1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Jestem po lobektomii
Autor Wiadomość
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #46  Wysłany: 2016-06-01, 06:50  


Tak, potrzebne jest skierowanie - to wymóg prawny. Jest to badanie radiologiczne a zatem nieobojętne dla zdrowia. Skierowanie musi być, bo zdarzyłyby się jednostki, które robiłyby sobie CT wszystkiego co miesiąc, owładniete niepokojem onkologicznym (mamy takich agentów nawet na naszym Forum ;) ).
Takie skierowanie powinien wypisać Ci każdy lekarz pierwszego kontaktu.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
zeta 


Dołączyła: 02 Mar 2016
Posty: 72
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #47  Wysłany: 2016-06-22, 15:35  


Mam gorącą prośbę o poradę:

przy oddychaniu (głębokim wdechu) czuję coś jakby chrobotanie w dolnej części płuc. I wtedy odkasłuję. Krew (pojedyncze nitki) pojawiła się raz i dopiero po takim kasłaniu, że aż mi oczy zwilgotniały (bardzo mocny kaszel, miało prawo jakieś naczynko pęknąć gdzieś wyżej, po drodze, prawda? np. w gardle).

Pocieszam się, że może to być tylko efekt niewielkiej infekcji (katar) przebiegającej bezgorączkowo. I obawiam się, że to jest typowy objaw postępu choroby.

Chciałabym znać prawdę, stąd moja gorąca prośba
 
Bonaj 


Dołączył: 10 Kwi 2014
Posty: 468
Pomógł: 53 razy

 #48  Wysłany: 2016-06-23, 12:47  


Witaj Zeta.

Wszystko jest możliwe. Ciężko stwierdzić to przez internet.
Jak masz możliwość to skonsultuj to z lekarzem na żywo.
Czy masz lekarza prowadzącego, jeśli tak to umów się na wizytę.

W Twoich postach wyczuwam lęk i strach.
Co jest zrozumiałe.
Czy jesteś zabezpieczona w jakiś sposób psychicznie?
np. onkopsycholog lub leki przeciw-lękowe?
_________________
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. – (Aureliusz Augustyn z Hippony)
 
zeta 


Dołączyła: 02 Mar 2016
Posty: 72
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #49  Wysłany: 2016-06-24, 22:13  


Okazało się, że to chrobotanie to zapalenie płuc (znowu) - trzeszczenia i jakieś inne dźwięki pani doktor usłyszała na tyle wyraziste, że przepisała Augmentin (poprzednio pomógł, może teraz też pomoże).
I radość - TK z kontrastem nie wykazał ani wznowy ani przerzutów - meta (ponownie określone jako meta) na nadnerczu póki co grzecznie się nie zmienia - poproszę replay/replay/replay/replay (to by się zebrało już na dwa lata).

Bonaj, dziękuję za odpowiedź. Na razie nie będę zawracała sobą głowy psychoonkologowi - na pewno są osoby bardziej potrzebujące, niż ja :)

[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2016-07-29, 06:11 ]
Post o odchodzeniu został przeniesiony do Działu Opieki Paliatywnej. Nie dot. bezpośrednio choroby.

 
kapturek 


Dołączyła: 03 Wrz 2016
Posty: 44
Pomogła: 3 razy

 #50  Wysłany: 2016-10-23, 15:54  


zeta,

Co u Ciebie słychać? Jak sie czujesz?
 
zeta 


Dołączyła: 02 Mar 2016
Posty: 72
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #51  Wysłany: 2016-10-24, 22:53  


Dziękuję za zapytanie :-)

Żyję!
Czuję się tak, jak chciałabym się czuć jak najdłużej. Za prawie półtora miesiąca mam mieć TK. I tak, jak pewnie wszyscy, mam nadzieję, że będzie dobrze.

Dwa razy w tygodniu jeżdżę rowerem na godzinną gimnastykę, prawie codziennie robię co najmniej 10 tysięcy kroków, utrzymuję dietę (unikam węglowodanów prostych), jem, piję przeróżne cuda-wianki, pielęgnując w sobie wiarę, że powstrzymają rozwój raka.
Wyrównałam sobie ciśnienie, ogarnęłam migotanie przedsionków, zmniejszyłam serce. Teraz próbuję delikatnie pozbyć się nadwagi.
I staram się nie bać ;)


Na forum zaglądam codziennie, czytam, uczę się, czasem płaczę, czasem się uśmiecham i codziennie jestem wdzięczna Madzi70 i pozostałym osobom, które odpowiadają na nasze pytania.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #52  Wysłany: 2016-10-25, 06:13  


zeta napisał/a:
Czuję się tak, jak chciałabym się czuć jak najdłużej

A my tego z całego serca Ci życzymy.

pozdrawiam
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #53  Wysłany: 2016-10-25, 06:50  


zeta napisał/a:
Teraz próbuję delikatnie pozbyć się nadwagi.

Jeśli nadwaga nie jest monstrualna, to odradzam. Przyjdzie być może moment, kiedy zaczniesz chudnąć i będzie to czynnik niekorzystny. Lepiej, żebyś miała z czego chudnąć ;) niż "z kości na ości" - kacheksja jest niekorzystna rokowniczo, wychudzeni ludzie mogą mieć większe dolegliwości bólowe.

