[harpiatoja]

Finlandia napisał/a:

E tam. W tym celu powinien iść do Starbucksa ze swoim Ipadem i czytać e-booki popijając latte grande.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Finlandia: 2011-12-21, 21:10 ]
No co! Ja tak robię i jestem fajna!

[absenteeism]

Finlandia napisał/a:

No co! Ja tak robię i jestem fajna!

Ale nosisz do tego zerówki oprawione w Ray Bany?

[JustynaS1975]

eee... to ja już wiem, dlaczego nie jestem fajna

[Finlandia]

Cytat:

Ale nosisz do tego zerówki oprawione w Ray Bany?

Nie właśnie :( Jakoś nie mogę się przekonać, jak byłam mała to okulary nie były fajne i w 2007 dałam sobie spalić oczy w celu ich nienoszenia.
Poza tym i tak jestem za gruba, żeby być hipsterem:
http://www.youtube.com/watch?v=dE5E_0Wi65M

Nieuważnym uświadamiam, że padły tutaj fantastyczne pomysły na prezent:
iPad (jak ktoś już ma to karta podarunkowa do iTunes/Apple Store)
karta podarunkowa do Starbucksa
RayBany

[małgosia_43]

Pomysł przedni ...tylko konieczna waliska pieniędzy

[akos6]

co do tych e papierosów to fakt ze taki "lepszy: kosztuje ponad 100zł. i zawatość nikotyny można zmniejszać zaczyna się w zależności od tego ile człowiek pali.

[Anelia]

Ja właśnie zostałam "zmuszona" do palenia przez jakiś czas e-papierosa, ponieważ dziś z powodu bólu byłam zmuszona odwiedzić dentystę i usunąć ząb, po czym poinformował mnie oczywiście o nie piciu nic gorącego przez kilka godzin,o nie jedzeniu przez kilka godzin i o nie paleniu PRZEZ KILKADNI Oczywiście powiedziałam "p.doktorze jak to? ostatnio po 24/h mogłam zapalić a teraz kilka dni ?" a on uśmiechnął się i powiedział "najwcześniej w niedzielę rano" Wydaje mi się, że to był żart ale cóż spróbuję nie palić
Co prawda e-papieros nie w pełni zastępuje mi zwykłego ale jak na razie jakoś daję radę. Minęła 8 godzina a ja nie zapaliłam. Ostatnio wytrzymałam 24 godziny ale zapomniałam, że mam "zamiennik fajki" czyli właśnie e-papieros ...i po 24 g nie wytrzymałam i zapaliłam.

A co do prezentów to chłopakowi kupiłam szal i telefon (który bardzo chciał mieć) - prezent już otrzymał, ponieważ święta spędzamy daleko od siebie ale z prezentu jest bardzo zadowolony
Od Niego dostałam wypiekacz do chleba, także udany prezent. Choć zdecydowanie zamiast prezentu wolałabym mieć Jego około siebie

[Gazda]

No tak. Nie ma to jak praktyczne prezenty. Teraz będziesz mogła mu podawać cieplutki chlebek jak do Ciebie przyjedzie...

[gaba]

Wszystkie prezenty praktyczne związane z pracami domowymi wyrzucam przed pierwszym użyciem, robię tak od wielu lat i ciągle znajdują się tacy co próbują mnie tym uszczęśliwić.

[Anelia]

Gazda napisał/a:

Nie ma to jak praktyczne prezenty. Teraz będziesz mogła mu podawać cieplutki chlebek jak do Ciebie przyjedzie...

Praktyczne, praktyczne nie ma co od momentu kiedy dostałam prezent, to ON upiekł mi już dwa razy cieplutki, chrupiący chlebek ...bo ja jak na razie ograniczyłam się tylko do czytania instrukcji obsługi i konsumpcji wypieku

[ Dodano: 2011-12-22, 20:05 ]
Bo ja te praktyczne urządzenia rozumiem tak: skoro kupił taki prezent to niech będzie ciąg dalszy uszczęśliwiania . Czyli jak kupił i sprawił mi radość to musi też zademonstrować i coś upiec, no bo samo się nie upiecze
Facet jak kupuje żonie/ dziewczynie żelazko to ona chcąc czy chcąc musi mu prasować ciuszki, no nie ?

[Finlandia]

Cytat:

Facet jak kupuje żonie/ dziewczynie żelazko to ona chcąc czy chcąc musi mu prasować ciuszki, no nie ?

Ooo, jakby mi mąż kupił żelazko to bym mu uprasowała ciuszki, ale te które by miał aktualnie na sobie... Takie prezenty toleruję od mamy, jako jej sposób na przekazywanie mi gospodarstwa domowego.

[Anelia]

Finlandia napisał/a:

Takie prezenty toleruję od mamy, jako jej sposób na przekazywanie mi gospodarstwa domowego.

dokładnie tak jest i ja też podobnie myślę w takich sytuacjach, od mamy czy siostry taki prezent zupełnie inaczej "wygląda"...

Choć czasami myślę też inaczej tzn. od jakiegoś czasu chłopak planuje kupić mi zmywarkę (czas pokaże kiedy) i wiecie co ? Wcale a wcale nie kręcę nosem i nie jestem zła na taki prezent gospodarstwa domowego nawet jeżeli miałby to kupić chłopak.
A jak wszedł na taki pomysł, otóż coraz częściej zdarzało mi się "wymykać" z domu a naczynia zostawiałam (niby nie chcący, bo niby zapominałam w pośpiechu) nie umyte Po chwili pisałam mu sms typu "kochanie, zapomniałam o naczyniach, czy mógłbyśśśśśś albo bywało, że CZASAMI sam się domyślił ... po kilku takich sms-ach wpadł na pomysł kupna zmywarki.

[absenteeism]

Anelia napisał/a:

od jakiegoś czasu chłopak planuje kupić mi zmywarkę

Ciekawe kto będzie ją ładował...

[Anelia]

Oczywiście, że ja Aż tak leniwa to ja nie jestem
Chociaż moja połówka często mnie wyręcza w "kuchennych rewolucjach"

[Finlandia]

Cytat:

Ciekawe kto będzie ją ładował...

U mnie jakoś ładowanie to mniejszy problem niż rozładowywanie. A zmywarkę kupiłam sobie, gdy z pracy na zmywaku w Norwegii wróciłam z paznokciami pozdzieranymi do krwi. Postanowiłam sobie wtedy: nigdy więcej!
Fakt, gdybym nie miała zmywarki, to przyjęłabym ją nie wybrzydzając.