1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
interpretacja
Autor Wiadomość
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #121  Wysłany: 2013-09-07, 18:23  


Ostawienie palenia już tu nic nie zmieni, a pogorszy tylko psychikę. Mój Mąż nigdy nie miał cukrzycy, dzień przed śmiercią cukier skoczył na 400, ale już nie były podawane żadne leki , wieczorem pojawił się zanik połykania , po nocy nie wybudził się , w dzień zmarł.
Poczytaj o nawadnianiu pacjenta onkologicznego.
Serdecznie pozdrawiam, trudny czas przed Wami.
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
izamc 


Dołączyła: 21 Lip 2009
Posty: 60
Skąd: Łódź
Pomogła: 1 raz

 #122  Wysłany: 2013-09-09, 17:46  


Nie wiem co robic-tata jest "splatany" dzis w nocy znow sie przewrocil, pozniej jak byl w toalecie to znow nogi odmowily mu posluszenstwa. Doszla jeszcze biegunka, jest bardzo oslabiony a ja nie wiem co robic,jak mu pomoc. Drecza mnie mysli czy nie polozyc taty w szpitalu na oddziale paliatywnym. Moze tam bedzie mu lepiej,? z drugiej zas strony nie chce tego bo wiem ze on lepiej bedzie czul sie w domu. Dzwonilam do pani pielegniarki z hospicjum i powiedzialam jej o wszystkim- ma byc jutro ale upredzila mnie iz ta biegunka to objaw ostatecznego oczyszczania sie organizmu. Bardzo sie boje nie wiem co robic jak z nim rozmawiac jak przetrwac...
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #123  Wysłany: 2013-09-09, 20:10  


izamc napisał/a:
Drecza mnie mysli czy nie polozyc taty w szpitalu na oddziale paliatywnym. Moze tam bedzie mu lepiej,? z drugiej zas strony nie chce tego bo wiem ze on lepiej bedzie czul sie w domu.


Jeśli dasz radę , chyba lepiej będzie dla Taty jak zostanie w domu.
Zrób to , co dyktuje Ci serce.
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
izamc 


Dołączyła: 21 Lip 2009
Posty: 60
Skąd: Łódź
Pomogła: 1 raz

 #124  Wysłany: 2013-09-10, 09:44  


Jest coraz gorzej tato powoli traci apetyt, zanikla biegunka alez wrocila opuchlizna na dlon, cisnienie 97/63 puls 93 . Pojawiaja sie czeste zawroty glowy, tato jest bardzo oslabiony nic tylko pali papierosy wypije troszke herbaty ktora w niego wmuszam i kladzie sie pod kocyk. Przespi tak ok 1,5 h i od nowa rytulal. Dzis bedzie pielegniarka a jutro pani dr.

[ Dodano: 2013-09-10, 10:50 ]
Gdzie czlowiek moze znalezc sile aby patrzec jak odchodzi bliska sercu osoba. Moze to co tutaj czasem pisze komus wyda sie niedorzeczne ale to forum to jedyni ludzie, jedyne miejsce gdzie moge napisac to co czuje i czego sie boje. Bo w tym wlasnie miejscu ludzie staja sie sobie blizsi niz kiedykolwiek... Gdyby nie Wy...juz dawno bym sie zalamala. To tutaj odnajduje resztki sily i pokory w swojej duszy
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #125  Wysłany: 2013-09-10, 11:16  


izamc napisał/a:
Gdzie czlowiek moze znalezc sile aby patrzec jak odchodzi bliska sercu osoba


Ta siła jest w nas. Kiedy nadchodzą cieżkie chwile, uruchamiają się takie pokłady siły , cierpliwości i wola walki o jakie się nie podejrzewamy.
Dasz radę, bo milość ktora jest w nas wszystko we wszystkim pomoże.
Trzymaj się .
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
Lidia Bieńkowska 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 20 Kwi 2013
Posty: 1456
Skąd: Warszawa
Pomogła: 193 razy

 #126  Wysłany: 2013-09-10, 12:15  


izamc, trzymaj się a w tych trudnych chwilach jestem z Tobą.
_________________
Lidia
Nauczmy się kochać ludzi....bo tak szybko odchodzą.
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #127  Wysłany: 2013-09-10, 15:48  


Izamc,kochana dasz rade ,jestes wspaniałą córką tata jest na pewno z Ciebie bardzo dumny ,bardzo mi przykro ze musisz przez to przechodzic ,ale wszyscy jesteśmy z Tobą w
tych sieźkich chwilach.
Trzymaj się kochana
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
izamc 


Dołączyła: 21 Lip 2009
Posty: 60
Skąd: Łódź
Pomogła: 1 raz

 #128  Wysłany: 2013-09-10, 20:04  


Dziekuje wszystkim za slowa otuchy. Z godziny na godziny stan taty pogarsza sie. Boze daj mi sily abym mogla to zniesc...
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #129  Wysłany: 2013-09-10, 21:12  


Iza, dużo siły w tych najtrudniejszych momentach. :/pociesza:/
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Katarzynka36 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 23 Cze 2010
Posty: 2253
Skąd: Poznań
Pomogła: 393 razy

