1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
duża zmiana pierwotna na wątrobie - potrzebny chirurg
Autor Wiadomość
kerkia 



Dołączyła: 01 Mar 2010
Posty: 38
Skąd: Gliwice
Pomogła: 1 raz

 #46  Wysłany: 2010-05-13, 18:50  


Siedziałam dziś przy łóżku Babci ramię w ramię ze śmiercią ale ona na razie tylko się drażni, dźga obolałe ciało swoimi kościstymi paluchami i cieszy się z zadawanego cierpienia, Babci leją się łzy bezsilności po policzkach a aja jedyne co mogę zrobić to ocierać je i płakać razem z nią. Podobno nadzieja umiera ostatnia moja popełniła samobójstwo parę tygodni temu kiedy lekarze z uśmiechem na twarzy skazywali Babcię na śmierć. Ciało bez krzty siły i życia, nawet mówić już nie umie ale umysł sprawny w 100% i tak bardzo udręczony, załamany, bezsilny - jak mu pomóc???
Pewnie nie wskazane na tym forum pisać jest o śmierci, tylu ludzi tu walczy, walczcie dalej, trzymam za Was kciuki ja już zostałam zmuszona do kapitulucji.
_________________
Nadzieja też umiera...
 
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #47  Wysłany: 2010-05-13, 19:09  


W takich chwilach żadne słowo nie będzie wystarczającym pocieszeniem.
Trzymaj się w tym ciężkim okresie.
_________________
Andrzej W.
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #48  Wysłany: 2010-05-13, 20:50  


kerkia :/pociesza:/ <uscisk>
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #49  Wysłany: 2010-05-13, 23:36  


kerkia,
jakie babcia Twoja ma leczenie p/bólowe?
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
kerkia 



Dołączyła: 01 Mar 2010
Posty: 38
Skąd: Gliwice
Pomogła: 1 raz

 #50  Wysłany: 2010-05-14, 07:12  


Na razie żadne, wczoraj chyba dopiero jej syn jechał prosić jakiegoś lekarza o plastry z morfiną. Lekarka z hospicjum domowego jest na urlopie i nie wyznaczyła żadnego zastępstwa. Do tej pory nie miała silnych dolegliwości bólowych, jest bardzo osłabiona, nie może już nawet mówić, boli ją wszystko od leżenia, nogi na opuchnięte jak słoń, ciężko oddycha, ma niskie ciśnienie, trzęsie się cała, od wczorajszej nocy nasiliły się bóle całą noc jęczała. Co 3 dni pielęgniarka podpina jej kroplówkę z soli z furosemidem i jakaś długa nazwa zaczyna się na coco... i to wszystko. Wiadomo prawie nie je, na razie jeszcze dzielnie pije, nie potrafi zaakceptować korzystania z pieluszek zatargaliśmy ją wczoraj do toalety ale to był błąd myślałam, że wykituje po drodze, nikt prawie nie rozumie co szepcze co ją dobija jedynie ja jakoś potrafię to odkodować i słyszę, że jest zupełnie świadoma a to wyrywa mi serce :uuu:

[ Dodano: 2010-05-14, 08:13 ]
Dziękuję wszystkim za otuchę.
_________________
Nadzieja też umiera...
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #51  Wysłany: 2010-05-14, 11:08  


kerkia,
babcia NATYCHMIAST powinna mieć włączone opioidy! I mnie niemal wyrwało serce gdy przeczytałam, że nie ma leczenia p/bólowego! Lekarz I kontaktu z tego co mi wiadomo również może przepisać opioidy. Jak to nie ma lekarza z hospicjum? Teza nie do zaakceptowania - wsiadajcie w auto i jedźcie do hospicjum po recepty dla babci!
Hospicjum odbiera telefony również w nocy!

To co opisujesz to opis fazy umierania (trwa do miesiąca czasu zazwyczaj - najczęściej krócej).
Jednak ona nie może się męczyć!
Gdybyście mieli jakikolwiek problem z wyegzekwowaniem odpowiednich leków - proszę daj mi znać, tu lub poprzez prywatną wiadomość - pomogę.
ściskam mocno.

[ Dodano: 2010-05-14, 12:12 ]
Sugeruję rozważenie podawania niewielkich ilości morfiny podskórnie , poprzez tzw. 'motylek'. "Plastry" mogą nie pomóc - tym bardziej, że efekt terapeutyczny po 'plastrach' jest opóźniony, czasem przychodzi po kilku dniach niestety.
Za kilka dni babcia może odejść (nie wiemy kiedy się to stanie).
A SKUTECZNE leczenie p/bólowe potrzebne jest teraz, już.

Zajrzyj proszę -> tutaj <-
Jest tam mowa również o standardach leczenia (w tym p/bólowego) w terminalnej fazie choroby nowotworowej.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
Erevain21 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 209
Skąd: Wrocław/Lublin
Pomógł: 77 razy

 #52  Wysłany: 2010-05-14, 15:41  


Kerkia trzymaj się w tych cieżkich chwilach i nie bój się mysleć o śmierci. Tak jak nic w życiu nie jest pewne , tak śmierć każdego z nas dopadnie . Pisząc o niej się w pewien sposób z nia oswajamy. To najtrudniejsza lekcja w życiu , pozwolić ukochanej osobie odejść :(
Twoja Babcia ma wielkie szczęście mając taka wnuczkę jak Ty. Bądź dzielna.
 
