1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Choruję i daję radę
Autor Wiadomość
Aniaha 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 21 Mar 2010
Posty: 655
Skąd: trzeci swiat
Pomogła: 136 razy

 #1  Wysłany: 2013-12-10, 22:45  Choruję i daję radę


Kochani,

Podzielcie się proszę swoimi pozytywnymi doświadczeniami w kontakcie z psychologiem, psychiatrą, lekarzem, bliską osobą. Opiszcie co zrobił lub poradził Wasz psycholog, lekarz, coś co zadziałało i przyniosło Wam ulgę, pomogło w momencie w którym bardzo tego potrzebowaliście. Opiszcie Wasz "sposób" na raka.

Forum jest kopalnią wiedzy z zakresu onkologii, pielęgnacji chorych, wsparcia psychologicznego także. Niestety ten dział straszy. Straszą tytuły tematów, co jest z drugiej strony zrozumiałe, bo są to tematy zakładane przez ludzi cierpiących, na granicy załamania. W tych tematach znajdują się często opisy bardzo ciekawych sposobów radzenia sobie z psychicznym obciążeniem chorobą nowotworową. Zbierzmy je, każdy swoje i uporządkujmy.

UWAGA! Temat będę ostro moderować :devil: , jeśli nie będziecie przestrzegać poniższych ... "próśb" [tak]

Dostajecie możliwość jednorazowego wypowiedzenia się, bez prowadzenia dyskusji. Prosimy więc, aby posty były przemyślane i starannie zredagowane.

Temat dotyczy chorych. Zapraszamy do pisania także osoby wspierające, ale pamiętajmy - temat został powołany by pogłębić naszą wiedzę - jak pomóc chorym, nie ich bliskim (tym drugim poświęcimy podobny temat za kilka dni).

Dzielimy się tylko pozytywnymi doświadczeniami. Nie dlatego, że próbujemy kolorować rzeczywistość. Dlatego, że widzimy sens zebrania w jednym miejscu naszych pozytywnych doświadczeń.

Kto pierwszy? [usmiech]
_________________
jest dobrze
http://raknieborak-aniaha.blogspot.com/
 
kasicazlosnica 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Kwi 2013
Posty: 425
Skąd: Warszawa
Pomogła: 71 razy

 #2  Wysłany: 2013-12-10, 23:30  


Na depresję choruję od kilkunastu lat, leczę się tyleż samo. Ostatnio coraz częściej myślę, że mogłabym spokojnie przestać brać leki, a dlaczego? a właśnie dlatego, że zachorowałam. Odkąd wiem, że zostało mi niewiele czasu każdy dzień przeżywam bardziej. W jakiś przedziwny sposób zaczęłam zachłystywać się wszystkim co robię a co latami odkładałam na później bo trzeba było zarabiać kasę. Kiedy się uśmiecham to całą sobą, kiedy kocham to każdą komórką.

Zdrowa dawka egoizmu jest każdemu z nas potrzebna, trzeba myśleć o sobie szczególnie w takiej jak nasza sytuacji. Wbrew temu co nam się wydaje rodzina sobie poradzi, ja chcę żeby zapamiętali mnie taką jaka jestem - roztrzepana, wiecznie zalatana i zapracowana. Miewam gorsze dni, to prawda - ale kto ich nie miewa? zdrowy czy chory?

Od diagnozy mija właśnie rok a ja nadal wstaje codziennie do pracy, w weekendy gram imprezy a do tego wróciłam do mojego ukochanego śpiewania. Widuje się z synem częściej niż kiedy byłam zdrowa, rozmawiamy codziennie, tak samo zresztą jak z moim ojcem, który od przeszło 30 lat mieszka za granicą. Znajduję czas dla moich przyjaciółek, dla mojego brata i cudnego bratanka, dla mamy z którą więcej mnie dzieli niż łączy.
Poznałam między innymi na tym forum kilka wspaniałych osób, które przywróciły mi wiarę w ludzi - bezinteresownie angażując się w pomoc chorym - ot tak zupełnie za nic. Ja już nie wierzyłam, że tacy jeszcze istnieją - a jednak.

