1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwór płuca z przerzutami
Autor Wiadomość
xAnonimowyx 


Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 3

 #1  Wysłany: 2014-02-26, 11:07  Nowotwór płuca z przerzutami


Witajcie. Opisze wam historie mojego taty.

W grudniu roku 2013 skarżył się na ból w klatce piersiowej z prawej strony obok pachy. Z początku moja mama mówiła, że jest to zwykłe przewianie. Niestety, ból się nasilał, aż tato wybrał się do lekarza prywatnego. Powiedział mu, że może być to głupota lub coś poważnego i dał skierowanie do szpitala w trybie natychmiastowym na oddział pulmunologiczny. Na oddziale czuł się w sumie jeszcze dobrze.

Zdiagnozowali u niego na prawym płucu guz o średnicy 35 mm (z tego co pamiętam). Pobrali mu wycinek z węzłów chłonnych ale nie natrafiono na chorą część. Tato dostał skierowanie do Rzeszowa gdzie pobrali mu ZWYKŁYMI IGŁAMI próbke z węzłów chłonnych i w końcu natrafili na tego skurczybyka.
W tej chwili jest w innym szpitalu gdzie zdiagnozowano raka gruczołowego przerzutowego, z ogiskiem w ukladzie oddechowym lub żołądku (robiono mu już badania na żołądek i nic tam nei znaleziono).

W tej chwili tato ma już przerzuty na otrzewną, kość potyliczną i czołową (pojedyczne ilości). Martwi mnie ta otrzewna bo co kilka dni musi jezdzic do szpitala, aby spuszczano mu tą wodę :(. Ma także raka kości (kręgosłupa) strasznie bolą go plecy. Bez leków nie wiem co by zrobił..
Dostał jak narazie słabą chemię, bo jego organizm jest wycieńczony przez badanie które było wykonywane w poprzednim szpitalu około 3 tygodnie temu (wsadzanie rurku do płuc).

Jakie są szanse na jego wyleczenie? Co podawać mu jeść, już nie dajemy sobie rady, nic prawie nie je, choć ma mleczko na poprawe apetytu. Pomóżcie mi, prosze.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2014-02-26, 11:36  


Czy masz jakieś wyniki badań? Chociaż histpat? Jakie "badania na żołądek" zrobiono?

Jeśli choroba jest tak zaawansowana jak piszesz (mnogie przerzuty odległe), to jest to stadium nieuleczalne, natomiast bez jakichkolwiek wyników pacjenta obrazujących jego stan nie jesteśmy w stanie wypowiedzieć się nawet o możliwości leczenia paliatywnego. Nie wiemy jaką dostaje chemię i co to znaczy "słaba" (zmniejszone dawki?).
_________________
 
xAnonimowyx 


Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 3

 #3  Wysłany: 2014-02-26, 12:09  


Dodaje wykaz, może pomoże.





1.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 1427 raz(y) 371,94 KB

2.jpeg
Pobierz Plik ściągnięto 1345 raz(y) 525,76 KB

 
koszałkowa 


Dołączyła: 01 Lis 2013
Posty: 56
Pomogła: 9 razy

 #4  Wysłany: 2014-02-26, 18:50  


niestety taty choroba jest rozsiana a co za tym idzie w ostatnim 4 stopniu nowotworu. Ogniska meta rozsiane po roznych narzadach nie rokuja dobrze. Warto pomyślec o opiece hospicyjnej a takze rozeznac sie w tematyce radzenia sobie z bolami nowotworowymi. Tata bierze morfine? Jeżeli nie to nalezalo by o tym pomyslec bo bole beda sie nasilac. Brak apetytu to niestety norma u osob z nowotworem syropy na apetyt tez niekiedy nie pomagaja. Moze powinniscie sprobowac tacie podawac preparaty typu nutridrink- w aptece takie niby jogurty ktore sluza dozywianiu.
 
xAnonimowyx 


Dołączył: 26 Lut 2014
Posty: 3

 #5  Wysłany: 2014-02-26, 21:17  


Nutridrinki ma kupione, ale pije je raz na jakiś czas. Tabletki ma podobno mocne. Ale jest szansa prawda?
 
alaslepa 
MODERATOR



Dołączyła: 21 Lip 2012
Posty: 694
Skąd: Gdańsk
Pomogła: 313 razy


 #6  Wysłany: 2014-02-26, 21:44  


xAnonimowyx napisał/a:
Ale jest szansa prawda?
Jeśli masz na myśli wyleczenie to nie ma szansy.
_________________
www.fundacja-onkologiczna.pl
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #7  Wysłany: 2014-02-26, 21:49  


xAnonimowyx napisał/a:
Nutridrinki ma kupione, ale pije je raz na jakiś czas. Tabletki ma podobno mocne. Ale jest szansa prawda?

to ostatnie IV stadium choroby, niestety nie ma szansy na wyleczenie .
poszukajcie hospicjum domowego. Oni zapewnią tacie godne życie do końca.
Nie takiej odpowiedzi oczekiwałes , ale niestety tak to wygląda.
Przykro mi .
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
koszałkowa 


Dołączyła: 01 Lis 2013
Posty: 56
Pomogła: 9 razy

 #8  Wysłany: 2014-02-27, 08:35  


xAnonimowyx napisał/a:
Nutridrinki ma kupione, ale pije je raz na jakiś czas. Tabletki ma podobno mocne. Ale jest szansa prawda?


szans na wyleczenie calkowite nie ma co nie oznacza , że choroba nie moze stanac w miejscu-medycyna zna najrozniejsze przypadki. Nie mozna sie poddawac trzeba walczyc do konca i zrobic wszystko zeby poprawic komfort zycia chorego. Nie wiem co oznacza , że tata bierze mocne leki-tzn. jakie???. Zobacz na ulotkach czy jest tam morfina bo predzerj czy pozniej trzeba bedzie po nia siegnac. Nieopoidowe leki przeciwbolowe raczej nie dadza sobie rady . Leki opioidowe są już włączone, wystarczy zerknąć w pierwszy załącznik/alaslepa
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group