1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór wnęki płuca lewego
Autor Wiadomość
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #346  Wysłany: 2017-04-15, 17:41  


Dziękuję za informacje,dzisiaj już lepiej,nic nie boli.Tata już był w wc.Leki na przeczyszczenie tata oczywiście brał,ale długo nie było efektu,nawet po czopkach.Odnośnie apapu to zdaję sobie sprawę,że to niebezpieczne,ale do taty to kompletnie nie docierało.Narazie nic nie boli więc Apap poszedł w odstawkę.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #347  Wysłany: 2017-04-15, 21:44  


etm35,
Nawet nie zwróciłam uwagi, że tato pochłaniał Apap w takich ilościach. Jak przyjdzie lekarz z hospicjum to niech tacie coś konkretnego zapisze na bóle bo takie branie dużej ilości leku może tylko zaszkodzić a i tak nie działało skoro łykał tato tego tak dużo.

pozdrawiam
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #348  Wysłany: 2017-04-18, 11:00  


Działam po omacku.20.04 mamy termin do szpitala na torakochirurgie gdzie miała być przeprowadzona diagnostyka pod kątem operacji i reakcji na radioterapie.Mamy tam ponad 200 km.Tata czuje się strasznie,bóle ma,ale nie na tyle straszne żebyśmy nie mogli sobie sami z nimi poradzić,ale mówi,że czuje się tak jakby mial za chwilę umrzec.Wygląda to jak zatrucie toksynami.Dolegliwości płucne są już znikome,żadnych duszności,które wcześniej były koszmarne,kaszel znikomy.Nie ma szans żeby tata dojechał osobówką.
Mamy teraz następujące opcje:
-SOR najbliższego szpitala i o ile się zgodzą diagnostyka i pomoc choćby objawowa;
-czekanie do jutra na wizytę lekarza z hospicjum,co on doradzi;
-prywatny transport medyczny na umówioną torakochirurgie 20.04,ale tam nie wiadomo czy nas nie odeślą z kwitkiem z uwagi na skrajne wyczerpanie pacjenta,chociaż z mojego doświadczenia wynika,że tam na diagnostyce nie oszczędzają,tylko czy tata dotrwa do 20.04?
I znowu jeden wielki dylemat.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #349  Wysłany: 2017-04-18, 13:50  


etm35 ja bym poradziła się lekarza z hospicjum - może już dziś by przyszedł ? Jeżeli nie to musisz sama ocenić czy tato do jutra wytrzyma.
Gdyby jednak stan się pogorszył to na SOR zawsze można.
etm35 napisał/a:
-prywatny transport medyczny na umówioną torakochirurgie 20.04,ale tam nie wiadomo czy nas nie odeślą z kwitkiem z uwagi na skrajne wyczerpanie pacjenta,chociaż z mojego doświadczenia wynika,że tam na diagnostyce nie oszczędzają,tylko czy tata dotrwa do 20.04?
Tu jak piszesz wiesz, że diagnostyka byłaby najlepsza więc warto o to się pokusić jeżeli oczywiście stan taty na to pozwoli. Inaczej nie ma go co męczyć trudami drogi (tam i z powrotem). Ryzyko że odeślą was z kwitkiem ze względu na stan pacjenta istnieje.
Nie dało by się tam zadzwonić i trochę "wyczuć" sytuację i nastawienie?

