1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zmiany w tarczycy
Autor Wiadomość
xzimnax 


Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 5

 #1  Wysłany: 2015-03-22, 12:57  Zmiany w tarczycy


Witajcie,

jak każdy chyba, nie myślałam, że kiedyś się tu zarejestruję, choć forum podczytywałam od pewnego czasu.

Sprawa dotyczy mojej mamy.
Od ponad roku się kiepsko czuła, raz lepiej, raz gorzej.
Zaczęło się od kaszlu,potem ból gardła i szyi, brak śliny, problemy ze snem, czasami ślina podbarwiona krwią.
Oczywiście lekarz rodzinny zlecił morfologię, rtg płuc i gastroskopię i tyle.

W gastro wyszła nadżerka, więc wszystko zrzucił na nią.
Mimo leczenia brak poprawy, laryngolog nic nie widzi.
Mama poszła jeszcze do pulmonologa - w szpitalu wszystkie badania w kierunku chorób płuc - czysto.
Sugestia - nadżerka.

Mama poszła też na usg szyi prywatnie. Wtedy wyszedł mały guzek i węzły.
Wykonujący badanie nie powiedział, że to coś niepokojącego tylko po prostu, że ma pójść do endo.
Mama była z tym wynikiem u rodzinnego , dr. wpięła do akt, dała skierowanie na tsh,
powiedziała,że takie guzki to ma połowa społeczeństwa. I tyle.
Jako że mama wybierała się do szpitala płucnego, to zapisała się na wizytę dopiero po powrocie i wynikach.

Wizyta w lutym prywatna - endokrynolog stwierdza, że guzek się powiększył i do tego pojawił się nowy - w drugim płacie, konieczna biopsja.
Biopsja pierwsza - niediagnostyczna.
Biopsja druga - wynik poniżej, nie znaleziono komórek rakowych, ale trudno było pobrać preparat, ponieważ zmiana jest mocno zwapniała.
Decyzja o wycięciu tarczycy, w skierowaniu do szpitala wpisano wole guzkowate.

W poniedziałek mama ma wizytę u chirurga ze szpitala z Lutyckiej dr. Skrobisza, ponoć jest dobry (dziękuję ronnie) a terminy są tam mało odległe.
Oczywiście boimy się, że może to być zmiana złośliwa. Stąd moja rejestracja na forum i pytanie do Was, czy dobrze robimy z tą Lutycką, czy może jeszcze jakiegoś lekarza odwiedzić?
Jakieś inne badania zrobić? Może jednak się nie spieszyć a iść do jakiegoś lepszego ośrodka?
Choć ponoć ten lekarz świetnie usuwa tarczyce. Jestem otwarta na wszelkie sugestie.











20150322_121825.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1662 raz(y) 367,4 KB

20150322_121720.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1655 raz(y) 660 KB

20150322_122026.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1743 raz(y) 845,14 KB

20150322_121859.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1681 raz(y) 595,01 KB

20150322_121932.jpg
Pobierz Plik ściągnięto 1797 raz(y) 1022,03 KB

 
Pablo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 292
Skąd: Kraków
Pomógł: 154 razy

 #2  Wysłany: 2015-03-22, 19:55  


Jak na razie to problem endokrynologiczny, a nie onkologiczny (i oby taki pozostał).
Trzeba pamiętać, że BAC nigdy nie daje 100% pewności co do rodzaju zmiany. Tylko badanie histopatologiczne całej tarczycy (materiału pooperacyjnego) pozwala stwierdzić czym tak naprawdę był guz.
Pozdrawiam.
_________________
Pablo
www.raktarczycy.blogspot.com
 
xzimnax 


Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 5

 #3  Wysłany: 2015-03-22, 23:59  


Oczywiście mam tego świadomość, dlatego z niecierpliwością czekam na ostateczny wynik. Dlatego jednak zarejestrowałam się na forum, może trochę na wyrost, jednak nie chcę żałować, ze nie zrobiłyśmy wszystkiego jak należy. Pani onkolog, która robiła biopsję nas nastraszyła, powiedziała mamie, że to złośliwe, tylko trzeba ustalić typ, dlatego bardziej jakoś o tym myślę. Mam jeszcze takie pytanie zupełnie innej natury. Przed operacja mama ma zalecone zrobienie pewnych badań, w tym rtg klatki i krew. Była z tym u rodzinnego, która owszem, potwierdziła, że należy zrobić, pokserowała wyniki i tyle. Mama o skierowania sie nie upomniała. Czy jeśli mama była prywatnie u endo i na biopsji, to już musi wszystko prywatnie zrobić? Czy się jednak wykłócać? Kurczę, wszystko jednak ciągnie po kieszeni, a lepiej wydać na lepszego specjalistę niż na coś, co powinien rodzinny zlecać.

Tak na marginesie, mam nadzieję, że nie wkurza Was moja obecność, w końcu mama niezdiagnozowana. Jak będę przesadzać to dajcie znać. Z góry przepraszam, jednak zła jestem, że przy pierwszym usg bardziej nie podrążyłam, a było już podejrzanie
 
xzimnax 


Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 5

 #4  Wysłany: 2015-03-29, 14:49  


Hej, wracam do Was z pytaniem. Mam nadzieję, że udzieli mi ktoś odpowiedzi. Otóż moja mama z rodziną od lat jeździ nad morze w pewne miejsce i dlatego rezerwują z pewnym wyprzedzeniem. Z uwagi na jej chorobę zastanawiamy sie jednak, czy to dobry pomysł (a zaliczkę trzeba wpłacić).
1. CZy w wypadku, gdyby okazało się, że to guzy złośliwe, to jest to przeciwwskazanie do wyjazdu nad morze?
2. CZy jeśli będzie to zmiana łagodna, to można nad morze?
3. Będzie to około 1,5 miesiąca po operacji. Jak się wtedy człowiek czuje, czy to nie będzie zbyt duże obciążenie?
4. Czy leczenie radiojodem jest przeciwwskazaniem do urlopu nad morzem.


