1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Leczenie - rak płaskonabłonkowy z przerzutem do głowy
Autor Wiadomość
Pestka76 


Dołączyła: 04 Mar 2015
Posty: 15
Pomogła: 1 raz

 #1  Wysłany: 2015-03-04, 09:55  Leczenie - rak płaskonabłonkowy z przerzutem do głowy


Dzień dobry wszystkim. Piszę po raz pierwszy, choć śledzę to forum od ok. 2,5 roku.

Ojciec zachorował na niedrobnokomórkowego raka płuca prawego (październik 2012), a w styczniu 2014 otrzymaliśmy diagnozę, że mama (lat 59) ma raka płaskonabłonkowego na płucu lewym oraz przerzut do mózgu wielkości 4 cm.
U mamy stwierdzono, że rak jest nieoperacyjny - marzec 2014 (prześwietlenie, TK, bronchoskopia). Rak nacieka na tchawicę i inne struktury. W klasyfikacji umieszczonej na ostatnim wypisie ze szpitala jest taki zapis - T4 N2 M1.

Od samego początku leczenia zastosowano leczenie paliatywne:
1. chemioterapia paliatywna (marzec - czerwiec 2014) - po dwóch cyklach nowotwór się zmniejszył, po kolejnych dwóch cyklach nastąpiła progresja, więc zrezygnowano z chemioterapii,
2. następnie odbyła się radioterapia paliatywna - 20 zabiegów (koniec w lipcu 2014) na płuco i głowę.
W 2015 roku w połowie stycznia pojawiło się krwioplucie. Lekarze zdecydowali o kolejnej radioterapii. Odbyła się w lutym - 5 zabiegów.
28.02. mama trafiła do szpitala z silniejszym krwiopluciem niż zwykle. Zaordynowano jej kroplówkę przeciwkrwotoczną i odesłano do domu ze względu na brak miejsca w szpitalu.
Ogólny stan fizyczny mamy jest bardzo dobry - odżywiona, nie chudnie, chodzi.
Odczuwa różne bóle i gorąco, które pojawia się w różnych miejscach ciała, raz jest bardziej senna, raz mniej i inne tego typu dolegliwości.

Guz w mózgu nie sprawia żadnych dolegliwości - mama bierze Tegretol.

Lekarze zastanawiają się nad dodatkowym cyklem chemioterapii. Jeszcze nie wiedzą jakiej.
Czy ktoś z Państwa mógłby skomentować, czy na tym etapie jest takie wskazanie i co ono może ewentualnie spowodować?

Czy coś w takiej sytuacji da się jeszcze zrobić, aby przedłużyć/polepszyć życie mamy?

Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje.
Takie FORUM jak to bardzo pomaga, dopinguje do zadawania kolejnych pytań i szukania rozwiązań. Dziękuję.
_________________
Pestka
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2015-03-04, 19:33  


Pestka76 napisał/a:
Lekarze zastanawiają się nad dodatkowym cyklem chemioterapii. Jeszcze nie wiedzą jakiej.
Czy ktoś z Państwa mógłby skomentować, czy na tym etapie jest takie wskazanie i co ono może ewentualnie spowodować?

Na pewno nie spowoduje wyleczenia.

Nie wiemy jaki jest stan w klatce piersiowej i mózgowiu - czy jest dalej progresja, więc ciężko się wypowiedzieć. Tym bardziej, że nie wiadomo jaką chemioterapię lekarze mają na myśli.
Są jakieś konkretne informacje dot. zmian w płucach i mózgu? Kiedy były ostatnie badania obrazowe?
_________________
 
Pestka76 


Dołączyła: 04 Mar 2015
Posty: 15
Pomogła: 1 raz

 #3  Wysłany: 2015-03-05, 12:07  


Dziękuję za odpowiedź.

Nie mam przy sobie badań obrazowych. Będę je miała w przyszłym tygodniu i wtedy umieszczę. Były wykonywane w 2014 roku TK głowy i TK płuca.

Ojciec mi powiedział, że lekarze są zadziwieni, że guz w głowie jest spokojny i nie daje żadnych objawów (informację uzyskał od onkologa pod koniec stycznia przy wypisie mamy ze szpitala).

Na tę chwilę umieszczam ostatni wypis pobytu w szpitalu (i tutaj korekta, napisałam wcześniej, że II radioterapia była w lutym, a ona była w końcówce stycznia 2015).

