1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Richelieu
2011-12-24, 19:28
Czerniak SSM, Clark II, Breslow 0,35
Autor Wiadomość
elisabeth 


Dołączyła: 23 Gru 2011
Posty: 16
Pomogła: 8 razy

 #1  Wysłany: 2011-12-23, 11:46  Czerniak SSM, Clark II, Breslow 0,35


Witam. Jestem nowa na forum, ale od dawna czytam i jestem pelna uznania dla wszystkich osob, prowadzacych to forum.
Przed 5-cioma laty stwierdzono u mnie czerniaka, ale moje pytanie dotyczy innej kwestii. Kilka razy spotkalam sie na tym forum z takim stwierdzeniem: "mam czerniaka in situ, Clark II". Czy ktos moglby mi to blizej wytlumaczyc, poniewaz - jezeli jestem dobrze poinformowana - to przy Clarku II zmiany siegaja gornych czesci warstwy brodawkowatej naskorka, natomiast in situ oznacza zmiany , ktore nie przekraczaja warstwy naskorka. U mnie jest Clark II, Breslow 0,35, ale nie jest to zmiana in situ. Bede wdzieczna za informacje.
Pozdrawiam serdecznie i zycze szczesliwych Swiat Bozego Narodzenia.
 
ali0210 


Dołączyła: 20 Paź 2012
Posty: 306
Skąd: szczecin
Pomogła: 54 razy

 #2  Wysłany: 2012-11-26, 11:20  


Witam,
ja dowiedziałam się o czerniaku 29 maja, SSM, II C, 0,25mm. Słyszę dookoła, że to mało, ale to jakoś nie dociera. Na początku diagnozy przeczytałam gdzieś o przerzutach na tym etapie. No i koniec. Już nie dało mi to spokoju. Dałam do przebadania ponownie bloczek i stwierdzono stan przedinwazyjny i brak aktywności mitotycznej- odebrałam w piątek. Troszkę mnie to uspokoiło przyznam. Nie potwierdzili stopnia Clarka i naciekania ale musiałabym chyba dać do przebadania drugi bloczek. Rozumiem Twoje stresy bo sama to przechodzę. A Ty nie myślałaś o ponownym przebadaniu wycinka?
Pozdrawiam Cię cieplutko. :)
:lol:
 
elisabeth 


Dołączyła: 23 Gru 2011
Posty: 16
Pomogła: 8 razy

 #3  Wysłany: 2012-11-26, 12:05  


Ja wycinalam czerniaka w 2007r i wowczas nie okreslano jeszcze indexu mitotycznego. Zastanawialam sie nad ponownym badaniem patol., ale nie mam odwagi tego ruszac.
Rozczytuje sie na temat czerniaka, siegam po literature zagraniczna: czytalam artykuly niemieckie i szwedzkie (tu mieszkam). Dziwna rzecz, ze pocieszajace wiadomosci tak szybko uciekaja, a pozostaja tylko te pesymistyczne jak np., ze cienkie czerniaki (taki wlasnie mam) moga dawac przerzuty, ale pozno. Mnie pozostaje w pamieci jedynie, ze "daja przerzuty" - slowo "moga" wyrzucam z pamieci. Zapominam i nie dociera to do mnie, ze lekarz operujacy mnie powiedzial: " predzej mozesz dostac raka piersi, niz przerzut od tego czerniaka". Mam w rodzinie lekarzy (maz i szwagier), ale ich pozytywne opinie o rokowaniach przyjmuje, jako pocieszenie. Nic chyba nie jest juz w stanie tego zmienic i jak dlugo zyc bede, tak dlugo bede "naznaczona" ta choroba.
 
ali0210 


Dołączyła: 20 Paź 2012
Posty: 306
Skąd: szczecin
Pomogła: 54 razy

 #4  Wysłany: 2012-11-27, 08:03  


Witam,
czytając Twoją wypowiedź widzę, że tak jak ja żyjesz w wielkim stresie. To cholerstwo nie daje spokoju. Wszyscy mówią, że trzeba żyć dniem dzisiejszym a ja myślę o statystykach.
Czytałam gdzieś na forum, chyba ze dwa razy, że w takich przypadkach jak nasz wykonano badanie wartownika. A ja nie miałam. Powiedź jak wyglądają Twoje badania kontrolne po pięciu latach.
Pozdrawiam serdecznie :)
 
ali0210 


Dołączyła: 20 Paź 2012
Posty: 306
Skąd: szczecin
Pomogła: 54 razy

 #5  Wysłany: 2013-05-03, 10:47  


Witaj,
co tam u Ciebie słychac, jak sie czujesz? Pozdrawiam serdecznie :)
 
elisabeth 


Dołączyła: 23 Gru 2011
Posty: 16
Pomogła: 8 razy

 #6  Wysłany: 2013-05-03, 13:04  


Hej ALiO!

