć po uzyskaniu histpatu wycinka - czy jest to jakaś zmiana przerzutowa, czy pierwotny rak płuca.
_________________
 
pandusiak123 


Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 31
Pomogła: 1 raz

 #5  Wysłany: 2012-07-21, 19:20  


absenteeism napisał/a:
czy jest to jakaś zmiana przerzutowa, czy pierwotny rak płuca.

choć pewnie w tej sytuacji to już większego znaczenia nie ma, prawda?
To znaczy, że szanse są nikłe, że nie są to zmiany złośliwe, skoro mowa jest o przerzutach?

[ Dodano: 2012-07-22, 12:58 ]
Ta cała sytuacja o tyle jest trudna do ogarnięcia, ponieważ dziadek jak na swój stan zdrowia czuje się dobrze... Chodzi, jeździ samochodem, robi zakupy, nawet sobie gotuje... mamy psa, którym również on się zajmuje, karmi, nalewa wody. Robi wszystko co robił dotychczas, nie zmieniły go te wyniki.

Tylko kaszle... czasami mocniej czasami lżej, przestał palić po wyjściu ze szpitala, ale kaszel połączony jest z odkrztuszaniem wydzieliny. Bez krwi... Widać po nim, że jest czymś przybity,że boi się wyników. Powtarzam mu cały czas z uśmiechem na twarzy,że póki co nic nie jest potwierdzone,że w razie czego będziemy się martwić jak coś wyjdzie,ale na razie trzeba mieć nadzieję,że to nic poważnego.

Nie chcę go okłamywać. Dziadek wie,że ma guza, jednego i drugiego też, ale nie wie nic o samej chorobie, nie czyta, nie dopytuje. Pewnie też nie wie, że ja drążę 10 godzin na dzień ten temat w internecie. Pewnie się domyśla, bo jego brat zmarł na raka płuc 10 lat temu, czym grozi ta choroba, ale nie chce mnie straszyć. Moja mama, jego córka, jest za granicą, wróci po kilkunastu latach najwcześniej w połowie sierpnia. Boję się czy zdąży... Jeśli leczenie zostanie zaproponowane szybko, wówczas boję się szybkiej reakcji organizmu dziadka na leki, chemię czy naświetlanie. Bo operacja nie wchodzi przecież w grę. Z początku miałam natłok myśli, teraz już sama nie wiem co robić, o czym myśleć, co mówić , jak się zachowywać. Staram się być silna, ale jak tylko pomyślę o tym jak szybko choroba może postępować, łzy same ciekną mi po policzku. Najgorszy jest fakt, że dziadzio tak bardzo liczy na leczenie... oby się udało jakieś zastosować.
A może to wszystko to pomyłka? może w płucach nie ma nic? może lekarz pomylił dokumentację? może to tylko sen.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #6  Wysłany: 2012-07-22, 16:38  


pandusiak123 napisał/a:
choć pewnie w tej sytuacji to już większego znaczenia nie ma, prawda?

Ma znaczenie o tyle, że od tego zależy włączenie ewentualnego leczenia. Każdą rzecz leczy się nieco inaczej.

pandusiak123 napisał/a:
To znaczy, że szanse są nikłe, że nie są to zmiany złośliwe, skoro mowa jest o przerzutach?

Sądząc po obrazie RTG (powiększenie węzłów, zmiany guzowate) jest niestety duża szansa, że są to zmiany złośliwe, jednak ostatecznie potwierdzi/wykluczy to (miejmy nadzieję) histpat.
_________________
 
pandusiak123 


Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 31
Pomogła: 1 raz

 #7  Wysłany: 2012-07-26, 10:20  


dziś po południu jedziemy po wyniki histopatologiczne. Dziadzio zastanawia się czy mogą go od razu zostawić w szpitalu? Kiedy ewentualnie można liczyć na zaproponowanie leczenia? Pewnie wszystkiego dowiem się już na miejscu ale póki co nie mogę przestać o tym myśleć i nie wiem czego się spodziewać...
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #8  Wysłany: 2012-07-26, 19:38  


pandusiak123, i jak masz już wynik hist-pat ?
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
pandusiak123 


Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 31
Pomogła: 1 raz

 #9  Wysłany: 2012-07-26, 20:03  


witaj Elu.
niestety,ale nie mamy dziś wyników. Dzwoniłam od rana do lekarza na oddział, najpierw mówił,że będą po południu, później,że już są w szpitalu,ale musi je mieć w formie elektronicznej i na końcu, że padł jakiś serwer i będą jutro :| Zgłupiałam. Dobrze, że nie pojechaliśmy na darmo chociaż, bo przyszło mi do głowy wcześniej zadzwonić.

