[obertas]

Szczęśliwa jesteś.



Radość , błogość, beztroska - był taki czas - gościły u mnie- nieustannie

Teraz jest inaczej.

[Ne1a]

To nie tak.... Takie same rzeczy przydarzyły się Tobie- obudziłeś się, wypiłeś poranną kawę, za oknem świeciło słońce, śpiewały ptaki... Kota Ci mogę skombinować jak nie masz- będzie Ci mruczał przed zaśnięciem i witał o poranku... Różnica jest w świadomym dostrzeganiu tych wszystkich dobrych rzeczy, które się zdarzają każdego zwykłego dnia. I nie- nie chodzi o to, żeby udawać, że złe rzeczy się nie dzieją (zdarzyły). Chodzi tylko o to by pozwolić sobie na szczęśliwe chwile MIMO tego, że się zdarzają.

I tego Ci życzę Chłopaku.

[obertas]

Kot to obowiazek.
Nie chcę, by cierpiał za moje grzechy niewinny zwierzak.

W unormowanym "kieracie" w domu bywam gościem- teraz tylko cokolwiek wolno-o wiele za wolno się rozkręca moje życie.

Szczęśliwe chwile, są- tylko trzeba je po prostu chcieć dostrzec- jak mówisz-
Te wszystkie maluczkie rzeczy cieszą i składają się na duży obraz.

Uporać się muszę z tym sam.

Nikt tego nie zrobi- ani za mnie -ani lepiej ani gorzej.

pozdrawiam
obertas

PS.
W czasach błogiego dzieciństwa to ja byłem nieskromnie napiszę -koci i psi ojciec.

[aso]

By życie się odrodziło potrzeba czasu... Codziennie to sobie powtarzam i powtarzać będę póki w to nie uwierzę....
Ważne, byśmy mieli siłę dostrzegać szczęśliwe chwile.... jak nie dziś to może jutro? Kiedyś na pewno

[Ne1a]

Masz rację- nikt za Ciebie nie ułoży od nowa życia... Taki paradoks- przeszło przez życie tsunami, a żadne ekipy pomocowe nic nie dadzą.... No może odrobinę- tylko tyle, że wiesz, że ktoś tam gdzieś daleko myśli, martwi się, a Ci co blisko- podadzą kawę z szarlotką i wysłuchają, przytulą... Eh....

Kociak potrzebuje uwagi i obecności, ale koty starsze- nie aż tyle. Jeżeli nocujesz w domu- geriatria będzie usatysfakcjonowana Seniorzy są aktywni około 2 godzin na dobę, tylko z dzieciarnią problem- pobiega to, poje, pada na 15 minut, wstaje, pruje dzioba i tak w kółko. Dwa koty zupełnie nie przejmują się tym, że mało nas w domu- bo jak nas nie ma- bawią się ze sobą, przytulają, myją itp. A ich miłości do nas nie ubywa

[obertas]

http://pogoda.interia.pl/...estow,cId,41237

Mówią, że pogoda jest zawsze.
Racja.
Tylko człowiek nie zawsze stosownie się ubiera do tejże pogody
obertas

PS.

Niewiele czasu do wyjazdu zostało.
Kierunek Łopata Polska.

Oprócz radości mam jakąś niepewność, obawę.
Co mnie Tam czeka?
Myślę -deszcz i wspaniali ludzie!


Trochę "okrężną" drogą,
sam jeszcze nie wiem dokładnie (oprócz dwóch pewnych stałych punktów),jaką do pokonania będzie około od 900 do 960 km drogi.
Najpierw na Północ i dalej już na Południe.

W sumie to trasa jest z grubsza zaplanowana- jedynie wykonać pozostaje.
do wyjazdu 14 godzin i 11 minut.

Po nieprzespanej (przepracowanej) nocy trzeba szybko pozałatwiać resztę spraw i jeszcze szybciej spać.

[DumSpiro-Spero]

obertas napisał/a:

do pokonania będzie około od 900 do 960 km drogi

obertas napisał/a:

Co mnie Tam czeka? Myślę -deszcz i wspaniali ludzie!

[ewka1]

obertas napisał/a:

Co mnie Tam czeka?

Jak to co?- Myyyyy

[obertas]

Nie, nie, niee, to trochę nie tak.
Primo. Powiedziałbym Kto czeka?
A jakoś mi się widzi, że to ja będę czekał na Was

[ewka1]

Jak nie będzie dużego ruchu na autostradzie i żadnych korków po drodze,to będziemy u Gazdy w czwartek ok 9 lub 10

[obertas]

Eweluta niestety rozchorowała się i nie jedzie.
Korekta trasy.

[DumSpiro-Spero]

obertas napisał/a:

Eweluta niestety rozchorowała się i nie jedzie.

Nie ma takiego zgłoszenia w wątku dot. Zlotu. (?)
A Gazda właśnie przydziela pokoje.

[Basia2000]

Post 164 w temacie " zlotowym" to co?

[obertas]

Poziom wód Popradu nie dopisał- nic to.
Zlotowicze potrafią przełamać wszelkie przeciwności pogodowe.
Były chwile zadumy.
Były chwile uśmiechu po pachy.




Grono ludzi, których los pokiereszował.
Na Forum a teraz na Zlocie poznałem ludzi, gotowych skoczyć za sobą w ogień.

Ich klęski to moja klęska-ich radość to Moja Feta Promienistej Radości- tak to pojmuję.

Pozdrawiam
obertas

PS.
Huncwot jeden Feniks- gdzieś dał nogę.
Był widziałem go przez chwil kilka.
Dopadnę Cwaniaka-mam jeszcze kilka dni pobytu w Górach i nie ma bata bym go nie dogonił .
Odrę Go z tajemnicy to pewne.
Też się odrodzę.

[Johanka]

obertas, ... Bawcie się, wypoczywajcie i wspominajcie fajne chwile spędzone wspólnie z nami.
Serdeczności