1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Emocje po odejściu. Rzeczy zmarłego.
Autor Wiadomość
ogarek nadziei 


Dołączyła: 13 Lis 2015
Posty: 17
Pomogła: 3 razy

 #1  Wysłany: 2016-01-14, 12:49  Emocje po odejściu. Rzeczy zmarłego.


Witajcie,
wiele tu tematów o smutku,pustce. Może wyda się to dziwne co napiszę ale szukam odpowiedzi na pytanie Co zrobić,co zrobiliście z rzeczami, ubraniami Waszych bliskich? Nie wiem co zrobić z Mamy ubraniami. Nie chcę ich po prostu wyrzucić, na mnie nie pasują a nie chcę widzieć kogoś, kto mógłby mijać mnie gdzieś blisko w rzeczach Mamy. Nie wierzę w kontenery na odzież, bo znajdowałam na ciuchach rzeczy własne. Napiszcie :-(
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #2  Wysłany: 2016-01-14, 15:30  


A ja właśnie oddałam za darmo część rzeczy takim paniom które handlują używanymi ciuchami na ulicy. Prosiłam tylko żeby sprzedały tanio. Potrzebujących jest dużo tylko instytucje nie chcą przyjmować używanych rzeczy. Można w osobnych siatkach powiesić przy śmietniku rzeczy które jeszcze mogą "pójść w świat". Nie uwierzysz jak szybko znikają. Co masz przeciwko żeby ktoś pohandlował tymi rzeczami? Nikt kokosów na tym nie zbija i to lepsze niż marnotrawstwo na śmietniku (lub w szafie - jak coś lata wisi to nawet nowe do niczego się nie nada).
_________________
sprzątnięta
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #3  Wysłany: 2016-01-14, 18:24  


W naszym wypadku pooddawałam pościel, ręczniki, piżamy, szlafroki, koce do hospicjum pod które mama podlegała. Odzież natomiast oddałam fundacji, która rozprowadza dla ludzi potrzebujących. U nas co jakiś czas jeździ samochód z takiej fundacji, wcześniej o tym informują kiedy będą i odbiera przygotowane paczki. Oczywiście wszystko musi być czyste i posegregowane.

Smutny to obowiązek ale niestety trzeba i z tym się jakoś uporać psychicznie.

pozdrawiam
 
jolapol 


Dołączyła: 25 Lip 2012
Posty: 272
Pomogła: 69 razy

 #4  Wysłany: 2016-01-14, 19:49  


Spakowałam wszystko, łącznie z kołdrami i zadzwoniłam do fundacji opiekującej się biednymi i chorymi. Przyjechali, zabrali. Nim lepiej, bo wiemy , że zostanie wykorzystane dobrze, a u nas nikt nie założyłby ubrań. Z powodu wspomnień...

[ Dodano: 2016-01-14, 19:50 ]
Ale długo trwało, zanim zabraliśmy się za te rzeczy- prawie rok nic nie ruszaliśmy
 
marysia5 


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 975
Pomogła: 107 razy

 #5  Wysłany: 2016-01-14, 22:33  


U nas po śmierci Mamy czyste i posegregowane rzeczy po uzgodnieniu przekazaliśmy do DOMU OPIEKI, przyjęli bardzo chętnie.
Rzeczy po Mężu oddałam tak samo jak Marzena do Fundacji zbierają samochodem, wcześniej zawiadamiają o terminie zbiórki.
Muszę przyznać, że prace te kosztowały mnie dużo zdrowia, dużo wylanych łez, przeżywania wielu wspomnień, upłynęło dużo czasu. Nie jest t łatwe ale konieczne.