Bardzo proszę o odpowiedź, będę naprawdę wdzięczna. Endokrynolog mamy jest na urlopie do maja.
 
butterfly12 


Dołączyła: 13 Sty 2015
Posty: 91
Pomogła: 9 razy

 #5  Wysłany: 2015-03-29, 21:16  


Nie wiadomo jak mama będzie się czuła po operacji-nie wszyscy czują się tak samo-nie wiadomo czy nie będzie jakichś komplkacji-czego nie życzę.
Jeżeli będą to guzy złośliwe może trzeba będzie zastosować leczenie uzupełniające-i wtedy nici z wyjazdu.
 
tam-tam-taram 
PRZYJACIEL Forum


Dołączył: 02 Kwi 2012
Posty: 763
Skąd: daleko
Pomógł: 628 razy

 #6  Wysłany: 2015-03-29, 22:33  


Ja tylko dodam, ze rak tarczycy dosc dlugo sie rozwija i pozno daje przerzuty.

ALE! Czy naprawde ktos bedzie chcial jechac nad morze wiedzac, ze ma raka tarczycy? To co jest wazniejsze - zdrowie czy jakis wyjazd? Pytanie chyba nie wymaga odpowiedzi i dziwie Ci sie, ze sie pytasz o

Cytat:
1. CZy w wypadku, gdyby okazało się, że to guzy złośliwe, to jest to przeciwwskazanie do wyjazdu nad morze?


Cytat:
2. CZy jeśli będzie to zmiana łagodna, to można nad morze?


Czemu nie? Polowa ludzi ma zmiany tarczycy, ktore najczesciej okazuja sie zmianami lagodnymi. Trzeba kontrolowac TSH i tyle. Dobrze robic USG regularnie tarczycy tez, o ile wiadomo, ze sa zmiany lagodne, potwierdzone hist.pat.
 
Pablo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 292
Skąd: Kraków
Pomógł: 154 razy

 #7  Wysłany: 2015-03-29, 22:45  


tam-tam-taram ja rozumiem, że to chodzi o wyjazd już po zabiegu i pytanie dotyczy tego czy jod na morzem nie wprowadza jakichś problemów. Więc odpowiadając na Twoje pytanie czy ktoś będzie chciał jechać nad morze wiedząc, że ma raka tarczycy? Odpowiadam, że niejeden będzie chciał. Problemem jednak jest to, że w tym momencie brak jakichkolwiek konkretów. Czy to rak (oby nie). Jeżeli to rak to jaki i jak będzie przebiegał proces leczenia. Tak więc ja na ten moment nie wiązałbym się terminami wakacyjnymi, bo oczywiście leczenie ma bezwzględne pierwszeństwo.
Pozdrawiam.
_________________
Pablo
www.raktarczycy.blogspot.com
 
xzimnax 


Dołączyła: 15 Mar 2015
Posty: 5

 #8  Wysłany: 2015-04-01, 19:39  


Dokładnie tak, jak pisze Pablo. Mama będzie już po operacji. Tez tak uważam, że nie powinni rezerwować, a pojechać przecież zawsze można, niestety ciocia i babcia, które zawsze jeżdżą z mamą bardzo ją naciskają. Jak usłyszały, że w biopsji nie ma komórek złośliwych, to jakoś nie chcą w ogóle brać pod uwagę drugiej wersji... Jakby morze miało uciec. Eh, ale to juz problem na forum terapeutyczne, a nie onkologiczne. Ponawiam jednak pytanie, bo jestem ciekawa i może jeszce komuś się przyda, oby nie mamie... Czy usunięta złośliwa zmiana w tarczycy jest przeciwskazaniem do wyjazdu nad morze? I ewentualnie jak długo się z takim wyjazdem wstrzymać. Chodzi mi dokładnie o to, czy jod w takich ilościach nie działa niekorzystnie na leczenie, nie stymuluje raka do wzrostu/wznowy itp.
 
butterfly12 


Dołączyła: 13 Sty 2015
Posty: 91
Pomogła: 9 razy

 #9  Wysłany: 2015-04-01, 20:03  


Z tym wyjazdem nad morzem to do końca nie wiadomo. Są zwolennicy i przeciwnnicy takich wyjazdów. Niby ok, że nie ma przeciwskazań-cżłowiek się zrelaksuje. A z drugiej strony , że rak nie lubi zmiany klimatu. Nie wiadomo jak to na prawdę jest. Chyba nie ma na ten temat badań aby to w jednym kierunku szło.
Spytajcie lekarza prowadzącego o ewentualny wyjazd, czy można, kiedy można itd. Możecie poczytać na ten temat w internecie. I wtedy podjąć decyzję.
 
Pablo 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 292
Skąd: Kraków
Pomógł: 154 razy

 #10  Wysłany: 2015-04-01, 21:49  


Jeżeli nie jest planowana terapia jodem radioaktywnym to według mnie pobyt nad morzem nie będzie miał negatywnego wpływu na dalszy przebieg choroby i jej leczenia. Jednak 1,5 mies po zabiegu to dla jednych czas, który pozwala wrócić do aktywności, a dla innych to zdecydowanie za mało do powrotu do formy tak więc odradzałbym rezerwację (no chyba, że ewentualna strata zaliczki nie stanowi problemu ;-) ).
Pozdrawiam
_________________
Pablo
www.raktarczycy.blogspot.com
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group