Na wypisie napisane jest kliniczna progresja. Na jakiej podstawie to stwierdzono, skoro nie było żadnych badań: prześwietlenia, TK lub nawet USG narządów jamy brzusznej.
Mama coś mi mówiła, że na obrazie symulatora do radioterapii lekarz mógł zobaczyć, że jest progres. Czy to możliwe, że na tej podstawie lekarz tak stwierdził?
Czy też stwierdził to na podstawie krwioplucia? Za dużo niewiadomych...

Lekarz prowadzący mamę jest małomówny, raczej unika wszelkich wyjaśnień, ponieważ ani mama, ani tata nie są na nie gotowi (rodzice zachowują się w taki sposób, jakby wyparli swoje choroby). Ojciec prócz swojej choroby onkologicznej jest po dwóch zawałach i widzę, że lekarz po prostu nie mówi im wszystkiego. Ja mieszkam 330 km od rodziców, więc nie zawsze jestem przy wypisie i nie mam możliwości porozmawiania z lekarzem.

Prosiłabym również o informację, co to znaczy wymaz z gardła, nosa i odbytu. Z odbytu jest dodatni? Czy oznacza to, że są tam komórki rakowe? I czego ewenyualnie należy się spodziewać?

Na drugiej stronie tego wypisu znajduje się informacja, że nowotwór jest w fazie rozsiewu.
Ale nie ma tam żadnych informacji co to oznacza? Nie mam skanu tej strony, niestety, ale jest tam tylko ta informacja i to, że jest progresja.

Bardzo proszę o komentarz, co oznaczają w/w informacje?

Lekarze nie mówią jaką przewidują chemioterapię w przyszłości, bo sami jeszcze nie wiedzą. Tata błaga lekarza prowadzącego mamę i rozmawia ze swoim onkologiem, aby ratowali mamę za wszelką cenę. No i obiecali mu ostatnio, że pomyślą właśnie o chemioterapii.

Będę wdzięczna za komentarz.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę Wam wiele, wiele siły i cierpliwości.





_MG_9240.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2611 raz(y) 1,3 MB

_MG_9241.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 2402 raz(y) 1,45 MB

_________________
Pestka
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #4  Wysłany: 2015-03-05, 13:21  


Pestka76 napisał/a:

Na wypisie napisane jest kliniczna progresja. Na jakiej podstawie to stwierdzono, skoro nie było żadnych badań: prześwietlenia, TK lub nawet USG narządów jamy brzusznej.

Na odwrocie karty (II załącznik) są wymienione badania wykonane w szpitalu (TK, bronchoskopia, USG) ale bez opisu. Natomiast został opracowany wniosek z przeprowadzonych badań.

Dokładnie rozpoznanie brzmi - rak płaskonabłonkowy, naciekający
Stopień zaawansowania klinicznego: T4 N2 M1
Oznacza to czwarty ( najwyższy stopień zaawansowania schorzenia).

Pestka76 napisał/a:

Prosiłabym również o informację, co to znaczy wymaz z gardła, nosa i odbytu. Z odbytu jest dodatni?

Wymaz z gardła najczęściej jest pobierany w celu wykrycia bakterii chorobotwórczych.
Wymaz z nosa jest pobierany m.in. w celu wykrycia bakterii chorobotwórczych na błonach śluzowych nosa, krótko mówiąc w celu wykrycie flory patologicznej.
Wymazy z gardła i nosa wypadły ujemne.

Wymaz z odbytu pobierany jest często w sytuacji, w której występują objawy ze strony przewodu pokarmowego, istnieje podejrzenie zakażenia.

Z wymazem z tej części ciała jest tak, że zawsze się coś wyhoduje. ;) W przypadku Taty wynik dodatni oznacza normalną florę kałową.

Pestka76 napisał/a:

Na drugiej stronie tego wypisu znajduje się informacja, że nowotwór jest w fazie rozsiewu.
Ale nie ma tam żadnych informacji co to oznacza?

To oznacza progresję choroby. Niestety choroba postępuje.
_________________
Aegrotus sacra est...
 
Pestka76 


Dołączyła: 04 Mar 2015
Posty: 15
Pomogła: 1 raz

 #5  Wysłany: 2015-03-05, 13:52  


Bardzo dziękuję za odpowiedź i wyjaśnienie.

Ponieważ jest to mój początek na tym forum, więc nie wiem, czy zadać kolejne pytania, czy też inna osoba odpowie na moje wątpliwości zadane w poście.
Po prostu nie chcę ich powielać.