Poczucie własnej wartości - kiedyś często zastanawiałam się jak to jest je posiadać - teraz wiem. Każdego dnia walczę z niewidzialnym wrogiem, nie załamałam się i to właśnie daje mi poczucie, że jestem silniejsza niż mi się całe życie wydawało. Tak łatwo byłoby usiąść i płakać, ale po co? czy to coś zmieni?

Kolejna rzecz z którą się męczyłam pół życia - może i mało istotna ale bardzo uciążliwa - brak systematyczności. Wieczne zapominanie o terminach, lekach i wszystkim co powinno się regularnie robić. Teraz jak nie wezmę leku na czas to się będę zwijać z bólu :) Jak nie dotrę na umówioną wizytę na czas to na kolejną będę czekać dłuuuuuugo.

Nie twierdzę, że rak to najlepsze co mnie w życiu spotkało ale otworzył mi oczy na to co w życiu jest naprawdę ważne. Moja rada - starać się żyć jak najdłużej "normalnie" i robić sobie "dobrze" kiedy się tylko da. Rozpieszczać się i jeśli tylko można, niczego sobie nie odmawiać.
_________________
"Żyje­my dłużej, ale mniej dokład­nie i krótszy­mi zdaniami.
Jes­tem ja­ka jes­tem. Niepojęty przy­padek, jak każdy przypadek."
 
 
Gazda 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 5152
Skąd: Beskid
Pomógł: 1581 razy

 #3  Wysłany: 2013-12-10, 23:51  


http://youtu.be/UQwxpltJPtU

A czemu tu nie dawać rady? Jeśli chodzi o mnie... no cóż. Żyję, i to jest najważniejsze. Nie myślę o złym, czerpię garściami z tego co dobre. Polecam to zresztą zdrowym. Nie będą tracić czasu na głupoty.
_________________
Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
 
saturn 


Dołączyła: 14 Lis 2013
Posty: 35
Skąd: Polska
Pomogła: 2 razy

 #4  Wysłany: 2013-12-18, 09:45  


Nie ja jestem chora, lecz moja mama. Podzielę się jednak tym, co zaobserwowałam.
Tragedia... Łzy i ogromny strach. To początek. Później leczenie i wieeeelka nadzieja, ze się uda. Wiem, że mama uważa, ze ona raka nie ma. Miała, ale już nie ma. Usunęli jej go i ona go nie ma. Resztę zrobiła radioterapia i chemia. Całkowite wyparcie. Kiedyś powiedziałam do mamy, że ja gdybym miała raka to coś tam coś bym zrobiła .... Nie pamiętam dokładnie o co chodziło... Mama spojrzała na mnie i stanowczym głosem powiedziała :,,ale ja już nie mam raka". Myślę, że to myślenie jej bardzo pomogło. Nie doszukuje się w internecie informacji, nie pyta zbyt wiele. Nie wchodzi w pytania, co może jeszcze być? Raczej pytania brzmią : co jest teraz? Szybki powrót do normalnego życia, do koleżanek, do pracy, do wycieczek i innych ,,szaleństw" stosownych do wieku ;) . Kiedy dzwonię do mamy, zawsze dzwonię na komórkę. Na stacjonarny telefon wiem, że nikt nie odbierze, bo mamy nigdy nie ma w domu. Czerpać z życia ile się da - to chyba recepta mojej mamy.
Tylko czasem, kiedy ktoś ze znajomych poznanych w trakcie leczenia, umiera....Widzę ogromny smutek i strach w oczach mamy. Ale zawsze podsuwam przykład kogoś, kto żyje i ma się dobrze (mocno podpierając się przypadkami z forum;) ).
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group