1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nasze zwierzaki
Autor Wiadomość
jusia 
MODERATOR



Dołączyła: 14 Mar 2009
Posty: 1959
Skąd: Poznań/Luboń
Pomogła: 326 razy


 #31  Wysłany: 2009-05-30, 21:45  


Kangur,cudowna fotka!!!
 
 
kangur_2007 



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 134
Pomógł: 23 razy

 #32  Wysłany: 2009-05-31, 10:40  


jusia napisał/a:
Kangur,cudowna fotka!!!


Skoro kocica się podobała, to jeszcze jedno:

_________________
KANGUR 2007 (Australia) ur.1954*zero objawow*PSA 6,0*cT2aNxMx Gl.7(3+4)*RRP+PLND 1/11/2007*wia�zki nerwowe oszczedzone*hist-pat pT2aN0Mx Gl. 7(3+4)*PSA nieoznaczalne od 6 tygodni po operacji
  
 
berta20 



Dołączyła: 24 Lut 2009
Posty: 71
Skąd: śląskie
Pomogła: 10 razy

 #33  Wysłany: 2009-05-31, 21:03  


Jest śliczna i jaka sierść wypielęgnowana
 
jogi45 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 618
Skąd: Szczecin
Pomogła: 110 razy

 #34  Wysłany: 2009-05-31, 23:07  


Kangur - a co to za rasa ? to nie jest dachowiec!! W Polsce dachowce wyglądają inaczej ale też nie rozpoznaję w niej żadnej znanej mi rasy. Chyba, że w Australii nawet koty są inne bo skoro ludzie chodzą tam do góry nogami... :lol: A to co ma na szyi to elektroniczny klucz do drzwi??
_________________
Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
 
kangur_2007 



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 134
Pomógł: 23 razy

 #35  Wysłany: 2009-06-01, 12:02  


Kocica ma prawie 15 lat, jest wielorasowa czyli kundel, nas zaadoptowała 8 lat temu, wyprowadziwszy sie od sąsiadów, którzy jej z jakichś powodow nie odpowiadali, i zresztą niedługo potem się wynieśli. Nie lubi, jak nas nie ma w domu, kiedy wracamy z pracy siedzi kamieniem przy podjeździe i liczy, czy wszyscy wrócili. Ostatnią wracającą osobę eskortuje do domu z bardzo ważną miną i ogonem na sztorc. Pielęgnuje swoje futro sama. Bardzo lubi się wytarzać w najdrobniejszym piasku i kurzu jaki może znaleźć, a potem starannie wylizać futro, ale często dopomina sie też o czesanko. Na szyi ma medalion z numerem telefonu, na wypadek gdyby chciała zadzwonić do domu. Kluczy nie potrzebuje, w drzwiach jest klapka, bez elektroniki. Mimo starszego już wieku dalej łapie w ogrodzie myszy, które następnie zżera, chrupiąc kosteczki. Sypia za poduszką pani albo na krześle przed komputerem - podejrzewamy, że jak my śpimy, ona koresponduje z kimś e-mailem. Zasypia mrucząc.
_________________
KANGUR 2007 (Australia) ur.1954*zero objawow*PSA 6,0*cT2aNxMx Gl.7(3+4)*RRP+PLND 1/11/2007*wia�zki nerwowe oszczedzone*hist-pat pT2aN0Mx Gl. 7(3+4)*PSA nieoznaczalne od 6 tygodni po operacji
 
mral 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 466
Pomogła: 75 razy

 #36  Wysłany: 2009-06-12, 23:00  


Cudownie byłoby móc powiedzieć, że to moje kochane zwierzaki.



_________________
Miejsce człowieka jest tam, gdzie jego wolność nabiera pełnego sensu.

Ks. prof. Józef Tischner
 
Mrakad 



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 322
Skąd: Warszawa
Pomógł: 28 razy

 #37  Wysłany: 2009-06-29, 12:58  


Mój trzymiesięczny kociak!!

A i tak go lubię!
_________________
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
 
mral 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 30 Sty 2009
Posty: 466
Pomogła: 75 razy

 #38  Wysłany: 2009-06-29, 13:19  


Mrakad,
Ty palisz ? :shock:
_________________
Miejsce człowieka jest tam, gdzie jego wolność nabiera pełnego sensu.

Ks. prof. Józef Tischner
 
Mrakad 



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 322
Skąd: Warszawa
Pomógł: 28 razy

 #39  Wysłany: 2009-06-29, 15:01  


mral napisał/a:
Mrakad,
Ty palisz ? :shock:

Kiedyś pytałem o możliwość rozwoju niezależnych nowotworów. Mogą się rozwijać. W moim przypadku jedynie pomagam przerzutom, o ile wystąpią. RTG płuc z maja mam OK.
A ta paczka obok leży celowo by uświadomić faktyczne rozmiary.

P.S.
Kota nie zamierzem uśpić. Jest kochany choć czasami niebezpieczny.
Do roku wolno mu wszystko (na ile pies pozwoli!). Potem oszacujemy straty.

