1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: missy
2018-11-15, 18:40
Płyn i guzki w jamie otrzewnej
Autor Wiadomość
Flesz 


Dołączył: 27 Lis 2017
Posty: 6

 #1  Wysłany: 2017-11-27, 21:25  Płyn i guzki w jamie otrzewnej


Witam wszystkich bo to pierwszy mój post.
Opiszę w skrócie przypadek mojej mamy, lat 65.

W listopadzie 2012 w kolonoskopii wykryto guz w jelicie grubym, było to rutynowe badanie bo mama ze względu na obciążenie rodzinne regularnie się bada. W styczniu 2013 guz wycięty radykalnie, nie było nacieków, nie było zajętych węzłów chłonnych. Bez chemioterapii.

W grudniu 2014 3 guzki w wątrobie. W styczniu 2015 wycięto ponad połowę wątroby i pęcherzyk żółciowy wraz z odpowiednimi marginesami. Chemioterapia przerwana po 3 sesji ze względu na mocne odwodnienie, biegunki, wymioty, skończyło się 2 tyg pobytem w szpitalu.

W styczniu 2017 rak trzonu macicy, usunięta macica,

Aktualny wynik badania TK poniżej.



Jak interpretowac te wyniki? Mama była dziś z tym wynikiem u dwóch profesorów onkologów, jeden nie powiedział w zasadzie nic konkretnego jakby nie chciał podjąć się jej leczenia, drugi (ten który operował wątrobę) powiedział, że to wznowienie nowotworu w otrzewnej - zapewne konsekwencja nowotworu macicy, wspomniał coś o chemioterapii dootrzewnowej HIPEC i zasugerował udać się do lekarza który usuwał macicę.

Czy te wyniki faktycznie są już takie złe, że lekarze delikatnie pozbyli się mamy? W środę idziemy do onkologa ginekologa, ale chciałbym poznać wasze opinie na temat tej sytuacji. Czy HIPEC w tej sytuacji byłby wskazany?

Mama bardzo dzielnie znosi dotychczasowe zmagania z chorobą, dodatkowo ma od wielu lat cukrzycę (jest na insulinie) i od 2 miesięcy zakrzepice żył głębokich w prawej nodze - bierze zastrzyki.

[ Dodano: 2017-11-27, 21:31 ]
dodam jeszcze, że nowotwór macicy był II stopnia - nie wykraczał poza macice i nie zajął węzłów chłonnych.

[ Dodano: 2017-11-27, 21:34 ]
Płynu w otrzewnej jest już na tyle dużo, że widoczne jest juz powiększenie brzucha i jest wyczuwalny. Po każdym posiłku mama odczuwa dyskomfort i trudno wziąć głęboki oddech.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #2  Wysłany: 2017-11-27, 22:00  


HIPEC jest bardzo obciążający więc trzeba dokładnie rozważyć czy chora to wytrzyma. No i jeszcze pewien "drobiazg" o którym nie wspomnieli profesorowie - trzeba niestety wiedzieć jaki to konkretnie nowotwór dał rozsiew. Czyli trzeba pobrać zmianę i zrobić badanie. Czasu mało bo płynu jest stosunkowo dużo. Rzeczywiście w Polsce wszyscy onkolodzy widząc zmiany na otrzewnej kierują do ginekologów (sama jestem ofiarą takich zasad), w rzeczywistości tylko 70% takich zmian jest "ginekologicznego" pochodzenia. Tak wg tych zasad to chirurg ginekolog w takim wypadku usuwa wszystko co pozostało z narządów rodnych, sieć, wyrostek robaczkowy, śledzionę(przeważnie), określone węzły chłonne i te wszystkie zmiany na otrzewnej które może usunąć - na zakończenie robi właśnie HIPEC. Całość 6-7 godz pod narkozą. Narządy idą do zbadania i tak naprawdę dopiero wtedy wiadomo czy to wszystko było trafione. Najważniejsze w tym wszystkim jest dokładne ocenienie czy chora wytrzyma taka operację i konieczną po niej chemioterapię. Jeżeli nie to pozostaje tylko leczenie objawowe.

Nie potrafię Ci powiedzieć czy to faktycznie "tak źle" ale w moim przypadku też nie widzę entuzjazmu u spotkanych lekarzy, raczej traktują sprawę jako przegraną z góry.
_________________
sprzątnięta
 
Flesz 


Dołączył: 27 Lis 2017
Posty: 6

 #3  Wysłany: 2017-11-27, 22:19  


Dzięki za odpowiedź. Wnioskuję, że Ty masz podobne dolegliwości?
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #4  Wysłany: 2017-11-28, 09:57  


Witam,
natknęłam się dzisiaj na coś takiego"
http://zdrowie.gazeta.pl/...-grubego-i.html
Pozdrawiam
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #5  Wysłany: 2017-11-28, 13:50  


Terlewa,
Dziękuję za przytoczony materiał tylko, że to jest dobra metoda, ale w innej sytuacji klinicznej - przerzuty raka jelita grubego do wątroby. Rozsiew otrzewnowy "nie załapie się" na ten sposób leczenia.
 