Bardzo wszystkich pozdrawiam.
_________________
marysia5
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #6  Wysłany: 2016-01-15, 10:42  


Ja niedawno dopiero dojrzalam do tego kroku. Mieszkam z mamą i nie jako nie miałam prawa ruszać czegokolwiek w jej sypialni. A tam 8 miesięcy po śmierci taty nic się nie zmieniło, leza jego piżama po drugiej stronie łóżka, jego pantofle i wszystkie inne rzeczy. Wyglądało to tak jakby zaraz miał wrócić. Nawet torba z rzeczami ze szpitala była nie rozpakowania. Impulsem do działania była choroba mamy i strach że ją też mogę stracić. Gdy mama przebywała w szpitalu bez jej wiedzy, własnoręcznie zrobiłam generalny remont i pozbylam się dosłownie wszystkiego (łącznie z meblami i łóżkiem małżeńskim). Może było to drastyczne posunięcie ale mama poczuła się lepiej psychicznie zwłaszcza kiedy na ścianie zawisł kolaż ze zdjęć całej rodziny (z ich ślubu, nawet z ich studniówki) Ubrania oddałam potrzebującym, a i nie mam problemu z tym że widzę wójka (brat taty)w jego rzeczach, teraz już nie.
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
gabi30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 16 Kwi 2010
Posty: 562
Pomogła: 206 razy

 #7  Wysłany: 2016-01-15, 11:07  


Ja po śmierci babci zrobiłam tak, jak sugeruje Gaba. Posegregowałam odzież do osobnych worków, każdy worek opisałam czarnym markerem ( worki były niebieskie ściągane taśmą-takie na śmieci 60 litrowe). Na początku miałam zamiar oddać odzież i inne rzeczy do kościoła,ale..ksiądz odmówił twierdząc, że nie będzie się bawił w Caritas |wht?!| . Fundacji na naszym terenie nie ma żadnych, są jedynie schroniska Brata Alberta- tam też mi odmówiono, chyba że dostarczę worki sama. Było tego sporo i musiałabym wynająć większy samochód. Dałam sobie w końcu spokój i zrobiłam jak zrobiła. Opisane worki ( odzież ciepła, odzież letnia, bielizna w tym pościelowa, ręczniki, piżamy itp, buty) postawiłam przy śmietniku, oparłam o ścianę wejścia do boksu z koszami na śmieci. Po kilku godzinach worków nie było. Nie wiem czy zostały sprzedane, czy ktoś je wykorzystał, nieistotne. Ważne, że się komuś przydały.
Natomiast swoją odzież, z której "wyrosłam" w miarę utraty wagi staram się oddać komuś u nas na wsi. Są to młode dziewczyny, a że ja stara baba, lubię się ubierać na sportowo, młodzieżowo ;) to chętnych nie brakuje. Obecnie czekam na papiery z fundacji i wiele rzeczy moich pójdzie na aukcje charytatywne na Allegro.
Przygotowałam sobie strój "na śmierć". Leży zapakowany w kolorowy papier w szafie. Mąż nie może na to patrzeć, każe usunąć, bo to za wcześnie. Może i za wcześnie, ale chcę mieć na sobie to co lubię, a nie czarny strój, bo taka jest tradycja. Ale to inny temat i nie będę się rozpisywać.
Pozdrawiam Gabi
 
ogarek nadziei 


Dołączyła: 13 Lis 2015
Posty: 17
Pomogła: 3 razy

 #8  Wysłany: 2016-01-15, 11:24  


jolapol napisał/a:
Spakowałam wszystko, łącznie z kołdrami i zadzwoniłam do fundacji opiekującej się biednymi i chorymi. Przyjechali, zabrali. Nim lepiej, bo wiemy , że zostanie wykorzystane dobrze, a u nas nikt nie założyłby ubrań. Z powodu wspomnień...