Na razie udało mu się dwa razy wśliznąć do lodówki tak, że nikt tego nie zauważył.
Raz miauczał pół godziny, za drugim razem parę minut zanim go uwalnialiśmy.

Problemem jest balkon. Nauczył się wskakiwać na poręcz. Boimy się, że "zapoluje" na ptaszka i nie uda mu się wrócić do domu. Mieszkam na pierwszym piętrze, więc krzywdy sobie nie zrobil.

Macie doświadczenia jak nauczyć kota gdzie mieszka? Pies ma to w genach, ale jest codziennie wyprowadzany.

Pozdrawiam,
Mrakad
 
jogi45 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 618
Skąd: Szczecin
Pomogła: 110 razy

 #40  Wysłany: 2009-06-29, 15:37  


Kot tez ma w genach to gdzie mieszka, ale jesli nie bedzie kastrowany (najlepiej ok. 6 miesiaca) to może nie chciec wrócic do domu jak pozna jakąs dziką kocicę. koty uczą sie tak samo szybka jak psy ale nie lubia nam tego pokazywać. poza tym ucza sie przez doświadczenie przede wszystkim. Np jak sie przekona że na szafce kuchennej nigdy nic nie ma do jedzenia to nie bedzie tam wskakiwał, chyba że z tego miejsca jest lepszy widok na świat. Kotu obcina sie pazurki a wszelkie próby drapania mebli musza byc karcone. Z wciskaniem tabletki w koci pyszczek też można sobie poradzić - otworzyć pyszczek trzymając mordke pod górę, wsunąc dość daleko na język tabletkę nie wieksza jak wit c i zamknąc pysia. Chwile przytrzymac zamkniety pysio i już.
Mój Lukas bardzo tęskni teraz a Garfield domaga sie noszenia przez moja przyjaciółke która się nimi zajmuje podczas mojego leczenia.
_________________
Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
 
gontcha
[konto usunięte]



Posty: 0

 #41  Wysłany: 2009-06-29, 23:50  


Moje przedziwne zwierzątko:




To burunduk - zwie się Titek :)

[ Dodano: 2009-06-30, 01:01 ]
A to drugi stwór (takie mam 4 sztuczki)

Mister Ses w całej okazałości:



HPIM0182.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 4433 raz(y) 771,34 KB

HPIM0185.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 3015 raz(y) 529,52 KB

ses motomysza.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2065 raz(y) 403,92 KB

  
 
Mrakad 



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 322
Skąd: Warszawa
Pomógł: 28 razy

 #42  Wysłany: 2009-06-30, 10:44  


gontcha napisał/a:
To burunduk - zwie się Titek :)
??????
Pyszczek gryzonia, ogon wiewiórki. Co to jest? Zwierze fotogeniczne ale u nas nie znane!
_________________
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat oraz ludzka głupota, choć nie jestem pewien co do tej pierwszej.
Albert Einstein
 
gontcha
[konto usunięte]



Posty: 0

 #43  Wysłany: 2009-06-30, 12:38  


Pręgowiec - gryzoń z rodziny wiewiórkowatych. To jest odmiana 'azjatycka' (Tamias sibiricus). W Ameryce wystepują bardzo podbne pręgowce, tylko zwane są chipmunk. Urocze stworzonko, choć bardzo niezależne. Cieżko je oswoić, ale pół roku cierpliwości i mój Titek wieczorami zamienia się w Lilanda śpiącego na kolanach, bądź w kapturze :lol: Domowników toleruje, ale jak tylko ma okazję to daje dyla do mnie (a skoczyć potrafi daleko) - traktuje mnie jak 'bezpieczną przystań'. Wieczorami czasami 'śpiewa' podczas snu - przypomina to odgłos cichego ćwierkania.
Zawsze chciałam mieć wiewiórkowate stwory w domu - no to mam i jestem zauroczona :mrgreen:
 
tara 



Dołączyła: 21 Sty 2009
Posty: 513
Pomogła: 110 razy

 #44  Wysłany: 2009-06-30, 13:15  


Gontcha - urocze gryzonie :) A propos wiewiórkowatych to mnie niedawno "zaatakowała" wiewiórka w jednym z Warszawskich parków (niedaleko stadionu xx-lecia) Leżałam sobie z kolegą na trawie lecząc mega kaca :mrgreen: , a tu nagle rudzielec na mnie skoczył i wcale nie zamierzał uciekac ... mało zawału nie dostałam :lol:
 
gontcha
[konto usunięte]



Posty: 0

 #45  Wysłany: 2009-06-30, 13:22  


Tara - orzeszka pewnie chciała :mrgreen:
Ostatnimi czasy wiewiórki parkowe bywają upierdliwe - słyszałam już kilka takich historii o rudzielcach. Sama zaś podobną przeżyłam z szarymi wiewiórami - wlazły mi na nogi i wczepione w nogawki proszącymi oczkami żebrały o żarcie - a tłuste były ! że ho ho ho
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group