Flesz 


Dołączył: 27 Lis 2017
Posty: 6

 #6  Wysłany: 2017-11-28, 19:59  


Czy wskazane jest odciągnięcie płynu zanim będą wyniki badań i zapadną decyzje o dalszym leczeniu ew. HIPEC?

[ Dodano: 2017-11-28, 19:59 ]
Czy można połączyć odciąganie płynu z pobraniem próbek do biopsji? Czego to próbki miałyby być w tej sytuacji? tych guzków w tkance tłuszczowej?
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #7  Wysłany: 2017-11-28, 20:46  


O odciągnięciu płynu decyduje sytuacja kliniczna. Razem z płynem pozbawia się organizm dużej ilości składników odżywczych, w pierwszej kolejności białka. Dopóki można płyn się próbuje usunąć środkami moczopędnymi (dosyć ostra kuracja i powinien to lekarz nadzorować), na następnym etapie trzyma się płyn w jamie brzusznej tak długo jak długo chora może wytrzymać bo po spuszczeniu płynu szybko narasta znowu, jak płynu jest dużo to przyrost jest wolniejszy. Można płyn zbadać i bada się go, ale raczej w tej konkretnej sytuacji to niewiele da, bo wiadomo że to rak a do określenia jaki to potrzebny jest raczej materiał z guzów.
Wyjątkowo niechlujnie opisane TK, ile to jest umiarkowanie liczne? gdzie konkretnie te zmiany są? jaka jest największa?
_________________
sprzątnięta
 
Flesz 


Dołączył: 27 Lis 2017
Posty: 6

 #8  Wysłany: 2017-11-29, 09:14  


największa ma 13mm z tego co tam piszą
 
LookRoss 


Dołączył: 08 Cze 2016
Posty: 108
Skąd: Warszawa
Pomógł: 4 razy

 #9  Wysłany: 2017-12-12, 09:53  


gaba napisał/a:
HIPEC jest bardzo obciążający(...).


Nie do końca mogę się z tym zgodzić - na własnej skórze - moja mama miała HIPEC w COI i po trzech dniach po operacji czuła się już naprawdę dobrze.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #10  Wysłany: 2017-12-13, 20:38  


LookRoss, Aniele ;)
To, że jedna osoba zniosła terapię HIPEC dobrze, czy bardzo dobrze - nie znaczy, że przestaje być ona obciążająca.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Flesz 


Dołączył: 27 Lis 2017
Posty: 6

 #11  Wysłany: 2018-11-15, 16:20  


Witam. Odświeżam temat.

Mama miała w styczniu 2018 zabieg, wycięto kawałęk sieci i pobrano próbki do badania. Potwierdziło się, że to "rozsiew składowej nabłonkowej mięsakoraka trzonu macicy".

Od marca do lipca mama brała chemię, w sumie 6 wlewów. Paklitaksel+kaeboplatyna. Znosiła dość ciężko (głównie silne bóle kości i stawów) ale lepiej niż chemię po operacji wątroby 2 lata temu którą trzeba było przerwać.

wynik TK 30 lipca po chemii wskazywał na zatrzymanie wzrostu zmian nowotworowych, ale nie znikły. Guzki miały ok. 13 mm średnicy. Płynu w otrzewnej brak.

W połowie października znów zaczął pojawiać się płyn. USG to potwierdziło więc szybko zrobione TK (31.10) które pokazało:
-ponownie płyn w otoczeniu wątroby, śledziony i jelit - warstwa w otoczeniu śledzony ok 25mm
-wewnątrzotrzewnowo niejednorodne zmiany (guzki) o charakterze wszczepów - teraz mają do 16mm

Pozostałe narządy i węzły chłonne ok - bez podejrzanych zmian.
WNIOSKI: w porównaiu do badania poprzedniego widoczny płyn w otrzewnej, wszczepy w otrzewnej nieco większe.

Mama fizycznie czuje się słabo, wodobrzusze bardzo jej przeszkadza, po każdym posiłku ciężko jej się oddycha, ma problem z wypróżnianiem, bardzo szybko się męczy.

Co w takiej sytuacji najlepiej zrobić? Wiemy, że sciąganie płynu to ostateczność. Znowu chemia?? może jakieś inne metody? HIPEC w takiej sytuacji jest do rozwaenia?

We wtorek idziemy do profesora który zapoznał się na razie z dokumentami i chce mamę zobaczyć. Wspominał coś o sterydach...