[ Dodano: 2016-01-14, 19:50 ]
Ale długo trwało, zanim zabraliśmy się za te rzeczy- prawie rok nic nie ruszaliśmy



No właśnie wolałabym podarować je komuś potrzebującemu tylko w mojej okolicy nie ma takiej organizacji :( Dziękuję Tobie za życzliwą odpowiedź. Sama nie wiem kiedy się odważę :?ale?:
_________________
Zbyt szybko zgasła Twoja gwiazda Mamo 18.12.2015r.
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #9  Wysłany: 2016-01-15, 11:25  


Gabi mąż ma rację, weź rozpakoj "te"rzeczy bo dodatkowe cierpienie nie jest mu potrzebne. Jeśli przyjdzie taki moment on sam będzie wiedział co ma zrobić bez twojej"instrukcji,gdyż zna Cię jak nikt inny. Moja mama gdy szła na operację w listopadzie też próbowała mnie zdołować czymś takim, ale się nie dałam obracajac wszystko w żart. Co czułam to wypłakałam w łazience gdy nie widziała. Oszczędź mu tego ||Plss|| ||Plss|| ||Plss|| ||Plss||
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
ogarek nadziei 


Dołączyła: 13 Lis 2015
Posty: 17
Pomogła: 3 razy

 #10  Wysłany: 2016-01-15, 11:37  


gabi30 napisał/a:
Ja po śmierci babci zrobiłam tak, jak sugeruje Gaba. Posegregowałam odzież do osobnych worków, każdy worek opisałam czarnym markerem ( worki były niebieskie ściągane taśmą-takie na śmieci 60 litrowe). Na początku miałam zamiar oddać odzież i inne rzeczy do kościoła,ale..ksiądz odmówił twierdząc, że nie będzie się bawił w Caritas |wht?!| . Fundacji na naszym terenie nie ma żadnych, są jedynie schroniska Brata Alberta- tam też mi odmówiono, chyba że dostarczę worki sama. Było tego sporo i musiałabym wynająć większy samochód. Dałam sobie w końcu spokój i zrobiłam jak zrobiła. Opisane worki ( odzież ciepła, odzież letnia, bielizna w tym pościelowa, ręczniki, piżamy itp, buty) postawiłam przy śmietniku, oparłam o ścianę wejścia do boksu z koszami na śmieci. Po kilku godzinach worków nie było. Nie wiem czy zostały sprzedane, czy ktoś je wykorzystał, nieistotne. Ważne, że się komuś przydały.
Natomiast swoją odzież, z której "wyrosłam" w miarę utraty wagi staram się oddać komuś u nas na wsi. Są to młode dziewczyny, a że ja stara baba, lubię się ubierać na sportowo, młodzieżowo ;) to chętnych nie brakuje. Obecnie czekam na papiery z fundacji i wiele rzeczy moich pójdzie na aukcje charytatywne na Allegro.
Przygotowałam sobie strój "na śmierć". Leży zapakowany w kolorowy papier w szafie. Mąż nie może na to patrzeć, każe usunąć, bo to za wcześnie. Może i za wcześnie, ale chcę mieć na sobie to co lubię, a nie czarny strój, bo taka jest tradycja. Ale to inny temat i nie będę się rozpisywać.
Pozdrawiam Gabi


Dziękuję Gabi za odpowiedź,
nie chodzi mi o to czy ktoś by na tym zarobił. Po prostu wolę przekazać z ręki do ręki osobie potrzebującej. Na księży nie ma co liczyć dla nich takie rzeczy są nie ważne. Co do stroju na pochówek masz rację. Moja Mama była pochowana w swojej ulubionej garsonce w odcieniu turkusu i białej bluzce.
Widocznie do wszystkiego potrzebny jest czas :-( Dla mnie to nowe doświadczenie w życiu jeszcze nigdy nie byłam tak blisko śmierci i pierwszy raz organizowałam pogrzeb. Najgorzej jak trzeba samemu z tym wszystkim się uporać i być podporą dla innych :-( :cry..:
_________________
Zbyt szybko zgasła Twoja gwiazda Mamo 18.12.2015r.
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #11  Wysłany: 2016-01-15, 14:29  


Karina Święch napisał/a:
Gabi mąż ma rację, weź rozpakoj "te"rzeczy
ogarek nadziei napisał/a:
Co do stroju na pochówek masz rację.