Jeśli stosujesz zdrową dietę i dołączyłaś do tego wysiłek fizyczny - nadwaga sama zacznie się stopniowo redukować. Nie stawiaj sobie za główny cel schudnięcia ;)

zeta napisał/a:
codziennie jestem wdzięczna Madzi70

:oops: _itsme_
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
uoni 


Dołączył: 18 Paź 2016
Posty: 6
Skąd: Jastrzębie
Pomógł: 3 razy

 #54  Wysłany: 2016-10-25, 10:04  


Witam. Ja postępowałem prawie identycznie, z tym że nie kombinowałem z żadnymi dietami. Po prostu uznałem że będę postępował tak jak przed chorobą. Oczywiście cały czas staram się i zresztą starałem się w miarę zdrowo odżywiać, ale bez przesady. Też trochę przytyłem po operacji i chemioterapii , ale Madzia 70 ma całkowitą rację, po kilku latach wróciłem do poprzedniej wagi i mimo lekkiej nadwagi staram się już nie schudnąć. Trzymam za Ciebie kciuki, doskonale Cię rozumiem, pamiętam z jakim niepokojem odbierałem kolejne wyniki TK. Korzystając z okazji dziękuję Madzi 70 za miłe słowa. Pozdrawiam
_________________
Andrzej
 
zeta 


Dołączyła: 02 Mar 2016
Posty: 72
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #55  Wysłany: 2016-10-25, 10:06  


Madziu70, dziękuję za (jak zwykle pełną ciepła) odpowiedź ::dance::
 
kapturek 


Dołączyła: 03 Wrz 2016
Posty: 44
Pomogła: 3 razy

 #56  Wysłany: 2016-10-28, 23:07  


zeta napisał/a:
Dwa razy w tygodniu jeżdżę rowerem na godzinną gimnastykę, prawie codziennie robię co najmniej 10 tysięcy kroków, utrzymuję dietę .



Świetnie!!! Dobra robota!!!
 
zeta 


Dołączyła: 02 Mar 2016
Posty: 72
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #57  Wysłany: 2016-10-28, 23:52  


Uoni napisał: "Ja postępowałem prawie identycznie, z tym że nie kombinowałem z żadnymi dietami."
Andrzeju, ja "kombinuję", bo całe życie nie dbałam o mojej duszy opakowanie: od małego pochłaniałam słodycze w przeogromnych ilościach, paliłam od 12 roku życia, piłam alkohol od 14 (no... taka trudna młodzież byłam) - więc ten rak, to całkiem zasłużony, wypracowany wręcz - cieszyć się należy, że dopiero teraz (i się oczywiście cieszę!).

A że mam chrapkę na jeszcze, to próbuję... może się uda jeszcze trochę pożyć pomimo tego G3? Tobie się udaje - super! oby tak dalej!
Bardzo podniósł mnie na duchu Twój świetlany przykład - serdecznie pozdrawiam :-D
 
zeta 


Dołączyła: 02 Mar 2016
Posty: 72
Skąd: Warszawa
Pomogła: 8 razy

 #58  Wysłany: 2016-12-14, 10:42  


Jestem tutaj już prawie rok. I aż się boję napisać (żeby nie zapeszyć), że widzę coraz większe szanse na kolejny. Miałam nic nie pisać, ale wiem, jak sama szukam na tym forum nadziei i jak dobre wiadomości, jakie zdarza mi się tutaj przeczytać - tę nadzieję dają.
Więc piszę: dostałam wspaniały wynik TK: w największym skrócie - bez zmian. Meta na nadnerczu nie urosło. W płucach nic nowego - a nawet ubyło (brak płynu).

Wiem, że czasem po 2 tygodniach raptem coś zaczyna być, ale ja mam nadzieję, że za 3 miesiące na Rtg nic nie zobaczą, a jak coś nawet wyjdzie w TK za pół roku, to jeszcze zdążę trochę pożyć :-D
Mam duszności, ale płuca nie "zapaliły" mi się od czerwca :-)

Dzięki wszystkim moderatorom za cierpliwe wyjaśnianie (i pocieszanie) - Wasza praca jest bezcenna!
Marzena66 - szczególne serdeczności :littlehs:
 
Marcin J 


Dołączył: 01 Gru 2015
Posty: 665
Skąd: Trojmiasto
Pomógł: 91 razy

 #59  Wysłany: 2016-12-14, 12:00  


zeta napisał/a:
Jestem tutaj już prawie rok.

I jeszcze wielu, wielu zyczymy i wierzymy ze tak wlasnie bedzie.

zeta napisał/a:
Meta na nadnerczu nie urosło

I oby tak zostalo na zawsze.

zeta napisał/a:
a jak coś nawet wyjdzie w TK za pół roku, to jeszcze zdążę trochę pożyć

Nawet tak nie mysl, tam nic nie wyjdzie.

Milo czyta sie takie wpisy na tym forum, dajesz przyklad ze z tym draniem warto walczyc.

Zycze duzo zdrowka i pozdrawiam serdecznie
_________________
NDRP, Tesc walczyl 4 miesiace i 1 dzien. Na zawsze w naszych sercach.
 
uoni 


Dołączył: 18 Paź 2016
Posty: 6
Skąd: Jastrzębie
Pomógł: 3 razy

 #60  Wysłany: 2016-12-14, 14:24  Jestem po lobektomii


Witam Cię dziewczyno. Bardzo się cieszę z Twojego dobrego wyniku. Jeśli chodzi o stopień zróżnicowania G3 to ja miałem identyczny. Podobno nie to jest najważniejsze, w każdym razie tym się nie martw za bardzo. Staraj się żyć jakby nic się nie zdarzyło, z upływem czasu będziesz coraz mniej myślała na ten temat, duszności się zmniejsza, bóle znikną, odporność się poprawi. Mnie pulmolog zalecił Ecomer dla wzmocnienia odporności. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
_________________
Andrzej
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group