Dziękuję.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-03-05, 13:59 ]
Zadawanie pytań (może) ułatwia nam 'pomaganie' <możemy poznać co chcesz wiedzieć>

[ Dodano: 2015-03-05, 14:16 ]
Chciałam zapytać na jakiej podstawie stwierdzono, że jest progresja choroby, skoro w styczniu, czyli podczas II radioterapii nie przeprowadzono u mamy żadnych badań: prześwietlenia, TK lub nawet USG narządów jamy brzusznej.
I to, że napisali, ze nowotwór jest w fazie rozsiewu również jest dla mnie niezrozumiałe.
na jakiej podstawie tak napisali - krwioplucia?

Będę wdzięczna za wyjaśnienie.
_________________
Pestka
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #6  Wysłany: 2015-03-05, 16:48  


Pestka76,
Nowotwór Twojej mamy był w fazie rozsiewu już w momencie rozpoznania, dlatego prowadzone leczenie jest określane jako paliatywne.
Co do progresji, to została najwyraźniej stwierdzona w badaniach zaznaczonych w załączniku nr 2 - pisała Ci już o tym wcześniej Jolana, badania wykonano, ale nie zamieszczono w wypisie ich opisu. Zapewne można go uzyskać u lekarza, ale czy na pewno jest to konieczne? Wiążący jest wynik ostateczny.
Pozdrawiam i trzymajcie się.
 
Pestka76 


Dołączyła: 04 Mar 2015
Posty: 15
Pomogła: 1 raz

 #7  Wysłany: 2015-03-05, 17:50  


Bardzo dziękuję.

Czasami chyba mam problem z tym, że podświadomie nie chcę dopuścić czegoś do świadomości :cry: Teraz już wiem, co oznacza - paliatywna.

To w zasadzie jakie są rokowania dla takiego przypadku? Indywidualne i czy zależą od stanu chorego, czy też od innych czynników?

W lipcu 2014 lekarz "dawał" mamie 3-4 m-ce życia (rozmawiałam z nim osobiście). Mama żyje już 7 miesięcy...na szczęście. Nie o to chodzi, że oczekuję daty, godziny...., ale raczej o to, czy można coś jeszcze zrobić rzeczywiście, aby mama żyła dłużej?
Czy rzeczywiście ewentualna chemioterapia (jeśli do niej dojdzie) nie będzie uporczywą terapią? Czy to tylko kolejne działania, które dadzą mamie i nam nadzieję?

Bardzo dziękuję za zaangażowanie i odpowiedzi.
_________________
Pestka
 
missy 
MODERATOR



Dołączyła: 05 Paź 2014
Posty: 5198
Skąd: Trójmiasto
Pomogła: 1336 razy


 #8  Wysłany: 2015-03-05, 18:31  


Pestka76,
Rokowania mogą być statystyczne ( i jak sama wiesz - nie zawsze "obowiązują) i indywidualne. Dla tych drugich podstawową sprawą jest stan ogólny chorego. Twoja mama ma naprawdę dobrą morfologię i biochemię, jeśli do tego nie występują u niej żadne dolegliwości związane z przerzutem w mózgu (chociaż napisałaś, że bierze Tegretol - czyli, że wcześniej coś się działo?) to można by uznać, że sytuacja jest nienajgorsza. Piszę - można by, ponieważ krwioplucie mówi o znaczącym postępie choroby w obrębie płuc i struktur sąsiednich. Nie wiemy jak dokładnie obecnie wygląda naciekanie tchawicy, żył albo aorty - niemniej uporczywie trwające krwioplucie niepokoi.
Dawka naświetlań na płuca została zapewne wyczerpana, ostatnio podano leki przeciwkrwotoczne. Czy w takiej sytuacji chemia jest dobrym rozwiązaniem - to na pewno trudne pytanie dla lekarzy, tylko oni mogą ocenić, czy jej podanie będzie dawało więcej korzyści czy groźnych powikłań.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
 
Pestka76 


Dołączyła: 04 Mar 2015
Posty: 15
Pomogła: 1 raz

 #9  Wysłany: 2015-03-05, 19:23  


Dziękuję za szybką odpowiedź.

Tegretol został przepisany przez onkologa, tak można by nazwać "zapobiegawczo". Przy wypisie mamy w ubiegłym roku stwierdził, że guz jest duży, i z pewnością będzie dawał objawy i dlatego przepisał ten lek i nakazał zażywać.