Proszę Was o pomoc w opisie sytuacji, rokowań i jakie podjąć jeszcze działania.
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #12  Wysłany: 2018-11-15, 17:13  


No niestety nie wygląda to dobrze, słaba była odpowiedź na standardową chemię. Moim zdaniem musisz się rozejrzeć za dobrym specjalistą od chemioterapii w dużym ośrodku, może jeszcze będzie szansa w jakimś innym schemacie chemii. Trzeba pochodzić i odwiedzić co najmniej kilku. U każdego pytać również o badania kliniczne. Możesz podać dokładny wynik his-pat? Czy ten profesor to nie chirurg? Sterydy to raczej już poddanie się, dadzą ulgę ale nie zastopują choroby.
_________________
sprzątnięta
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #13  Wysłany: 2018-11-15, 18:39  


Flesz,
Teraz jest mowa o mięsakoraku - czy w 2017 rozpoznanie mówiło raku trzonu macicy czy mięsakoraku? Wtedy nie podano chemii uzupełniającej?
W przypadku nowotworów z różnicowaniem mięsakowatym skutecznym leczeniem jest pierwotna radykalna, rozległa operacja:
Cytat:
Mięsakorak (carcinosarcoma) jest nowotworem o bardzo agresywnym przebiegu ze względu na złośliwy charakter komponentu nabłonkowego i mezenchymalnego. Część me- zenchymalna może zawierać elementy homologiczne i heterologiczne (tzn. nieobecne w macicy). Klasyfikacja kliniczna jest analogiczna do raków endometrium. Obecność złośliwego komponentu nabłonkowego sprawia, że mięsakorak zalicza się do grupy raków. Częstość przerzutów w węzłach chłonnych wynosi 17–60%. W leczeniu chirurgicznym zaleca się wycięcie macicy z przydatkami oraz usunięcie węzłów chłonnych miednicy i węzłów okołoaortalnych. W przypadku naciekania przymacicza wskazane jest radykalne wycięcie macicy. Do niekorzystnych czynników prognostycznych, poza stopniem zaawansowania, należą: lokalizacja w okolicy szyjki macicy, naciekanie naczyń limfatycznych, obecność komponentu nabłonkowego nowotworu surowiczego lub jasnokomórkowego oraz cecha G2–G3. Uzupełniająca RTH nie jest standardem leczenia, ponieważ nie wpływa na czas przeżycia całkowitego (jedynie zmniejsza częstość nawrotów miejscowych). W leczeniu uzupełniającym u wszystkich chorych leczonych operacyjnie należy stosować CTH (paklitaksel i karboplatyna), przy czym jej wartość w stopniu IA jest niepewna. W przypadku nawrotu nowotworu powinno się rozważyć chirurgię cytoredukcyjną. W leczeniu paliatywnym stosowana jest CTH. Spośród leków cytotoksycznych aktywnych w monoterapii największą skuteczność mają ifosfamid oraz cisplatyna. Poza schematem 2-lekowym z paklitakselem i karboplatyną stosowane są także połączenia ifosfamidu z cisplatyną oraz — lepiej tolerowane — ifosfamidu z paklitakselem. Aktywność cisplatyny potwierdzono wyłącznie w pierwszej linii leczenia, natomiast jej wartość w CTH kolejnych linii jest minimalna.

http://onkologia.zaleceni...20plciowego.pdf str.297
 
Flesz 


Dołączył: 27 Lis 2017
Posty: 6

 #14  Wysłany: 2018-11-16, 00:06  


załączam dokładny wynik histopatologiczny wyciętych zmian w otrzewnej.


[ Dodano: 2018-11-16, 00:08 ]
missy, w wyniku histo jest mięsakorak trzonu macicy.

[ Dodano: 2018-11-16, 00:11 ]
po wycięciu macicy była tylko radioterapia.

[ Dodano: 2018-11-16, 00:14 ]
Gaba

"Sterydy to raczej już poddanie się, dadzą ulgę ale nie zastopują choroby."

wszyscy którzy dotychczas sie wypowiadali w tym tonie, leczyć się tego nie da, można tylko próbować przynieść ulgę.

Ale przecież nie ma zadnych przerzutów do narządów, chyba nie jest jeszcze za późno by próbować to leczyć?
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #15  Wysłany: 2018-11-16, 10:47  


Dlatego pisałam o pochodzeniu do różnych specjalistów od chemioterapii, to już jest rak (nowotwór pochodzenia nabłonkowego) i należy podchodzić do tego jak do raka. Niestety dobór chemioterapii to często strzelanie na ślepo. Wyleczyć się tego raczej nie da, ale trafiona chemia może dać nawet 2-3 lata.
_________________
sprzątnięta
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group