Dopytałam za to odnośnie pozostania w szpitalu. powiedział,że raczej takiego scenariusza nie przewiduje, bo trzeba odczekać swoje w kolejce :roll: w kolejce do czego powinnam zapytać, skoro wyników jeszcze nie ma...

powoli opadam z sił, nie płakałam już kilka dni, bo chyba pogodziłam się za wczasu z każdą opcją...ale jakoś tak mi dziwnie z tym wszystkim teraz jak dalej nic nie wiadomo. Pocieszam się,że dziadek czuje się w miarę dobrze i ma apetyt. Chociaż znów spuchły mu strasznie stopy... czy może to być spowodowane zmianami nowotworowymi? No i boję się każdego leczenia, aby nie przyniosły skutków ubocznych, co pogorszyłoby samopoczucie dziadka.
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #10  Wysłany: 2012-07-26, 20:22  


pandusiak123 napisał/a:
spuchły mu strasznie stopy... czy może to być spowodowane zmianami nowotworowymi?

Tak może to być spowodowane chorobą, no ale dalej nic nie wiemy.
Tak to prawda, że po potwierdzeniu choroby nowotworowej, zapisują w kolejkę na leczenie chemioterapią, ale wcale nie musi to być tak odległy termin.
Dobrze, że najpierw zadzwoniłaś, jutro też dzwoń i napisz jaki wyszedł wynik.

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #11  Wysłany: 2012-07-27, 09:24  


Macie już wyniki?

Obrzęk stóp spowodowany jest raczej upałami i niewydolnością kążenia, niż chorobą nowotworową.
Na objawy uboczne ewentualnego leczenia nastaw się z góry - w większości przypadków występują - jeśli się oswoisz z tą myślą i poczytasz o możliwych objawach - łatwiej Ci będzie wyłapać je na początku i pomóc Dziadkowi.

Pozdrawiam Was
:flower:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
pandusiak123 


Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 31
Pomogła: 1 raz

 #12  Wysłany: 2012-07-27, 20:06  


dziękuję dziewczyny za wyjaśnienie co może być z tymi stopami. Dziadek stara się jak najmniej chodzić w te upały, to trochę pomaga. Ostatnim razem jak był w szpitalu, podali mu jakiś zastrzyk odwadniający, który spowodował zmniejszenie obrzęku. Może to coś więcej Wam powie, od czego w ogóle obrzęk owy powstał?

Wyników jeszcze nie mamy, ale doktor już je zna. Dziś po pracy do niego dzwoniłam i jutro o 9 mamy się stawić po odbiór i biegusiem na onkologię na konsultację z lekarzem, który będzie tam pełnił dyżur.

Odezwę się jutro wieczorem po mojej pracy, mam nadzieję,że już z pełnymi wynikami.
Pozdrawiam ciepło

[ Dodano: 2012-07-28, 11:16 ]
mam wynik cyto-histopatologiczny:

Miejsce pobrania: węzły chłonne
1/ TBNA gr. 10L
2/ TBNA gr. 7
3/ EUS gr. 7
Rozpoznanie kliniczne: Tu pulm. dex.

Rozpoznanie:
Ad. 1 komórek nowotworowych nie stwierdzono. Komórki migawkowe dróg oddechowych. Brak elementów strukturalnych węzła chłonnego

Ad. 2,3 cellulae carcinomatosae: carcinoma non microcellulare NOS
Różnicujące badania IHC p63 i TTF1 - ujemne

Zaproponowano chemię, planowany termin przyjęcia 5.08.2012

proszę mi powiedzieć czy prawidłowo pobrano wycinek tylko zz węzłów chłonnych?
Dodatkowo lekarz powiedział, że nie mają na jakiej podstawie określić czy guz na lewym płucu oraz nerce są przerzutami :?ale?:

Czy na podstawie tego wyniku możecie mi powiedzieć coś więcej jak może wyglądać leczenie i od czego zależy jego powodzenie.

w załączniku skan TK.
pozdrawiam



[ Dodano: 2012-07-28, 16:13 ]
Kolejne pytania mi się narodziły, mianowicie czy na podstawie tych badań można określić klasyfikację nowotworu, bo chyba w opisach tego nie ma?


