[mariolab]

Idzie chemia niestety tylko jeden składnik ale ostatnio też był jeden, i coś dało. bałam się bo wątrobowe były przekroczone. co prawda 2 tygodnie temu były przekroczone jeszcze bardziej a teraz spadły o 5. dawałam tacie wszystkie te specyfiki i jednak coś dało. bo spadło.

[kasia123m]

tak strasznie boli mnie dzis glowa i az wymiotowac mi sie chce...ale musialam zajzec...nie wiem co Wam napisac...trudne to wszystko...mysle ze poprostu Was przytule

[roman1130]

A ja przyłączę się i przytulę Was wszystkich

[mariolab]

Romku weszłam na Twój wątek… bardzo mi przykro. Maszeruj szybko na Jana tam mają ta kliniczną. Lekarka dobrze mówiła o tej chemii że daje naprawdę dobre efekty, że ma taksoidy. I że dla pacjenta jest lepsza do zniesienia. Ja tez chciwiałam tatę tam dać ale za długo czekania. powiedziała że taksoidy powinny być stosowane przy drugim rzucie, że w lipcu mają dostać je nie tylko w ramach chemii klinicznej. My mamy dziwny teraz cykl chemii co tydzień przez 3 tygodnie potem 2 tygodnie przerwy, jeżeli lekarz uzna że już można to zwiększy o ten drugi składnik. Kontrolne tk za 3 miesiące. i jakoś nie będę nalegać na wcześniejszy termin.. lekarz zbadał go bardzo dokładnie też nerologicznie (pewnie czy nie ma przerzutów do głowy) ojciec zachwycony że go tak badał dokładnie. Przyjechał uśmiechnięty. Mówi że będzie mieć jakąś strasznie mocną chemię bo co tydzień, a pielęgniarka jak mu ją podawała to była w masce…. Eh jakby wiedział jaka ona słaba jest. Ale po co? Tak to wie że ma raka, mówi że to śmiertelna choroba, ale przynajmniej spokojniejszy jest . chodzi na ryby, cały czas coś koło domu robi, uspokoił się jak ta chemia poszła. A u Ciebie co słychać Kasiu, jak zdrówko? I jak brat? Poprawiło się z ojczymem?

[roman1130]

Mariolko cieszę się że Tatuś prowadzi normalne życie, właśnie tak powinno być u każdego z nas...
Leczenie jest takie jaki może być, nigdy nie wiadomo czy odniesie skutek, niekiedy te słabe leki spowodują że choroba, jeśli nawet nie cofnie się to może zostanie powstrzymana...
Mariolko wiem że u mnie sytuacja też jest trudna, ale zobaczymy co da się zrobić, jutro idę na kontrolną wizytę do onkologa, ale już dziś wiem, że nie będę siedzieć z założonymi rękami.
Pozdrawiam serdecznie i życzę naprawdę uśmiechu i wiary w lepsze jutro

[mariolab]

Będę myślami jutro z Tobą. dużo siły na jutro.

[kasia123m]

ja tez...nie daj sie zbyc...!!!!wazne zeby dzialac...trzymam kciuki

[roman1130]

Mariolko wracam do JP II, wygląda na to że jeszcze nie skończyłem z moim rakowskim...
Krew może zalać ale... trudno damy radę, nie mamy innego wyjścia

[kasia123m]

ja dzis w rozsypce..bylam zamowic Mamie nowy nagrobek.Nawet mi sie wstawac rano z lozka nie chce.porazka...moze hormony nie wiem...
Roman co CI powiedzili w JP?
Mariolka jak dzidzus i jak Tata?Nie bez powodu pisze w tej kolejnosci.wiesz juz co bedzie? pewnie chlopczyk:)...a Tata jak sie czuje?Dzis ma nastpena dawke tak?

