1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak pęcherza moczowego
Autor Wiadomość
anna76 


Dołączyła: 02 Sty 2011
Posty: 7

 #1  Wysłany: 2011-01-02, 17:12  Rak pęcherza moczowego


Witam,
mój tata ma raka pęcherza moczowego,
póltora miesiąca temu wycieli mu guz pęcherza moczowego 2cm,
badanie hyst.: T2G3.
Lekarze mówią, iż musi być wycięty cały pecherz moczowy, i termin jest na koniec stycznia,
my obawiamy się, czy tak długo można czekać ,dla czego nie można zrobić tego wczesniej,
czy to prawda,że 4-6 tyg tu nic nie znaczą, mi się wydaję , że liczy się każdy dzień.
Proszę o odpowiedź
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #2  Wysłany: 2011-01-02, 18:02  


Anno, witaj na forum.

Podany przez Ciebie wynik badania histopatologicznego wygląda na bardzo niekompletny.
Czy nie masz innych informacji poza tym, co napisałaś ?

Jeżeli termin operacji jest wyznaczony na koniec stycznia, to jeszcze mieści się w granicach rozsądku, są to 4 tygodnie. Czas istotnie odgrywa ważną rolę, ale raczej tygodnie, nie dni.
Jednak dłużej już czekać nie powinniście, a gdyby udało się skrócić ten okres do 1-2 tygodni, to z pewnością byłoby jeszcze lepiej, przynajmniej ze względu na wysoki - trzeci - stopień złośliwości nowotworu G3.

Pozdrawiam.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Kajka 



Dołączyła: 16 Lis 2010
Posty: 147
Skąd: Podkarpacie
Pomogła: 4 razy

 #3  Wysłany: 2011-01-03, 10:15  


Witaj Anno!

Mój mąż ma raka pęcherza moczowego, tylko G1.
W listopadzie miał wyciętą część guza do badania, a następna operacja na 12 stycznia. Też się martwiłam,że taki daleki dwumiesięczny termin, ale lekarz wytłumaczył,że tak jest lepiej, bo poprzednia rana lepiej się zagoi.
Czy rozmawiałaś już z onkologiem-urologiem? Bo jak mi tutaj napisano, raka powinien leczyć onkolog.
_________________
Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.
 
anna76 


Dołączyła: 02 Sty 2011
Posty: 7

 #4  Wysłany: 2011-01-03, 10:32  


Dzięki za odpowiedź, jeszcze nie rozmawiałam z onkologiem, bo teraz , jak powiedział urolog, najważniejsze jest wyciąć cały pęcherz a później już ma być kontakt z onkologiem. Dzis ma kolejną wizytę u urologa, może uda się wczesniej zrobić tą operację.....Czytamy w necie o tym typie raka, czyli G3, i niestety nie znalismy pozytywnych odpowiedzi, rokowan....
 
anna76 


Dołączyła: 02 Sty 2011
Posty: 7

 #5  Wysłany: 2011-02-15, 11:56  Usunięty pęcherz moczowy


Witam, mój tata miał usunięcie pęcherza moczowego tydzień temu, szukamy gdzie można kupić worki na mocz, nie są to worki szpitalne, tzn do cewnikowania, tylko takie przyklejane na brzuch. Proszę o info gdzie mogę kupić takie worki. Z góry dziękuję,

[ Komentarz dodany przez: absenteeism: 2011-02-15, 12:17 ]
Post scalony do pierwotnego wątku.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #6  Wysłany: 2011-02-15, 12:20  


Zapewne chodzi Ci o worki urostomijne - poszukajcie w Waszym miejscu zamieszkania hurtowni czy sklepów ze sprzętem medycznym, zwykle w takich miejscach można je dostać. Myślę, że w szpitalu pielęgniarka stomijna czy lekarz też doradzą gdzie takie coś kupić.
_________________
 
anna76 


Dołączyła: 02 Sty 2011
Posty: 7

 #7  Wysłany: 2011-02-15, 12:50  


DZIĘKUJĘ:)
 
kobieta68 


Dołączyła: 18 Lut 2011
Posty: 18
Pomogła: 5 razy

 #8  Wysłany: 2011-02-22, 20:17  


Witaj Anno,moj tata mial cystektomie 2 tyg temu,od wczoraj jest w domu,moze juz wiesz ale sprzet urostomijny jest w calosci refundowany przez NFZ,informacje o tym i zapotrzebowanie dostaniecie przy wypisie,ja dzisiaj juz tacie to zalatwilam,jesli mozesz to napisz jak czuje sie Twoj tato i czy wszystko przebieglo ok,moj ,jak na tak powazny zabieg czuje sie dobrze-nie chce zapeszac :) ,pozdrawiam
_________________
kobieta68
 
anna76 


Dołączyła: 02 Sty 2011
Posty: 7

 #9  Wysłany: 2011-02-23, 08:29  


kobieta68 Witam,
mój tata już od piątku jest w domu, po operacji był w szpitalu 7 dni. Czuję się nie za dobrze, ma problem z jelitami, jak tylko trochę zje , to od razu brzuch go strasznie boli. Ale myśli,że to jest normalne po takiej operacji. Ogólne jest przerażony, wydrukowałam mu dużo informacji o urostomii, jak z tym żyć i t.d. , ale nie chce nawet tego dotykać.... mam nadzieję,że jakoś się pozbiera, bo musi, nie ma innego wyjścia. Wczoraj 1 raz zmieniałam mu płytkę ( bo worek zmienia sam), rana jeszcze się nie zagoiła, no i niestety nie bardzo mi się to udało, bo w nocy przeciekło, ale to pierwsza próba...Powiedź, czy twój tata nie ma problemu ze zmianą płytki? Nie odkleja się? Czy stosuję pastę, czyli klej?
Sprzęt już załatwiłam tez na NFZ, odebrałam tylko narazie na tydzień, żeby zorientować się ile i czego będzie potrzebne na miesiąc. Jeszcze mam pytanko o worku nocnym, czy twój tata go używa? Bo mój nie, ponieważ przeszkadza mu, nie może się przekręcać, może jest jakieś sposób,żeby ten worek nie przeszkadzał?
Pozdrawiam.
 