 #130  Wysłany: 2013-09-11, 15:26  


IzaM,
Znajdziesz siły, zobaczysz. Mi się też wydawało, że to jest tak niewyobrażalny ból i cierpienie, że ja zwariuje, ale tego nie udźwignę. Dałam radę.
Najważniejsze by Tato nie cierpiał, nie męczył się, by dane mu było odejść w spokoju, bez bólu...

przytulam, bo wiem co czujesz...
_________________
Katarzynka36
 
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #131  Wysłany: 2013-09-11, 15:33  


Izamc, rozumiem Twe obawy, ja też się boję...
Gdy dowiadujemy się o chorobie bliskich, mówimy najczęściej, by " tylko nie cierpieli", ale boimy się też o nas samych, czy właśnie damy radę w tych najtrudniejszych momentach... I nie wiem czego bardziej...
Kochana, myślami i sercem jesteśmy z Tobą.
Dasz radę... potem będziesz wspierać innych, być może mnie? ...już niedługo...
Przytulam z serdecznością. Magda
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
Caroline 



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 662
Skąd: Dąbrowa Górnicza
Pomogła: 102 razy

 #132  Wysłany: 2013-09-11, 18:12  


Witaj.
Dasz radę, napewno. Wierz mi. Ja przez to samo przechodziłam z Mamą 5.5 miesiąca temu. Z tym, że kiedy odchodziła moja Mama ja sama byłam w trakcie chemioterapii - fakt przypłaciłam to nerwicą lękową ale kiedy było już naprawdę źle, to ja siadłam przy Niej i powiedziałam, żeby spokojnie odeszła, żeby tak dłużej się nie męczyła, że dam sobie radę :cry:
przytulam
_________________
HISTORIA MAMY http://www.forum-onkologi...ejacy-vt599.htm
MOJA HISTORIA http://www.forum-onkologi...olog-vt6463.htm
 
 
izamc 


Dołączyła: 21 Lip 2009
Posty: 60
Skąd: Łódź
Pomogła: 1 raz

 #133  Wysłany: 2013-09-12, 20:26  


Dziekuje Wam wszystkim za te slowa otuchy. Byla u nas pani dr z hospicjum...nistety nie dala mi ani kszty nadziei. Tato juz sam nie chodzi-do toalety potrzebuje kogos kto go podprowadzi bo nie chce pampersa. Jest zle bardzo zle, reka ouchnie pomimo masazu limfatycznego ktory pokazala mi pielegniarka-opuchlizna zaczyna wchodzic coraz wyzej, mam wrarzenie ze i brzuch robi sie wiekszy i buzia jest napuchnieta... Tatko podczas swoich drzemek ma sny nawiazujace do przeszlosci, wczoraj snila mu sie nawet moja SP Mama. Moze to glupie pytanie ktore zaraz zadam ale czy ktos z Was spotkal sie z tym iz osobie w termalnej fazie choroby jak snia sie bliscy zmarli to znaczy ze to juz ostatnie jego chwile???

[ Dodano: 2013-09-12, 21:39 ]
Mam jeszcze jedna prosbe-w jaki sposob zapytac tate czy ma potrzebe porozmawiania z ksiedzem? Pytam bo pani dr zasugerowala mi iz to juz ten czas kiedy powinien to zrobic jesli jest wierzacy. Boje sie mu to powiedziec bo moze sie juz zupelnie poddac a w dodatku wydaje mi sie,ze tata nie jest chyba swiadomy tego w jakim stanie jest. Prosze doradzcie co i jak zrobic. :?ale?:
 
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #134  Wysłany: 2013-09-12, 21:01  


Porozmawiaj z księdzem, u mojego Męża był tydzień przed śmiercią, sam zadzwonił i zapytał czy może odwiedzić chorego (ksiądz z hospicjum).
Od soboty Mąż widział w pokoju swoją nieżyjącą Mamę, denerwował się, że ja jej nie widzę, widział też inne osoby, ale mówił że nie wie kto to jest, mnie się pytał, mówiłam ,że nikogo nie widzę, przestał mnie wypytywać, ale widziałam jak się rozgląda, jakby kogoś obserwował, był pogodny, zadowolony.
Trzymaj się, serdecznie pozdrawiam
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
niki 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 15 Lip 2011
Posty: 890
Pomogła: 236 razy

 #135  Wysłany: 2013-09-12, 22:58  


izamc napisał/a:
Moze to glupie pytanie ktore zaraz zadam ale czy ktos z Was spotkal sie z tym iz osobie w termalnej fazie choroby jak snia sie bliscy zmarli to znaczy ze to juz ostatnie jego chwile???


Mojemu tacie juz w ostatnich dniach snił się jego brat,wolał tez kolegę z działki ( on umarł 3 dni przed tata) tata o tym nie wiedział ,

w ostatniej dobie został tata wprowadzony w stan sedacji , wiec nie wiedział co się dzieje, To było najlepsze co można było dla niego zrobić ( nigdy się nie odwdzięczę lekarce z hospicjum) ze mógl odchodzic w nieśwaidomości .bez strachu , bez bolu
_________________
Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group