1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Zamknięty przez: marzena66
2017-08-22, 13:02
Czy to rak?
Autor Wiadomość
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #16  Wysłany: 2015-06-13, 16:01  


Witam

Dziadek jest po biopsji węzłów chłonnych, nic złego nie wykazały. Zrobili mu bronchoskopię po której doszło do odmy ale zostało to opanowane. Bronchoskopia również nic nie pokazała, zbyt mało pobrano materiału do badania taką dostaliśmy informacje. Wczoraj miał ponowną bronchoskopię, dalej czekamy na wynik. Miał robione usg jamy brzusznej i z tego co mi wiadomo wszystko wyszło dobrze.

Dziadek zaczął uskarżać się na straszne bóle żołądka, stracił apetyt i wymiotował razem z krwią. Do tej pory nie miał takich objawów.
Czy te objawy mogą być spowodowane zabiegiem bronchoskopii?

Zrobili mu w związku z tymi bólami gastroskopię, nie znamy jeszcze wyniku i dali tramal, nie wiem czy dostał coś osłonowego na żołądek, prosiłam żeby podpytał lekarza.

Samopoczucie dziadka byłoby dobre, gdyby nie te dolegliwości po badaniach, może szybko miną.

Czekamy dalej na wyniki ale myślę, że coś lekarze podejrzewają złego, mimo że pierwsze badania nic złego nie wykazały ale jak na razie nie wypowiadają się za bardzo w temacie. W sumie racja, bo bez potwierdzenia to takie gdybanie.

Pozdrawiam.
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #17  Wysłany: 2015-06-13, 16:48  


marzena66 napisał/a:
Wczoraj miał ponowną bronchoskopię, dalej czekamy na wynik. Miał robione usg jamy brzusznej i z tego co mi wiadomo wszystko wyszło dobrze. (...) Czekamy dalej na wyniki ale myślę, że coś lekarze podejrzewają złego (...) jak na razie nie wypowiadają się za bardzo w temacie. W sumie racja, bo bez potwierdzenia to takie gdybanie.
Zgadzam się: moim zdaniem gdybologia nie pomaga chorym i ich rodzinom, choć niektórzy wprost uwielbiają ją uprawiać. Niestety, pozostaje czekać i tak jak pisali inni Forumowicze wcześniej wygląda to niestety mało optymistycznie, głównie w zakresie węzłów chłonnych, ale mam nadzieję, że się mylę.
marzena66 napisał/a:
Dziadek zaczął uskarżać się na straszne bóle żołądka, stracił apetyt i wymiotował razem z krwią. Do tej pory nie miał takich objawów. Czy te objawy mogą być spowodowane zabiegiem bronchoskopii?
Częściowo mogą, w sumie to za mało wiemy z tego jak była przeprowadzana procedura, żeby się sensownie wypowiedzieć. Odpluwanie, czy niekiedy prawie wymiotowanie krwią może się zdarzać przez krótki czas po zabiegu jeśli naruszone zostaną jakieś wrażliwe tkanki. Co do nudności i braku apetytu i bólu żołądka, to może to być wiele przyczyn (od reakcji na znieczulenie po np. infekcję bakteryjną/grzybiczą, czy aktywną chorobę wrzodową) i wszystko zależy od nasilenia i charakteru bólu, na pewno więcej będzie wiadomo po wyniku gastroskopii. Tak czy inaczej, 'coś osłonowego' na żołądek nie zaszkodzi. Czasem trzeba lekarzy nieco 'przycisnąć' żeby zaczęli więcej mówić i/lub działać.
Leczenie przeciwbólowe rozpoczęto od razu od tramalu, czy wcześniej był podawany np ketonal? Niekiedy stosowanie NLPZ (nawet w niedługim okresie czasu) bez stosowania odpowiedniej osłony dla przewodu pokarmowego potrafi spowodować poważne konsekwencje.
Pozdrawiam serdecznie.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #18  Wysłany: 2015-06-13, 19:05  


majkelek,

Dziękuję za informacje.
Zdaję sobie sprawę, że sytuacja nie wygląda ciekawie mimo tego, że na razie z badań nic nie wychodzi złego ale po obszernej lekturze forum jestem świadoma, że nie zawsze pobranie próbek do badań hist.-pat. daje od razu obraz. To oczywiście jest niekorzystna sytuacja, bo wszystko się przedłuża w czasie i działa na niekorzyść, ale co zrobić, nic nie przyśpieszymy. Też chciałabym się mylić, że to wszystko źle wygląda. Może ja jestem pesymistką, może za dużo się naczytałam ale chyba tylko ja w rodzinie marnie to widzę, reszta osób wierzy, że to nic takiego, jakiś sobie guz, który wytną i po sprawie. Na razie milczę, stoję obok, wspieram i czekam.