kobieta68 


Dołączyła: 18 Lut 2011
Posty: 18
Pomogła: 5 razy

 #10  Wysłany: 2011-02-23, 16:44  


Witaj anna76,troche jestem zdziwiona ze puscili Twojego tate juz po 7 dniach po zabiegu,jak przed zabiegiem pytalam sie kiedy ewentualnie go wypisza to mowili ze 10-14 dni polezy i tez tak prawie bylo,moj tata na 7 i 8 dobe po zabiegu mial usuwane dopiero dreny,szwy w 9 dobie,rana jest zagojona super,plytka sie trzyma,nie stosujemy zadnego kleju,tata zmienia sam,mielismy bardzo fajna pielegniarke stomijna,moj tata na poczatku,zaraz po zabiegu byl zalamany ale teraz juz jest ok,moze tez dlatego ze sie mnie slucha :) (jestem tez pielegniarka),nie wiem czy Was poinformofali o diecie po zabiegu,niech tata je w mniejszych ilosciach ale czesciej,zadnych ciezkich rzeczy,zadnych cytrusow,jakies rosolki na poczatek,gotowane miesko i powoli wszystko wroci do jako takiej normy,jogurty ale naturalne na poczatku,moj tata pierwszy dzien zachlysnal sie tym powrotem do domu i zapomnial ze jest po tak ciezkim zabiegu i troche przedobrzyl i pod wieczor tez brzuch go bolal ale juz jest ok,mam nadzieje ze Twoj tata tez powoli dojdzie do formy,jest to na pewno bardzo duzy szok bo,jak stwierdzil moj tata wszystko stanelo do gory nogami,i malymi kroczkami az zacznie sie przyzwyczajac do zycia ze stomia to i zacznie czytac,ale to sam musi do tego dojrzec,co do woreczka na noc moj tata go nie stosuje,mowi ze woli wstac w nocy i sobie wylac,trzymam mocno kciuki i wierze ze wszystko bedzie ok, za naszych ojcow,jesli masz jakies pytania to chetnie w miare swoich mozliwosci i doswiadczenia odpowiem,pozdrawiam,
Ps..a tak z ciekawosci gdzie tata byl opewrowany?my jestesmy z trojmiasta
_________________
kobieta68
 
anna76 


Dołączyła: 02 Sty 2011
Posty: 7

 #11  Wysłany: 2011-02-23, 17:35  


Witam,
bardzo dziękuję za odpowiedź, my jesteśmy z okolic Warszawy, tata był operowany w szpitalu kolejowym w Międzylesiu, z tego co się dowiadywałam wcześniej, tam jest najlepszy oddział urologiczny w Warszawie. Niestety nikt nas nie uprzedzał o diecie......W piątek tata ma wizytę kontrolnę u lekarza, który go operował i będą już gotowe wyniki histopatologii... Tata ma T2G3, co mnie zdziwiło bardzo, urolog, który go operował powiedzał tacie, że jest on wyleczony....z takim rodzajem nowotworu????? Co mówią towjemu tacie? Jakiego nowotwora on ma? Tez G3? BO ja mimo wszystko będę szukać dobrego onkologa.
Pozdrawiam i też życzę towjemu tacia szybkiego powrotu do zdrowia:)
 
kobieta68 


Dołączyła: 18 Lut 2011
Posty: 18
Pomogła: 5 razy

 #12  Wysłany: 2011-02-23, 18:54  


Hej,wiesz,moze lekarz mial na mysli ze nowotwor ograniczony byl tylko do pecherza pomimo wysokiego stopnia zlosliwosci,na wypisie u mojego taty napisane jest tez T2 czyli naciekajacy blone miesniowa pecherza,oznaczenia G jeszcze nie mamy,tez czekamy na wyniki his-pat,tez idziemy na kontrole do urologa w piatek i jak beda wyniki his-pat to tez idziemy do onkologa bo to normalna procedura, jeszcze wszystko zalezy czy wezly beda ok bo w TK przed zabiegiem tylko pecherz i moczowod byl poszerzony,i jezeli jest tylko tak jak na TK to by bylo dobrze,i moze tez tak jest u Twojego taty,co nie znaczy ze pod kontrola onkologa juz trzeba byc,wiem ze stosuje sie po radykalnej cystektomii chemie uzupelniajaca i potem miejmy nadzieje ze tylko bedziemy odwiedzac onkologa na kontroli :) ,aha jeszcze apropo diety-plyne,nawet do 2 litrow dziennie :)
_________________
kobieta68
 
anna76 


Dołączyła: 02 Sty 2011
Posty: 7

 #13  Wysłany: 2011-02-23, 19:00  


Dzięki:) mój tata miał tak samo na TK, teraz też mamy nadzieję, że węzły nie są zajęte ...
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group