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #350  Wysłany: 2017-04-18, 16:22  


Tata ma silne zaburzenia świadomości to co robi i mówi jest straszne.Pojechaliśmy na SOR.Wszyscy są tutaj bardzo mili,mają zrobić rtg klatki piersiowej,usg jamy brzusznej i krew.Niestety kilka godzin czekania przed nami.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #351  Wysłany: 2017-04-18, 16:52  


etm35 dobrze zrobiłaś. Widocznie nie dało się czekać. W świetle tych wydarzeń wizyta
etm35 napisał/a:
na umówioną torakochirurgie 20.04
zapewne nie będzie możliwa... Narazie patrz co najlepsze dla taty.
etm35 napisał/a:
mają zrobić rtg klatki piersiowej,usg jamy brzusznej i krew
Zobaczymy co tu wyjdzie, decyzję o dalszym działaniu podejmiesz potem. Trzymaj się.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #352  Wysłany: 2017-04-18, 19:37  


Cytat:

Tata ma silne zaburzenia świadomości to co robi i mówi jest straszne.Pojechaliśmy na SOR

Albo tato ma zatrucie od leków, to o czym mówiła nasza Madzia, wątroba uszkodzona i toksyny wydzielają się do organizmu, bardzo prawdopodobne albo przerzuty, albo choroba tak szybko postępuje.

Dobrze, że pojechaliście na SOR, choć lepiej było wezwać pogotowie.

Trzymaj się etm35, i czekamy na informacje.
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #353  Wysłany: 2017-04-18, 20:09  


Wróciliśmy z SOR,ja jestem załamana,wyniki wątroby i nerek ok.W rtg płuc znowu niedodma dolnego płata. Z tych osób,które ja znałam z rakiem to ich zachowanie też było dziwne a chyba nie miały przerzutów do głowy.Tata opowiada jakieś dziwne historie,typu o jakimś sąsiedzie lekarzu-nigdy nie mieliśmy sąsiada lekarza.Ma trudności z wysławianiem się,brakuje mu słów. Hemoglobina znowu poszła w dół,wogóle wszystkie parametry czerwonokrwinkowe za to leukocyty dwukrotnie wyższe. Zastanawiam się czy te bóle nie mają podłoża psychicznego.Mama boi się żeby tato nic jej nie zrobił bo wybitnie się na nią uwziął i ma do niej jakieś wyimaginowane pretensje np.że za dużo mu dała jeść.Podczas gdy nic nie jadł.Dziś rano owinął sobie pasek wokół szyi i powiedział,że tak mu się lepiej oddycha.Mam dość,a to dopiero początek.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #354  Wysłany: 2017-04-18, 20:18  


etm35,
A jak morfologia poszła w dół to nie była na tyle słaba że tacie potrzebne było toczenie krwi?, nie podałaś wyników więc nie doradzimy. A jak cukier u taty?, tu nie było jakiegoś spadku, bo przy tym też człowiek odlatuje i zachowuje się bardzo dziwnie.

Już chyba ostanio pisałaś ale dużo tego, kiedy było TK głowy.
Nie wiem czy tato nie powinien dostawać sterydów?, porozmawiajcie z lekarzem i koniecznie jakieś leki na uspokojenie/wyciszenie, nie powinniście z tym czekać tylko poprosić lekarza o dopasowanie czegoś do stanu taty.

pozdrawiam
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #355  Wysłany: 2017-04-18, 20:47  


U mojej mamy TK nic nie wykazało mimo, że działy się cuda.
Znajomy radiolog mówił mi potem,że mogły być mikroprzerzuty , które widoczne by były tylko podczas rezonansu.
_________________
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #356  Wysłany: 2017-04-18, 20:50  


Z lekarzem onkologiem kontaktowałam się dzusiaj telefonicznie powiedział,że CO taty nie przyjmie tłumacząc to jakoś pokrętnie,początkowo na SOR też nas nie chcieli przyjąć i kazali jechać tam gdzie się tata leczy,ale w końcu przyjęli.Zrobili tylko podstawowe badania i kazali jechać 20.04 na torakochirurgie,gdzie mamy skierowanie tam z kolei powiedzieli,że mogą taty nie przyjąć jeżeli będzie w złym stanie.Nikt nie chce tacie pomóc,nikt nie zajmuje się anemią.Jutro ma przyjechać lekarz z HD może on jakoś pomoże.Hemoglobina jest około 8,cukier w normie.TK głowy bylo w grudniu wcześniej pomyliłam że w styczniu
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #357  Wysłany: 2017-04-19, 22:06  