Śmierć jest naturalnym, końcowym etapem życia, a więc i jego częścią. Gdy umiera się świadomie (jak w przebiegu ciężkiej, przewlekłej choroby) można odejść spokojnie tylko wtedy gdy się jest do tego etapu przygotowanym. Wszelkie niezałatwione sprawy czy lęk, że ktoś w tym czasie może postanowić coś za nas (nie tak jak byśmy tego pragnęli) jest ciężarem i sprawia, że odejść jest znacznie trudniej.

Każdy, póki może, chce decydować o sobie i o tym co po nim pozostanie. Przykładem jest artystyczny testament Davida Bowie. W tym, co pozostawił widać wyraźnie, iż miał potrzebę świadomego umierania, a nie chaotycznego "pakowania się" na ostatnią chwilę.

W Anglii (i pewnie nie tylko) naturalne jest to, że testament sporządza się za życia i w pełnym zdrowiu. Funkcjonują także firmy pogrzebowe, które gwarantują za życia zdrowego człowieka ustalenie szczegółów dot. pogrzebu gdyby ten nagle zmarł (np. na skutek nieszczęśliwego wypadku).

W Polsce nie ma takiej tradycji, by myśleć o śmierci póki jesteśmy zdrowi i pełni sił. Kiedy jednak przychodzi świadomość o możliwym czy zbliżającym się końcu życia większość pragnie się do tego faktu przygotować. I jest to tak naturalne, jak i stanowi pełne prawo człowieka. Prawo do umierania w spokoju i godności. I do końca stanowienia o sobie samym.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
obertas 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Kwi 2012
Posty: 1340
Skąd: Szczecinek
Pomógł: 184 razy

 #12  Wysłany: 2016-01-15, 15:06  Na wszystko przyjdzie czas


Bardzo, bardzo długo nie mogłem zdobyć się na "porządkowanie szaf".
Czyste, posegregowane rzeczy przydały się potrzebującym.
Pozostałe lekarstwa itp. spakowałem oddając do hospicjum.

Ubranie na stosowną okoliczność "śmierć"-czekało również na swój czas.
Ewa sama je przygotowała -nie było to łatwe do przełkniecia dla mnie.
Broniłem się przed myśleniem - właśnie -nie myśląc

(Nie jest mi łatwo o tym teraz pisać. Notariusz spisała ostatnią wolę Obojga w testamentach. Na dziś resztę spraw swoich "doczesnych"z marszu uporządkowałem -ot tak na wszelki wypadek, by potem syn nie miał z tym ambarasu. Dawno temu ludzie u nas żyli ze śmiercią często za "pan brat" był to kolejny nieuchronny etap bytu- odejście -dziś ludzie nie chcą często o tym myśleć, mówić- jakby to mogło coś zmienić-oddalić tę chwilę- a często przesądnie myślą o kuszeniu złego. Chcę póki żyję mieć wpływ na to "co będzie potem" ).

Zresztą nie miałem na to zbyt wiele czasu- codzienna walka skutecznie zajmowała myśli- choć, gdy chwila wytchnienia przychodziła- myśl ewoluowała.

Z każdą chwilą zmieniało się moje myślenie.
Emocje zawsze są i będą- a z upływem czasu inaczej sie ułożą.

Może powinienem jak Karina zrobić rewolucję w domu?
Tylko czy się na to zdobędę? |hmm|

Gabi30 to bezpośrednia dziewczyna.
Nikt tak twardo po ziemi nie stąpa jak Ona.
Choć pod twardą jej skórą kryje się serce -jak eliksir bogów Ambrozja jakowa czy Małmazja.

