1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
choroba mojego teścia........pomóżcie
Autor Wiadomość
guzia 


Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 123
Pomogła: 5 razy

 #76  Wysłany: 2012-04-02, 15:57  


roman1130 dziękuję za wyjaśnienia, w tej chorobie człowiek chwyta się wszystkiego i chyba wszelkie badania i leki by brał jeśli miałoby to pomóc, no a i brak bezwzględnego wskazania do przyjmowania leków czy kontrolne badanie "nie wiadomo kiedy" też rodzi obawy, chyba już nie umiem inaczej żyć niż tylko "szukać dziury w całym" aby nic nie przeoczyć i nic nie zaniedbać |idiota|

jeszcze raz dziekuję ::thnx::
 
guzia 


Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 123
Pomogła: 5 razy

 #77  Wysłany: 2012-04-05, 14:04  


skonsultowaliśmy się z lekarką prowadzącą odnośnie tych bóli i pulsowania głowy tato dostał dexametason 2 razy dziennie po jednej tabletce
 
guzia 


Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 123
Pomogła: 5 razy

 #78  Wysłany: 2012-05-09, 06:59  


dawno nie pisałam bo i nic u nas się nie dzieje niepokojącego
tato jest po wizycie kontrolnej u onkologa, na początek lipca ma zleconą kontrolną tomografię i rezonans.....nie wiem czy to nie za długo po chemii i naświetleniach ale skoro lekarka tak zleciła a tato jak narazie czuje się dobrze to chyba nie ma co przyspieszać
ogólnie to tato rwie się do pracy, robi porządki gdzie tylko się da tzn podwórko, wszelkie garaże itp
uważa tylko na słonko i wyszukuje sobie zajęć w cieniu :)
poza tym niemiłosiernie rozpuszcza mi dziecko i na wszystko mu pozwala :roll:
 
agnes2121 


Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 207
Pomogła: 15 razy

 #79  Wysłany: 2012-05-09, 09:19  


Witaj guzia,
guzia napisał/a:
ogólnie to tato rwie się do pracy, robi porządki gdzie tylko się da tzn podwórko, wszelkie garaże itp

To dobrze, że Tata pracuje. Pozwoli Mu to na chwilę zapomnienia o chorobie, odrobina szaleństwa nie zaszkodzi ;)
guzia napisał/a:
poza tym niemiłosiernie rozpuszcza mi dziecko i na wszystko mu pozwala

to kochający dziadek, nie zapominaj o tym ;)
guzia napisał/a:
na początek lipca ma zleconą kontrolną tomografię i rezonans.....nie wiem czy to nie za długo po chemii i naświetleniach

może tyle czasu potrzeba by stwierdzić, że jest stabilizacja po naświetlaniach, poza tym tomografia i rezonans są bardzo obciążające dla organizmu, więc krótko po naświetlaniach chyba się nie robi tych badań
:flower: pozdrawiam.aga.
 
guzia 


Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 123
Pomogła: 5 razy

 #80  Wysłany: 2012-05-09, 09:58  


agnes2121 napisał/a:
to kochający dziadek, nie zapominaj o tym

pamiętam pamiętam :)
 
guzia 


Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 123
Pomogła: 5 razy

 #81  Wysłany: 2012-06-15, 06:21  


u nas jak na razie ( i daj Boże oby jak najdłużej) nic niepokojącego sie nie dzieje, teściowie byli tydzień na "urlopie" w Bieszczadach u córki, tato czuje sie dobrze, tylko jak mówi ma za mało siły.....
za trzy tygodnie mamy wyznaczony rezonans i tomograf no i wtedy będzie wiadomo co dalej
 
agnes2121 


Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 207
Pomogła: 15 razy

 #82  Wysłany: 2012-06-15, 08:06  


guzia napisał/a:
nic niepokojącego sie nie dzieje,

guzia, to bardzo dobrze, oby jak najdłużej tak było :) dużo zdrówka dla Was wszystkich :sun: i oczywiście ekscytujących zajęć dziadka z wnuczkiem ;) pozdrawiam.aga
 
guzia 


Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 123
Pomogła: 5 razy

 #83  Wysłany: 2012-07-14, 17:33  


tato dziś miał znów atak choroby, stracił czucie w nogach i prawie nikogo nie poznawał ani nie wiedział co sie dzieje wokół niego, jest w szpitalu............