Co do żołądka, czekamy na wynik gastroskopii, podpowiedziałam dziadkowi, żeby poprosił coś osłonowego, może się upomni na wieczornym obchodzie. Dziadek do tej pory nie stosował żadnych leków, przeciwbólowych tym bardziej, na nic się nie skarżył, nic nie bolało.

Za dużo wokół mnie tych raków (mówię o swojej rodzinie), chyba kolejna walka przed nami.

Jeszcze raz wielkie dzięki za zainteresowanie i pomoc.

pozdrawiam.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #19  Wysłany: 2015-06-29, 16:36  


Witam

Biopsja nie pokazała nic, dwie bronchoskopie dalej nie pokazały co się dzieje w płucach.

Dziś dziadek ponownie trafił do szpitala, został położony na oddział ponieważ lekarze uważają, że jest to rak, tylko żadne zrobione do tej pory wyniki nie mogą potwierdzić jaki?

Każde badanie hist.pat. pobranego materiału nie daje obrazu z czym walczymy.

Zdecydowali dziś lekarze, że zrobią biopsję gruboigłową, już nie wiem czy to dobre posunięcie, żeby w końcu dowiedzieć się z czym mamy do czynienia, czym jest ten guz?

Dziadek czuję się cały czas dobrze, trochę widać, że schudł ale czy to wynik choroby czy też stresu, trudno powiedzieć, apetyt raczej dopisuje.

Strasznie to wszystko się przedłuża a guz wielki, węzły też nieciekawie wyglądają.
Czy jest możliwość, że rzeczywiście może to nie być nic groźnego?, czy ciągle lekarze źle trafiają?


Pozdrawiam.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #20  Wysłany: 2015-07-15, 14:28  


Kolejny brak diagnozy, kolejny pobyt w szpitalu. Biopsja gruboigłowa wykonana teraz dalej czekamy na wynik.
Czas ucieka a już trzecie czy czwarte podejście nie daje wyniku, nie wiem co o tym mam myśleć?

No nic, w tym tygodniu była biopsja, materiał pobrany teraz czekamy na kolejny wynik. Po biopsji dziadek miał znowu drenaż bo zebrał się płyn.

Dziadek wciąż czuje się dobrze i niech tak będzie.

Nie wiem ile takich podejść będzie jeszcze robione, żeby ustalić czym jest guz w płucach a jak kolejne badanie nic nie wniesie, to co robić? już chyba martwię się na zapas.

Pozdrawiam
 
enikate 


Dołączyła: 04 Lip 2015
Posty: 23
Pomogła: 1 raz

 #21  Wysłany: 2015-07-15, 15:05  


Wiem, że czekanie jest najgorsze ale musisz uzbroić się w cierpliwość. Jeszcze nic nie jest przesądzone.

Po prostu: cierpliwości.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #22  Wysłany: 2015-07-29, 16:26  


Witam

Ręce już opadają, my dalej stoimy w miejscu. Bronchoskopia, dwie biopsje cienkoigłowe, jedna gruboigłowa i dalej nie wiadomo z czym walczymy. Po ostatniej biopsji gruboigłowej znowu nic nie wyszło. Po każdym takim zabiegu dziadek odchorowuje badanie a wniosków brak.

Lekarze zdecydowali, że w przyszłym tygodniu zrobią badanie PET, chyba tylko po to, żeby zobaczyć czy gdzie indziej nie ma jakiś zmian i może tam będzie możliwość zbadania z czym mamy do czynienia. Nie wiem już czy dobrze myślę? tak podejrzewam. Rozważają, że może operacja, zajrzeć do środka i wtedy pobrać materiał do badania.