[mariolab]

Właśnie Roman napisz co na JPII będziesz mieć tą chemię kliniczną? Tak Kasiu zgadłaś chłopiec. Może macie jakieś propozycje na imiona? Bo jak byłam pewna że będzie dziewczynka. Jak się czuje tata? Hmm ciężkie pytanie, bo chyba tak naprawdę to obiektywna nie jestem. Widzę to co chcę widzieć. Jednak zażywa 2 tabletki ketanolu. Niby tyle lekarz zalecił ale nie wiem dla mnie to dużo, bo jeszcze 2 tygodnie temu wystarczały mu 2 lub nawet 1 tabletka appapu. Ogólnie to mówi że go boli, ta wątroba bo w to miejsce pokazuje. Potem zażywa keton i nie boli. Teraz mąż dzwonił że dopiero 10 –tego następny wlew. Nie wiem co jest grane. Dlaczego ? przeciez ostatnio było że przez 3 tygodnie cały czas 2 tygodnie przerwy. Czy uznał że tata nie może dostać. Nie wiem. Denerwuje się. Kasiu ostatnio rozmawiałam z koleżanka jej mama umarła na raka 2 lata temu. Rak był tak zaawansowany ż nawet nie podali chemii. Do dnia dzisiejszego mama się jej śni. Mów że brakuje jej na każdym kroku. Mama jest zawsze potrzebna. Dlatego Ty dbaj o siebie żeby Twoje dzieci miały Ciebie jak najdłużej.
Romku czytałam o Twojej wizycie w JPII i naprawdę masz zdolności. Z tym zemdleniem/ zesłabnięciem to dałes popalić. I chodź nie powinnam to się uśmiechnęłam. Chyba minąłeś się z powołaniem. Nie kierowca- pisarz. Jak to znowu gaduł jestem pisanie mi nie idzie..

[kasia123m]

Ronam prosze odezwij sie bo zaczynam sie martwic....mam nadzieje ze poprostu zamkneli Cie na jakas 3 dniowa chemie id latego sie nieodzywasz...czekamy

[roman1130]

Witajcie
Na chemię muszę poczekać jeszcze tydzień do 04 07 wtedy przyjmą mnie do JP II nie wiem jeszcze co dostanę, decyzja ma zapaść właśnie wtedy tak że.... wiem że nic nie wiem.
Wychodzi na to że moje odpłynięcie narobiło sporo bigosu..... Dziś w poradni leczenia bólu wiedzieli o całym zdarzeniu, musieli szukać przyczyny i dzwonili jakie leki przyjmuję, ciekawe gdzie jeszcze wysłali maile, o że do Czyżewicza dzwonili to wiem, dzięki temu załapałem się do niego praktycznie następnego dnia roboczego...
Najważniejsze że nic mnie nie boli, no może dupsko od zastrzyku.


Mariolko odnośnie imienia dla Młodego... Moj Typ: imię dziadka i Męża
pozdrawiam serdecznie

[kasia123m]

no wreszcie...to fajnie ze sie udalo ta chemie zalatwic a jeszcze fajniej ze Cie nic nie boli.. cos sie dzieje i to jest wazne..
Mariolka z imieniem dla chlopca to ciezko...bo sama bym chciala dziewczynke i dla dziewczynek mam mnustwo w glowie a dla chlopca...moze Blazej...albo Bartus...Sasiasdk adala Sebastian ale mnie sie nie podoba.Moze KUbus..nie wiem..byle nie Gabrys.Druga kolezanka dala Gabrys...kazde imie jest fajne byle nie Gabrys...to chyba moda z you can dance.A dla dziewczynki jakie mialas?W przedszkolu jest 3 Mackow,dwoch Pawłow areszta chyba pojedynczo.Nie wiem

[roman1130]

Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo Wam życzę aby to były Wasze największe problemy....

Całuję Was serdecznie i cieszę się że choć na chwilkę udaje się nie myśleć o reszcie świata

[kasia123m]

Romku pieknie to jest zawsze na chwilke uwierz mi....bylo pieknie na moment w sierpniu jak kupilismy jakims cudem mieszkanie...no to zaraz potem sie mama rozchorowala....itd...Teraz tez zapieknie byc nie moglo.Nie dosc ze mi hormony szaleja i rycze co chwilke( bardziej odczuwam brak Mamy) to jeszcze zaczelam plamic a to dopiero poczatek ciazy i leze plackiem w domu a i tak nie wiadomo czy cos z tego bedzie.nigdy nie moze byc dobrze...ale chyba juz sie do tego przyzywcailam..ech