[ Dodano: 2012-07-15, 09:45 ]
badania z ubiegłego tygodnia - TK głowy wskazały na mnogie ogniska meta w obu półkulach móżdżku i płacie ciemieniowym oraz palczaste obrzęki wokól tych zmian, natomiast TK jamy brzusznej wykryło poza zmianami które juz były przerzuty do wątroby i węzłów chłonnych....w tej chwili nie mam przed sobą dokładnego opisu badań, ale myślę że najważniejsze rzeczy napisałam
po wizycie na oddziale ratunkowym tato wrócił do domu, dostał dodatkowy lek dekapine chrono 2x1 i dexametazon 3x1
noga prawa pozostała w lekkim niedowładzie, tato narazie chodzi, rozmawia, poznaje i jest w zasadzie samoobsługujący się....ale ile taki stan potrwa......................
strasznie trudne to wszystko.......łzy same lecą............
 
guzia 


Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 123
Pomogła: 5 razy

 #84  Wysłany: 2012-07-16, 11:00  


poniżej podaję pełne wyniki ostatnich badań taty, może ktoś mi pomoże....

KT klatki piersiowej i jamy brzusznej z 6.07
W płacie górnym lewego płuca odwnękowo i wzdłuż szczeliny międzypłatowej widoczna patologiczna ulegająca niejednorodnemu wzmocnieniu kontrastowemu zmiana naciekowa. Zmiana tkankowa nacieka tętnicę górnopłatową lewą, przylega do tętnicy płucnej lewej oraz powoduje obturację oskrzela górnopłatowego, przylega do łuku aorty bez cech naciekania.
Przy pniu płucnym widoczny powiększony węzeł chłonny o wym. 20x15mm o cechach meta.
Pozostałe węzły chłonne śródpiersia niepowiększone.
W segm. 6 płuca lewego guzkowe zacienienie o wym. 3mm. Drobny o wym. 2mm guzek w 3 segm. płuca prawego. Pojedyncze pasma zwłóknień w obu płucach.
Wątroba niepowiększona o cechach steatosis, podprzeponowo w lewym płacie zmiana meta o wym. 30x20 mm.
PŻW i drogi żółciowe nieposzerzone. Trzustka niepowiększona. Nerki o prawidłowym kształcie i wielkości.
W nadnerczu lewym guzkowe pogrubienie o wym. 10mm.
Węzły chłonne zaotrzewnowe i krezkowe niepowiększone.
Drobna zmiana tkankowa w tkance podskórnej w okolicy lędźwiowej lewej o wym. 8mm.

KT głowy z 04.07
Stan po usunięciu meta z obu okolic potylicznych mózgu i radioterapii paliatywnej. Widoczne liczne ogniska o charakterze meta w obu półkulach móżdżku, w okolicy ciemieniowej obustronnie, na sklepistości po lewej stronie. Widoczny również palczasty obrzęk wokół opisywanych zmian. Układ komorowy symetryczny, nieposzerzony.

Będę wdzięczna za wszelkie wyjaśnienia co może teraz następować, czego możemy się spodziewać... oraz co możemy jeszcze zrobić...

błagam pomóżcie :-(
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #85  Wysłany: 2012-07-16, 13:19  


Niestety jest progresja, sama wiesz... Jesteście może zapisani do hospicjum domowego?
_________________
 
guzia 


Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 123
Pomogła: 5 razy

 #86  Wysłany: 2012-07-16, 18:47  


absenteeism napisał/a:
Jesteście może zapisani do hospicjum domowego?

jeszcze nie.....rozmawiałam o tym z mamą ale ona niekoniecznie chce ten temat podejmować.......
tato po obecnej dawce leku jakby znów wrócił "do normy" o ile jakaś norma w tej chorobie istnieje......., sprawność nóg wróciła, poznaje nas, rozmawia normalnie, tylko czasami na dłużej się zamyśla zanim cos powie, lub mylą się mu fakty i wydarzenia......

rozumiem że to raczej kwestia dni może tygodni zanim nastąpi to, co nieuniknione......??? :-(

wszyscy jesteśmy teraz blisko taty, w zasadzie non stop ktoś z nim jest, wczoraj tez zapalił papierosa twierdzi że nie pamięta tego ale palił.......staramy się normalnie funkcjonować, chociaż teraz nic już nie jest normalne.... :cry:
to jak życie na bombie i czekanie kiedy wybuchnie.......

[ Dodano: 2012-07-17, 16:04 ]
zastanawiam się jak długo potrwa taki "ustabilizowany" stan taty tzn po tych lekach co teraz bierze w zasadzie wrócił do stanu sprzed sobotniego ataku...........