2012-07-28 10.04.21.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 4553 raz(y) 390,72 KB

 
pandusiak123 


Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 31
Pomogła: 1 raz

 #13  Wysłany: 2012-07-28, 20:22  


dodam może jeszcze, że lekarz na podstawie wyników badań zdiagnozował obturacyjną chorobę płuc oraz stwierdził,że wyniki dziadka są na granicy możliwości zastosowania leczenia jakiegokolwiek w ogóle.
Wyczytałam również,że rak niedrobnokomórkowy jest chemioodporny, więc dlaczego akurat chemia została zaproponowana? Ja zdaję sobie sprawę z faktu,że w tym przypadku jest to choroba nieuleczalna,ale czy chemia bardziej nie zaszkodzi zamiast pomóc?

Czy ktoś może mi napisać jak wyglądają statystycznie rokowania przy tym stopniu zaawansowania choroby?
Proszę o jakiekolwiek informacje, chciałabym wiedzieć jak najwięcej, bo wtedy na więcej możliwości jestem przygotowana... jest mi wtedy o wiele łatwiej.


Dziadek widział wyniki, myśli,że rak jest niezłośliwy - nie chcę go denerwować wyprowadzeniem go z błędu. Czy dobrze robię?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #14  Wysłany: 2012-07-28, 21:38  


pandusiak123 napisał/a:
proszę mi powiedzieć czy prawidłowo pobrano wycinek tylko zz węzłów chłonnych?

Sądząc po wyniku badania, to nie wykonywano pobrania wycinków z guza, a przezoskrzelową biopsję igłową węzłów chłonnych śródpiersia (EBUS-TBNA) oraz przezprzełykową aspiracyjną biopsję igłową pod kontrolą USG wewnątrzprzełykowej (EUS).
Przypuszczam, że na kartce z wynikiem, na górze, jest opisany rodzaj badania?

W każdy razie w wyniku stwierdzono raka niedrobnokomórkowego, NOS oznacza not otherwise specified czyli inaczej niesklasyfikowany. Chodzi o to, że na podstawie badania nie da się uszczegółowić rodzaju owego niedrobnokom. raka.

pandusiak123 napisał/a:
w załączniku skan TK.

Czy to jest to TK, w którym podobno "nic nie wyszło"?

pandusiak123 napisał/a:
Dodatkowo lekarz powiedział, że nie mają na jakiej podstawie określić czy guz na lewym płucu oraz nerce są przerzutami

Czy zamieszczone badanie TK było wykonane przed czy po wykonaniu badania USG, które przepisałaś w pierwszym poście?

pandusiak123 napisał/a:
Wyczytałam również,że rak niedrobnokomórkowy jest chemioodporny, więc dlaczego akurat chemia została zaproponowana?

Nie do końca. Raki niedrobnokom. są w max. 40% przypadków wrażliwe na chemioterapię.
Ponieważ nie ma możliwości zabiegu operacyjnego bądź radioterapii (rozsiane zmiany w węzłach, płyn w opłucnej), chemioterapia jest w tej chwili jedyną opcją leczenia.

pandusiak123 napisał/a:
Czy ktoś może mi napisać jak wyglądają statystycznie rokowania przy tym stopniu zaawansowania choroby?

Jeśli przyjąć, że płyn w opłucnej opisany w TK jest wysiękiem nowotworowym, jest to najwyższe stadium zaawansowania, w którym rokowanie jest niestety złe.
Jeśli nawet przyjąć, że mamy do czynienia ze stadium IIIA (z racji cechy N2 wg klasyfikacji TNM przyjmując, że węzły wnęki lewej - a więc po przeciwnej stronie guza - nie są zajęte nowotworowo, o czym mówi wynik EBUS [węzły 10L] ), to statystyczne przeżycie 5 lat osiąga 15% pacjentów.
_________________
 
pandusiak123 


Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 31
Pomogła: 1 raz

 #15  Wysłany: 2012-07-28, 22:13  


dziekuję serdecznie za odpowiedzi. Absenteeism bardzo mi pomagasz.
Tak, jest to to samo TK, na którym ponoć nic nie ma :-(
Trudno powiedzieć w jakiej kolejności robione były badania, na wszystkich jest ta sama data bez godzin niestety.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group