Serdeczności
obertas
:uhm!:
PS.
Póki oddycham nie tracę nadziei :littlehs:
_________________
http://www.forum-onkologi...romu-vt6563.htm
 
Karina Święch 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 16 Lut 2015
Posty: 334
Skąd: Kraków
Pomogła: 83 razy

 #13  Wysłany: 2016-01-15, 15:25  


Obertas ,ja też nie wiedziałam czy"ta rewolucja " przyniesie coś dobrego, czy skutek będzie wręcz odwrotny. Zaryzykowałam i poniekąd odzyskałam mamę. To chyba był ten czas. Wiem że to jest trudne, a niektórzy ludzie traktują to jak zbeszczeszczemie pamięci o zmarłym ale jest to czasami jedyna szansa powrotu do wmiare normalnego życia. Bo przecież obraz naszej bliskiej zmarłej osoby najpiękniejszy jest w naszym sercu, w naszych wspomnieniach. ...pozdrawiam Cię serdecznie
_________________
Zbyt szybko się to potoczyło 08.12.14 -18.02.15
 
jolapol 


Dołączyła: 25 Lip 2012
Posty: 272
Pomogła: 69 razy

 #14  Wysłany: 2016-01-15, 15:55  


Karina Święch napisał/a:
niektórzy ludzie traktują to jak zbeszczeszczemie pamięci o zmarłym
masz rację. U nas , oprócz osobistej niegotowości do uporządkowania rzeczy teściowej i "po" teściowej, dochodził bardzo wyrażny opór teścia. Kilka razy temat podjęliśmy bezpośrednio i widać było jego strach. Odpuściliśmy na kilka miesięcy. i znów pytanie... Jednocześnie, gdy wykonywałam rutynowe czynności i podczas większego sprzątania, po prostu chowałam do szuflad przedmioty teściowej. Pewne wyrzuciłam- np. kosmetyki. Teść się oburzył, ale stanowczo powiedziałam , ze nikt szminką używaną się nie będzie malował. Powoli , powoli ,aż wreszcie pozwolił. Sam sie zamknął w drugim pokoju. A my działaliśmy jak automaty- skutecznie i szybko, żeby nie dać się wspomnieniom...
 
gabi30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 16 Kwi 2010
Posty: 562
Pomogła: 206 razy

 #15  Wysłany: 2016-01-15, 18:34  


Obertasie :heart: dziękuję za ciepłe słowa i za wsparcie ( wiesz jakie).
Robert ma rację, skórę mam twardą, ale to zasłona dymna. Nie wiem czemu ale nawet idąc do lekarza reaguję jak idiotka. Brzuch boli, że ściany bym gryzła a na gębie banan. Nie mam pojęcia czemu mój mózg tak reaguje, a raczej ja. Uśmiechem chyba próbuję rozładować napięcie i stres, tak sobie to tłumaczę.
Jeśli chodzi o paczuszkę na dnie szafy, pomimo sprzeciwów męża zostanie tam ona. Mąż do szafy praktycznie nie zagląda, ubrania przygotowuję mu ja. Kiedyś powiedziałam mu, że tam leży coś co ma mi posłużyć po śmierci. Nie chciałabym być ubrana w cokolwiek, choć to i tak bez znaczenia, bo zażądałam spopielenia i wydałam kategoryczny zakaz wylewania łez nad otwartą trumną. Nie chcę , żeby trumna była otwarta takie jest moje życzenie i już. Wiedzą o tym wszyscy domownicy, czyli synowie i mąż.
Kurcze, to wątek o odzieży po zmarłym, a ja piszę o swojej ostatniej podróży :uuu:
Przepraszam, już nie będę.
Ale dodam jeszcze tylko, że DSS ma rację ze świadomym odchodzeniem. Chcę mieć wpływ na pewne sprawy, chcę móc część spraw uporządkować. Nie wiem kiedy przyjdzie mój czas ( oby jak najpóźniej) i dlatego rodzina musi oswoić się z tym, że póki mogę chcę zaplanować niektóre sprawy, jak choćby formę pochówku.
Pozdrawiam Gabi
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group