Wnet minie 6 lat od operacji i dotad wszystko ok. Ale nie moge uwolnic sie od codziennych , natretnych mysli dotyczacych czerniaka. W dalszym ciagu zyje w niepewnosci, bo nie wiem, czy walke z czerniakiem wygralam...... do konca zycia bedzie mi ta niepewnosc towarzyszyla. zycie nie jest juz takie samo, jak przed 6-ciu laty.Dzieki ALiO, ze pamietasz i pytasz.
Elisabeth
 
Lucyna45 


Dołączyła: 06 Sty 2013
Posty: 84
Pomogła: 27 razy

 #7  Wysłany: 2013-05-03, 13:40  


Alusia i Elisabeth!Rozumiem,że to dla Was ciężki okres.Tak bardzo by się chciało wiedzieć,że się pokonało potwora!Minęło 14 lat od rozpoznania i można by powiedzieć,że niebezpieczeństwo za nami,ale w głowie wciąż pulsuje czerwona lampka,zwłaszcza kiedy córka się gorzej czuje,nawet w przypadku zwykłego przeziębienia panicznie się boję!Jest tak,jak 14 lat temu powiedziała lekarka:strach zostanie na zawsze,choroba nie musi powrócić.Trzymajcie się ,Dziewczyny!Jesteście bardzo dzielne,życzę dobrych wyników wszystkich badań! :uhm!:
 
elisabeth 


Dołączyła: 23 Gru 2011
Posty: 16
Pomogła: 8 razy

 #8  Wysłany: 2013-05-03, 16:36  


Dziekuje Lucynko, nasza pocieszycielko i dobry duszku!
Tylko ten, co sam przechodzi podobna gehenne moze to zrozumiec. Ja nie robie zadnych okresowych badan kontrolnych, tutaj stosuje sie taka metode przy cienkich czerniakach. Czy to dobrze? Nie wiem.Ponoc wczesnie wykryty przerzut nie przedluza radykalnie zycia, a niektore badania kontrolne stosowane z nadgorliwoscia moga wrecz oslabic organizm(?)
Dzieki za wsparcie, ktore jest dla takich jak ja bardzo cennym darem.
 
obertas 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 1340
Skąd: Szczecinek
Pomógł: 184 razy

 #9  Wysłany: 2013-05-03, 19:20  


Nic nie jest już takie jak było wczoraj.
Nie mówiąc o tym co było przed rozpoznaniem choroby.
Strach pozostanie.
Generalnie, każdy będzie patrzył na życie i to co wkoło niego, inaczej.
Naznaczony piętnem, będzie widział, ,słyszał więcej, niż zwykły śmiertelnik.
Stan podenerwowania.
Drażliwość, szorstkość w codziennym bytowaniu to raczej w tym stanie rzeczy normalność.
Dlatego tak ważne jest otoczenie najbliższej osoby czułością. Zrozumieniem nawet gdy jest to niezrozumiałe w pierwszym odczuciu.
Słowo, dotyk, milczenie, uśmiech, nabierają innego wyrazu, znaczenia.

Pozdrawiam bardzo serdecznie
obertas

PS.
Nie możemy dać się zwariować pesymizmowi.
[wstydnis]
_________________
http://www.forum-onkologi...romu-vt6563.htm
 
ali0210 


Dołączyła: 20 Paź 2012
Posty: 306
Skąd: szczecin
Pomogła: 54 razy

 #10  Wysłany: 2013-05-03, 19:35  


Ah, moje kochane-tak bardzo się cieszę, że obie się odezwałście. Rok temu, w maju(14) wycięłam ten nieszczęsny pieprzyk. Muszę przyznac, że rok zleciał szybko, chociaż był naprawdę ciężki.Co do badań kontrolnych to ja mam często. Gdybym nie miała torbieli i naczyniaka w wątrobie to by były co pół roku. Elizabeth ma rację co do szkodliwości tych badań, ale jakoś nie potrafię z nich sama zrezygnowac. Jak wyznaczają to robię.
Cieszę się, że Was poznałam, chociaż wirtualnie. Dziękuję za wsparcie, pocieszanie, przekazanie doświadczeń i wszystkie Wasze rady.
Jest majówka więc mam trochę czasu na domowe porządki i zaległości. A Wy jak tam- na wyjazdach?Odpoczywacie?
Elizabeth wiem co przechodzisz, ja mam takie napady, że szkoda gadac.
Pozdrawiam i przesyłam buziaczki dla Was i Waszych bliskich :papap:
Obertas-pozdrawiam :papap:
 
Lucyna45 


Dołączyła: 06 Sty 2013
Posty: 84
Pomogła: 27 razy

 #11  Wysłany: 2013-05-03, 21:55  


Obertas!Twoje słowa bardzo trafnie określają stan psychiczny osób,które zetknęły się z tak traumatycznymi przeżyciami.Do tego dochodzi jeszcze stres związany z marną w naszym kraju opieką medyczną nie mówiąc już o bezdusznym traktowaniem chorych i odmowach zakupu drogich,ale przecież skuteczniejszych leków nowej generacji.Niejednokrotnie chorzy skarżą się,że lekarz nie wykazuje zainteresowania pacjentowi ,często przez złą diagnozę przekreśla szansę wyjścia z choroby.To wszystko powoduje,że chory nie widzi swojej przyszłości optymistycznie.Pocieszające jest to,że są u nas doskonali lekarze,którzy na przekór wszystkiemu chcą i potrafią leczyć.Kilka nazwisk tych lekarzy spotyka się we wpisach na forum.Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją Rodzinkę!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group