Straszne jest to czekanie, można by było mieć nadzieję, że tyle badań, nic nie wychodzi to może to nie rak? ale jakoś w ten cud nie chce mi się za bardzo wierzyć, bo lekarze twierdzą, że to na pewno rak tylko jaki? niestety wciąż nie wiemy, czekamy tylko ile jeszcze? Nie spotkałam jeszcze na forum przypadku, żeby tyle badań nie dawało diagnozy.

pozdrawiam
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #23  Wysłany: 2015-08-20, 17:47  


Lekarze zlecili badanie PET, wynik już nie daje żadnych nadziei, choć ona podobna umiera ostatnia.
Przerzuty są w całej jamie brzusznej, we wszystkich narządach. Mimo tak kiepskich wyników, dziadek czuje się dobrze, jest zupełnie samodzielny, chodzący i pełen nadziei i niech tak zostanie.

Pozdrawiam.
 
Eli007 


Dołączyła: 01 Lip 2015
Posty: 27

 #24  Wysłany: 2015-08-20, 19:52  


A czy brano pod uwagę wycięcie któregoś węzła w całości lub operacyjne usunięcie guza? Podobna sytuację mieliśmy z tatą w zeszłym roku.Ostatecznie guz wycięto podczas operacji i okazalo sie w badaniu hispat ze jest to ziarnica.
Pozdrawiam
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #25  Wysłany: 2015-08-27, 15:11  


Eli007,

Z tego co na razie udało się uzyskać z dotychczasowych badań to, że walczymy z NSCLC lewego płuca, nic więcej nie wiemy i nic dalej lekarze nie robią.
Jutro wizyta u lekarza z wynikami PET-a więc może coś więcej będzie nam powiedziane, zaczną się jakieś działania.

Wynik badania PET-TK.

Opis badania:

Głowa i szyja - Obraz metabolizmu glukozy prawidłowy.

Klatka piersiowa - Aktywny metaboliczne guz płata dolnego płuca z rozległą martwicą centralną o wymiarach 91 x 79 mm, SUVmax 11,3. Zmiana rozpościera się od wnęki płuca nieomal po ścianę tylną i boczną klp.
Obwodowo do guza pasmo zagęszczenia zrębu odpowiadającego zmianom nieodmowym.
Do tyłu guza podopłucnowy guzek średnicy 7 mm, SUVmax 1,7 - może odpowiadać zmianie satelitarnej.
Pobudzone metabolicznie węzły chłonne lewej wnęki płucnej, SUVmax 8,0 i poniżej SUVmax 5,2 - przerzutowe.

Umiarkowanie pobudzone metabolicznie węzły chłonne - ryzyko zajęcia przez proces zasadniczy:
* Przytchawicze dolne obustronnie np. po prawej stronie średnicy 10 mm, SUVmax 3,9;
* Okna AoP np. 8 mm, SUVmax 3,1;
*Pod ostrogą 21 x 11 mm, SUVmax 4,0;
* Prawej wnęki płucnej SUVmax 3,9;
Poza tym obraz metabolizmu glukozy prawidłowy.

Jama brzuszna i miednica - Do przodu od Ao, tuż powyżej trzustki i za krzywizną mniejszą żołądka węzeł chłonny o wymiarach 19 x 13 mm, SUVmax 6,5 - przerzutowy.
Poza tym obraz metabolizmu glukozy prawidłowy, także w nadnerczach.

Inne - Trzon L1 pobudzony metabolicznie i w całości przebudowany osteosklerotycznie SUVmax 6,6.
Poza tym kościec bez ogniskowych zaburzeń metabolizmu glukozy.
Nasilone zwapnienia w ścianach tętniczych, By-pass udowo-podkolanowy.

Wnioski:
Obraz PET przemawia za obecnością aktywnego metabolizmu procesu rozrostowego w guzie płata dolnego lewego płuca z zajęciem węzłów chłonnych wnęki, z przerzutem do węzła chłonnego jamy brzusznej oraz wysokim ryzykiem przerzutu do trzonu L1 i miernym ryzykiem zajęcia węzłów chłonnych śródpiersia obustronnie i przeciwległej wnęki płuc.