etm35,
Strasznie współczuje, sytuacja nie do pozazdroszczenia i niemiłosiernie dla Ciebie stresująco-wykańczająca.
Jedyne rozwiązanie to pogodzić się z tym co jest i z tym co tato chce. Nie chce lekarzy to nie, nie chce badań to nie, nie walczcie z tatą, nie róbcie nic na siłę, niech sam tato decyduje co chce. Jak będzie cierpiał to wtedy pomóżcie i wtedy wytłumaczcie tacie, że sam sobie szkodzi.

Nie wiem czy tato jest taki uparty czy też choroba tak Go zmieniła, to na pewno ma duży wpływ na zachowanie a może ma przerzuty do OUN, też możliwe.

Nie będzie chciał tato jechać jutro to nie walczcie bo co da Wasza walka, pacjent musi chcieć się leczyć, tato widocznie nie chce.

Leki uspokajające są konieczne dla taty.

etm35, z tatą nie wygracie więc pamiętaj, że Ty też musisz zadbać o siebie, dzieci męża, mama o siebie bo wykończycie się psychicznie, czasami trzeba na jakiś czas odpuścić.

pozdrawiam i trzymaj się dziewczyno.
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #358  Wysłany: 2017-04-19, 22:20  


Tak,tylko za chwilę wpadnie na pomysł żeby zadzwonić do mnie o 5 rano żeby przyjechało HD bo go boli,albo jutro nie będzie chciał jechać a pojutrze powie,że jedziemy. Tata zawsze był rozkapryszony i to nie jest wynikiem choroby,ale owszem nasiliła ten stan.Gdzie nie jedziemy to muszę się wstydzić bo tato robi awanturę jak tylko musi chwilę poczekać,wydaje mu się że skoro on ma raka to wszyscy powinni koło niego biegać tak jak my,ale niestety w miejscach,które odwiedzamy wszyscy mają problemy onkologiczne.
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #359  Wysłany: 2017-04-20, 11:32  


etm35 popieram to co piszą koleżanki.
Masz bardzo niewdzięczną rolę a w dodatku do tego dochodzą opory ze strony taty. Zadnej pomocy z jego strony, chociażby w formie dobrej woli, nie mówię już o jakieś małej formie wdzięczności. Jak człowiek cierpi to oczywiście ciężko wymagać od niego dobrego humoru czy zadowolenia z życia ale można wymagać by przynajmniej nie "przeszkadzał" w ofiarowanej mu pomocy.

Ty i twoja cała rodzina żyje teraz pod jego dyktando - nie jego choroby co byłoby zrozumiałe - lecz jego - nie wiem jak to nazwać? - kaprysów?, a może po prostu ogromnego stresu spowodowanego taką poważną chorobą.
To ogromne obciążenie psychiczne dla ciebie - współczuję ci bardzo - do tego dochodzi oczywiście ta twoja prawdziwa i głęboka troska o tatę.

etm35 musisz pomyśleć o sobie, tylko w twojej sile, spokoju i opanowaniu będzie leżeć siła taty - niestety on sam już jej nie ma.
Trzymaj się, pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
etm35 


Dołączyła: 29 Lip 2016
Posty: 341
Pomogła: 2 razy

 #360  Wysłany: 2017-04-23, 01:10  


Tata leży od czwartku na torakochirurgi,ale narazie nic nie wiemy.Miał TK kl.piersiowej i bronchoskopie już trzecią, nawiasem mówiąc zupełnie nie wiem po co.Poza tym nic nie dostaje na poprawę parametrów krwi.TK głowy też nie zrobią pomimo moich informacji o problemach ze świadomością ponieważ powiedzieli,że robili w grudniu.Pewnie w poniedziałek powiedzą,że nie da się zrobić operacji i nas wypuszczą z fatalnymi wynikami.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group