Generalnie mama nie miała wcześniej, ani później żadnych napadów padaczkowych, omdleń i innych dolegliwości, które można by powiązać bezpośrednio z guzem w głowie. Bolała ją głowa, ale wówczas trudno było stwierdzić skąd ten ból, ponieważ była w trakcie naświetlania głowy.

Jeśli chodzi o krwioplucie, to w tej chwili (codziennie rozmawiam z mamą przez telefon) nie występuje. Ma natomiast silny kaszel, który ją męczy. Powiedziała mi, że czuje się dzisiaj tak, jak w ubiegłym tygodniu przed tym krwawieniem. Czuje jakby rozsadzało jej klatkę piersiową.

Szczerze mówiąc moja mama jest bardzo trudnym pacjentem, ponieważ sama potrafi odstawić sobie leki i ich po prostu nie brać. Zataja to oczywiście przed lekarzem, a mi o tym mówi, a ja jej tłumaczę i spędzam bardzo dużo czasu na tym, aby spokojnie i "sposobem" namówić ją do stosowania leku. W związku z tym rodzą się takie, a nie inne wątpliwości.

Jest po opieką HD i lekarz już jakiś czas temu przepisał jej morfinę w tabletkach, jakąś najmniejszą dawkę, chyba 10 mg. Przez jakiś czas brała, później sama odstawiła....ręce opadają :-(

Jeszcze raz serdecznie dziękuję za pomoc i wyjaśnienia.
_________________
Pestka
 
gosiat 


Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 161
Pomogła: 17 razy

 #10  Wysłany: 2015-03-06, 07:24  


Pestka nie patrz na statystyki, bo one nie zawsze się sprawdzają ... jest tu na forum jedna dziewczyna której teściowa, żyje już grubo ponad to co pokazują statystyki.
Po prostu, wszystko zależy od ogólnego stanu zdrowia, od tego jak stosuje się pacjent do leczenia zastosowanego przez lekarzy jak i pewnie od samej woli życia, nie poddawania się ... psychika też tu dużo znaczy.
_________________
Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
 
Pestka76 


Dołączyła: 04 Mar 2015
Posty: 15
Pomogła: 1 raz

 #11  Wysłany: 2015-03-06, 11:13  


Dziękuję za wsparcie :)

Staram się w miarę normalnie myśleć i funkcjonować, ale ... czasami nie wychodzi, po prostu. Jest tylko ból i jakaś dziura w sercu i dół i załamanie, później znowu góra. I niesamowite zmęczenie psychiczne.

Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości i siły.
_________________
Pestka
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #12  Wysłany: 2015-03-06, 13:14  


:) Czasami trzeba odbić się od dna i ruszyć do przodu...
_________________
Aegrotus sacra est...
 
Pestka76 


Dołączyła: 04 Mar 2015
Posty: 15
Pomogła: 1 raz

 #13  Wysłany: 2015-05-04, 18:19  


Dzień dobry, Mama nadal zmaga się z chorobą. Nie ma upośledzenia nerek, ani wątroby. Układ pokarmowy funkcjonuje normalnie. Skarży się na bóle głowy i klatki piersiowej, ale to ponoć normalne. Tak twierdzi onkolog. Dokucza je uporczywy kaszel zarówno w dzień jak i w nocy. Lekarz hospicyjny przepisał morfinę 10 mg i rzeczywiście po niej Mama dużo mniej kaszle. Ogrania ją natomiast senność prawie cały czas i lekko odlatuje. Mówi mi, ze chciałaby lepiej funkcjonować, żeby nie była taka ospała.
Proszę Państwa o informację, czy można zastosować inny lek, lub leki, które powstrzymają kaszel.
Uprzejmie dziękuję za pomoc.
_________________
Pestka
 
Pestka76 


Dołączyła: 04 Mar 2015
Posty: 15
Pomogła: 1 raz

 #14  Wysłany: 2015-05-07, 10:36  


Serdecznie proszę o odpowiedź na moje pytanie z poprzedniego postu.
"Proszę Państwa o informację, czy można zastosować inny lek, lub leki, które powstrzymają kaszel."

Uprzejmie dziękuję za pomoc.
_________________
Pestka
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #15  Wysłany: 2015-05-07, 18:40  


Problem w tym, że przez internet ciężko polecić lek danemu pacjentowi - o leku na receptę w ogóle nie może być mowy, a leki OTC mogą być za słabe. Skoro lekarz hospicyjny przepisał morfinę, to czy konsultowaliście z nim stan mamy po leku i pytaliście o zmianę?
_________________
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group