Proszę powiedzieć, czy według Waszej oceny wygląda to beznadziejnie?
Czy dobrze rozumiem, że zajęte są całe płuca, jama brzuszna i trzon w kręgosłupie?, że większość węzłów chłonnych jest zaatakowana rakiem a jak zaatakowane są węzły to zacznie się to w szybkim tempie rozprzestrzeniać?

Oj chciałabym się mylić, może to tylko ja tak źle to widzę, może się mylę w ocenie?

Dziadek wciąż czuje się dobrze, funkcjonuje jak dawniej, nic Go nie boli, ma apetyt ale chudnie albo ja tak to widzę. Psychicznie trochę wyciszony, bo za długo to wszystko trwa, badania, badania i brak jakiegoś leczenia a dziadek wierzy, że zaczną leczyć i wyleczą na pewno. Niech na razie w to wierzy, jest Mu na pewno łatwiej.

Pozdrawiam.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #26  Wysłany: 2015-08-28, 19:20  


Mogę prosić żeby ktoś bardziej doświadczony wyraził swoją opinię na temat wyników PET-a.
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #27  Wysłany: 2015-08-28, 20:16  


marzena66, praktycznie wszystko napisane jest w wnioskach. Jest zmiana pierwotna w płucu, metastatyczne węzły chłonne klp i jamy brzusznej oraz podejrzenie meta do kręgosłupa. Co prawda również w PET zdarzają się wyniki fałszywie pozytywne, ale należą one raczej do rzadkości.
Wybacz, ale jestem nieco zagubiony w Twoim wątku, więc zapytam:
1. Skąd informacja, którą podałaś powyżej, że "Przerzuty są w całej jamie brzusznej, we wszystkich narządach."(2015/08/20)?
2. Na jakiej podstawie stwierdzony został niedrobnokomówkowy rak płuca? "Z tego co na razie udało się uzyskać z dotychczasowych badań to, że walczymy z NSCLC lewego płuca" (post z wczoraj)

Pozdrawiam serdecznie.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #28  Wysłany: 2015-08-28, 21:13  


majkelek,

1. Mój błąd. Rodzina wystraszona całą sytuacją dopowiedziała sobie historie a ja zacytowałam ich słowa. Nie można wierzyć, póki nie zobaczę na piśmie, przepraszam za pomyłkę.

2. A ja gdzieś napisałam, że to niedrobnokomórkowy rak płuc?, chyba nie, bo jak do tej pory to nic nie pokazały badania (biopsja, bronchoskopia). Jedynie to co napisałam wczoraj NSCLC lewego płuca.

Czyli rozumiem, że znając nazwę NSCLC to nic konkretnego nie mówi i trzeba dalej drążyć jaki to rodzaj raka żeby wdrożyć leczenie?

Dziękuję za zainteresowanie.
 
majkelek 
MODERATOR


Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 1701
Pomógł: 1119 razy


 #29  Wysłany: 2015-08-28, 21:52  


marzena66, , NSCLC (non-small-cell lung cancer), a zatem niedrobnokomówkowy rak płuc. Może chodziło Ci o NOS (Not Otherwise Specified)?
Czy lekarze rozważali możliwość biopsji VATS?
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #30  Wysłany: 2015-09-05, 09:39  


Witam

Nie napiszę nic dokładnie, bo ja jestem od dziadka daleko i nie uczestniczę osobiście przy wizytach, moja wiedza jest tylko telefoniczna lub osobista gdzie mogę wtedy obejrzeć wyniki, badania.
Piszę więc tylko to co obecnie wiem z zasłyszenia.

Dziadek wczoraj otrzymał chemię (nie wiem jaką, trwała podobno 6 godzin). Wczoraj dziadek czuł się rewelacyjnie, dziś "umiera" (Jego określenie), wymioty, słaby. Dla niego coś co go podłamało bo do tej pory czuł się dobrze. Dostał tabletki na wymioty a ja dzięki wiedzy z forum mogłam przekazać trochę informacji co robić i jak robić.

Leczenie ruszyło, jakie będą efekty nie wiem, On tak bardzo chce żyć i my wszyscy też bo na prawdę do tej pory mimo skończonej siedemdziesiątki to jest żywotny, radosny człowiek pełen humoru. Walczymy i to najważniejsze.

Pozdrawiam
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group