kerkia 



Dołączyła: 01 Mar 2010
Posty: 38
Skąd: Gliwice
Pomogła: 1 raz

 #53  Wysłany: 2010-05-14, 18:07  


Babcia ma plastry przeciwbólowe nie wiem jakie, kiedy próbowałam przekazać wszystko co napisała mi DSS i co przeczytałam w artykule nie zostałam potraktowana poważnie, nie mam żadnego wpływu na opiekę nad Babcią, nie mówię, że jest ona niewłaściwa ze strony rodziny ale nie wiem czemu nie jestem brana na poważnie ze swoimi informacjami, które czepię stąd bądź z innych źródeł.
Jeżeli chodzi o samą śmierć nie przeraża mnie ona tak bardzo jak większość ludzi, w zeszłym roku zmarła moja Mama od tego czasu żyję z myślami o śmierci każdego dnia natomiast przeraża mnie cierpienie jakiego Babcia zaznaje przed ostatecznym odejściem to jest jak najokrutniejsze tortury i nie mogę się z tym pogodzić, że kobieta która całe życie była bezgranicznie dobra nie może po prostu spokojnie odejść.
_________________
Nadzieja też umiera...
 
 
madziorek
[konto usunięte]



Posty: 0

 #54  Wysłany: 2010-05-14, 19:55  


kerkia, przykro mi, że Twoja próba pomocy Babci jest ignorowana. Co mogę doradzić? Jasne, obiektywne przedstawienie sytuacji- że ona cierpi, zalecenia, które powinny być zrealizowane, po czym ściągnięcie lekarza opieki paliatywnej. Uwierz mi, potwierdzi każde Twoje zdanie! Tu i w tej chwili LICZY SIĘ BABCIA. Nie patrzyłabym na resztę rodziny.

Szanuję Cię za troskę i towarzyszenie Babci w tej drodze.
Pozdrawiam M.
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #55  Wysłany: 2010-05-14, 20:41  


Kerkia, podpisuję się pod słowami Madziorek, jesteś wspaniałą wnuczką dla swojej Babci.

Serdecznie współczuję Wam tego cierpienia i bezsilności w takich najtrudniejszych chwilach :tull:
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
kerkia 



Dołączyła: 01 Mar 2010
Posty: 38
Skąd: Gliwice
Pomogła: 1 raz

 #56  Wysłany: 2010-05-14, 21:03  


Tata właśnie wrócił od Babci, dzisiaj czuła się znacznie lepiej, mogła przynajmniej mówić. Może te plastry jednak działają a może to przypadek. Miotają mną różne uczucia, raz wściekam się na wszystkich i krytykuję ich za postępowanie żeby potem mieć wyrzuty sumienia z tego powodu, raz chcę prosić śmierć o przyspieszenie działań żeby potem katować się za te myśli poczuciem winy. Nie mogłam pomóc Mamie, nie mogę pomóc Babci czuję się winna, czuję że powinnam była coś zrobić żeby je uratować....
_________________
Nadzieja też umiera...
 
 
Erevain21 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 209
Skąd: Wrocław/Lublin
Pomógł: 77 razy

 #57  Wysłany: 2010-05-15, 16:33  


Dobrze , ze plastry zaczeły działac. Jeżeli to fentanyl to on ma to do siebie , że sie kumuluje w ogranizmie i działa najsilniej w 2,3 dobie po naklejeniu.
Mojej mamie lekarz- urolog dyżurny z hospicjum przepisał morfine w płynie robioną "na wszelki wypadek" jakby zaczęło ja boleć. Nigdy jej nie podałem bo jej nie bolało.
 
kerkia 



Dołączyła: 01 Mar 2010
Posty: 38
Skąd: Gliwice
Pomogła: 1 raz

 #58  Wysłany: 2010-05-15, 17:30  


Byłam dzisiaj świadkiem ustalania leczenia przeciwbólowego przez pielęgniarkę z hospicjum w porozumieniu z lekarzem przez telefon komórkowy. Babcia się dziś bardzo pogorszyła, miała silne bóle, nie mogła mówić. Podano jej pyralginę w zastrzyku i 2 dawki tramalu oraz buscolizynę. Dalsze leczenie ustalono na 4 razy dziennie do motylka buscolizynę, 3 razy dziennie czopek pyralginy, co 96 godzin plaster transtec 35, tramal 100 dwie dawki co 2-4 godziny maksymalnie 4 dawki zależnie od nasilenia bólu. Oprócz przeciwbólowych leki przeciwwymiotne, beto2K 25, diuver 10 i 5, nolpaza, megace, i jeszcze jeden lek którego nie pamiętam. Czy to leczenie przeciwbólowe jest właściwe? Acha na wypadek gdyby nic nie pomagało to mamy dawkę tramalu do podania przez motylek.
_________________
Nadzieja też umiera...
 
 
kerkia 



Dołączyła: 01 Mar 2010
Posty: 38
Skąd: Gliwice
Pomogła: 1 raz

 #59  Wysłany: 2010-05-17, 20:56  


Ciiiii,... już nie boli...ciiii śpij spokojnie ciiiiiiii....
_________________
Nadzieja też umiera...
 
 
banialuka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 22 Lut 2009
Posty: 1294
Pomogła: 235 razy

 #60  Wysłany: 2010-05-17, 20:59  


kerkia napisał/a:
Ciiiii,... już nie boli...ciiii śpij spokojnie ciiiiiiii....


Czy to oznacza to co myslę :-( Jeżeli tak to bardzo mi przykro :-(
_________________
Są chwile, by działać i takie, kiedy należy pogodzić się z tym, co przynosi los. /Coelho Paulo/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group