[ Dodano: 2012-07-17, 16:24 ]
no to jeszcze sobie popiszę tak sama do siebie............
w głowie mam milion myśli i tak się zastanawiam po co w zasadzie była chemie i naświetlania skoro i tak nic to nie dało..........cieszyliśmy się że tato dobrze znosi wlewy i lampy, ogromna nadzieja przed kontrolnymi TK i co...........jest znacznie gorzej niz było......wiem wiem ktoś mi powie że to tylko leczenie paliatywne i nie prowadzi do wyleczenia ale tu nawet nie zatrzymało choroby czyli to wszystko było na nic!!!!!!
a czy teraz jest jeszcze coś co można zrobić, tzn chemia czy naświetlania????
jutro jedziemy do prowadzącej onkolog, ciekawe czy zleci jakieś "leczenie", czy też pozostawi wszystko tak jak jest.......
okropnie zła jestem i na tę chorobę i na bezsilność która mnie dopada!!!!!!
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #87  Wysłany: 2012-07-17, 18:23  


guzia napisał/a:
no to jeszcze sobie popiszę tak sama do siebie............

Guziu, nie piszesz sama do siebie. Ja czytam i myślę, że inni też. Ale niestety nie potrafię Ci pomóc merytorycznie.
Pozdrawiam cieplutko
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #88  Wysłany: 2012-07-17, 18:34  


Po pierwsze, pisałam to już w innych wątkach, powtórzę - posty dodane w ciągu 24h pod ostatnim postem danego autora, tak jak to widać tutaj, nie wyświetlają się nam jako posty nieczytane - nie wiemy, że ktoś napisał.

Po drugie, zadajesz pytania, na które chyba nikt nie zna odpowiedzi - ile czasu tacie zostało, jak długo stan będzie stabilny na tyle, na ile jest teraz, po co było to całe leczenie. Nie wiem, czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć Wam na te pytania satysfakcjonująco.
Leczenie zawsze ma to do siebie, że może zadziałać lub nie - tego niestety nigdy nie przewidzimy. Nawet jeśli chodzi o leczenie paliatywne, nie zawsze musi być na nie odpowiedź...
_________________
 
agnes2121 


Dołączyła: 16 Lis 2011
Posty: 207
Pomogła: 15 razy

 #89  Wysłany: 2012-07-17, 19:47  


guzia,
nie piszesz sama do siebie.....wiem, co czujesz....ta choroba jest straszna....mama moja jest obecnie w hospicjum stacjonarnym...na domowe nie doczekaliśmy się, po wizycie u onkologa była decyzja o położeniu mamy do szpitala ze względu na gorączkę, z którą nie dawaliśmy sobie rady. Szpital załatwił hospicjum po tygodniu.....mama czuje się lepiej teraz, dostaje leki, nie ma od trzech dni gorączki....nie wie, że jest w hospicjum....ale widzi poprawę w samopoczuciu, jest jednak bardzo słaba. Od rana do pożnej nocy ktoś z nas jest z nią cały czas.....
U nas żle zrobiło się po radioterapii.....i też nie wiemy jak długo mama będzie z nami......
guzia napisał/a:
okropnie zła jestem i na tę chorobę i na bezsilność która mnie dopada!!!!!!

ja czuję tak samo........
pozdrawiam.aga
 
Gonia 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 06 Sty 2011
Posty: 1090
Skąd: Warszawa
Pomogła: 125 razy

 #90  Wysłany: 2012-07-18, 09:35  


guzia

Nie piszesz sama do siebie,bo jestesmy i czytamy..Nikt z nas ani lekarze nie moga powiedziec ile czasu zostało Wam...Nie mysl o tym,ciesz sie kazda sekunda spedzona przy Tatku..i modl sie...duzo modl sie..mimo braku sily,mimo watpliwosci,mimo bolu i cierpienia...Ja gdy czytam Twoje opisy przypominam sobie chwile gdy moj Tatus byl ze mna,,gdy juz mial chwile kiedy nie wiedzial czy jestesmy w sali w ktorej lezal...gdy patrzyl na mnie oczami ktore blagaly o pomoc...oczy mowia wszystko...Badz silna dla Tatki i jeszcze raz napisze ciesz sie kazda chwila...ja sobie nagralam glos Tatki...w telefonie...mimo ze mam Go w sercu to czasami moge sobie Go posluchac
_________________
Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group