1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Bonaj - komentarze
Autor Wiadomość
mama_inka 


Dołączyła: 21 Kwi 2015
Posty: 71
Pomogła: 7 razy

 #46  Wysłany: 2015-10-05, 18:54  


Bonaj
Przeczytałam ten wontek ale śledzę ten na którym opisujesz chorobę swojej mamy.
Myśle że jesteś wspaniałym człowiekiem.Podziwiam Cię że masz tyle cietpliwości i miłości dla niej.
Jesteś wzorem dla wielu ludzi.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Justyna
 
BEATASO 


Dołączyła: 17 Mar 2015
Posty: 197
Pomogła: 21 razy

 #47  Wysłany: 2015-10-09, 05:41  


Bonaj chciałabym, żebyś wiedział, że jestem z Wami myślami. Tydzień temu odeszła moja mama I ja jakoś nie potrafię skupić myśli na tyle, żeby Ci coś mądrego napisać ale jesteście w moim pokieraszowanym sercu cały czas.
 
arnika 


Dołączyła: 28 Sie 2015
Posty: 30
Pomogła: 12 razy

 #48  Wysłany: 2015-10-12, 22:40  


zgadzam sie musisz odpocząć robisz co mozesz wiecej sie nie da, mama jest pod dobra opieką.
Trzymaj sie
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
asia333 


Dołączyła: 17 Cze 2015
Posty: 185
Pomogła: 26 razy

 #49  Wysłany: 2015-10-13, 06:55  


Jarku nic innego nie napiszę jak dziewczyny wyżej, mają całkowitą rację. Pielęgniarka to mądra i doświadczona osoba dobrze ci radzi. Mama jest teraz w szpitalu ma fachową opiekę może uda im się ją podleczyć. na tym etapie musisz byc przygotowanym na każdy scenariusz.
Masz chwilę wiec złap oddech bo się wykończysz i fizycznie i psychicznie. Mama jest w ciężkim stanie to fakt ale to nie upoważnia jej do manipulowana swoim synem który robi wszystko co w jego mocy żeby jej było lżej.
Trzymaj się ciepło
 
mama_inka 


Dołączyła: 21 Kwi 2015
Posty: 71
Pomogła: 7 razy

 #50  Wysłany: 2015-10-13, 11:21  


Jarku jesteś wspaniałym synem.
Posłuchaj tej pielęgniarki, odpocznij. Może jeszcze Twoja mama lepiej się poczuje i przyjdzie do domu. Tobie jednak potrzebny jest odpoczynek i to koniecznie.
Pozdrawiam Cie serdecznie.
 
gosiat 


Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 161
Pomogła: 17 razy

 #51  Wysłany: 2015-10-13, 13:13  


Bonaj, osoby tu piszące mają rację,posłuchaj pielęgniarki...mama jest pod opieką lekarzy i jeśli będzie dobrze to mama wróci jeszcze do domu,a wówczas siły będą Ci potrzebne. Odpocznij,zajmij się swoimi sprawami,odwiedzaj mamę w szpitalu. Twoje dzieci i żona też potrzebują Cię.
Jak będziesz miał chwilę daj znać co u mamy, jak się dzisiaj czuje.
_________________
Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
 
Dawidx 


Dołączył: 11 Lut 2013
Posty: 33

 #52  Wysłany: 2015-10-13, 21:01  


Ogromnie Ci współczuję. Wiem jak jest ciężko ale skoro mama kontaktuje i jest świadoma to wziąłbym ją do domu i mieszkał z nią niezależnie od tego jak byłoby mi ciężko. Wszytko bym rzucił żeby tylko być cały czas z mamą. Potem możesz sobie wyrzucać że ją zostawiłeś w szpitalu. Jak chory jest przytomny to moim zdaniem powinien być w swoim domu z rodziną, takie jest moje zdanie. Jak już nie kontaktuje i nie ma świadomości a w szpitalu mogą mu ulżyć- w takim wypadku
szpital jest dobrą opcją. Wbrew rokowaniom wierzę że stanie się cud i Twoja mama wyzdrowieje, organizm ludzki jest niezbadany. Tak długo jak żyje człowiek jest zawsze nadzieja.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #53  Wysłany: 2015-10-13, 21:22  


Basia2000,

I masz rację Basiu2000, mogą powiedzieć, że nie da się nic już zrobić, że teraz tylko hospicjum.
Bonaj, ja wiem, że na pewnym etapie choroby nie robimy wyników z ciekawości. Mama jest jednak w szpitalu i starałabym się na Twoim miejscu, żeby jednak TK głowy mamie zrobić. Może wtedy dobraliby mamie odpowiednie leczenie. Takie zachowanie mamy nie tylko będzie w szpitalu ale i po powrocie do domu, ciężko będzie to wszystko ogarnąć, będzie umęczona mama, będzie niebezpieczna dla Ciebie ale i dla siebie, nie daj się zbyć, wykorzystaj ten czas szpitalny, żeby mamę jakoś okiełznali lekowo.

[ Dodano: 2015-10-13, 22:28 ]
Dawidx, można kochać kogoś bardzo ale w niektórych sytuacjach śmierć jest wybawieniem, bo cierpi chory i cierpi cała rodzina. Poza tym nie każdy ma na tyle silną psychikę, żeby opiekować się bardzo chorą osobą, patrzeć jak cierpi, patrzeć na odchodzenie i to też trzeba zrozumieć.

pozdrawiam
 
BEATASO 


Dołączyła: 17 Mar 2015
Posty: 197
Pomogła: 21 razy

 #54  Wysłany: 2015-10-13, 22:17  


Bonaj jesteś cudownym synem, wiem jak Ci ciężko. Teraz jak mama jest w szpitalu to się przynajmniej wyśpij. I wiem co piszę jesteś tylko człowiekiem. Myślę , że I dla mamy I dla Ciebie lepsze byłoby HS niż ten oddział.

Drogi Dawidx Bonaj już wszystko rzucił I to już dawno.

Przykro mi Bonaj ale cud się nie wydarzy I Twoja mama nie wyzdrowieje.

Mimo tego iż moja mama była do końca w domu wiem, że nie zawsze tak może być a HS jedt często wybawieniem dla naszych bliskich. Dom to nie mury to ludzie.

Myślę , że w HS mamę jakoś wyciszą. Bo tak nie dacie rady funkcjonować.

Trzymaj się, rzadko się odzywam ale myślę o Was cały czas. Robisz dla mamy więcej niż niejeden syn.
 
Annka 



Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 81
Pomogła: 6 razy

 #55  Wysłany: 2015-10-13, 22:56  


Ta sytuacja do złudzenia przypomina mi ostatnie miesiące życia mojej babci. Do dziś nie wiemy czy jej zachowania były spowodowane chorobą, czy przerzutami do mózgu , bo tego nikt nie sprawdził. Multum irracjonalnych zachowań. Chciała być w domu a za chwilę w szpitalu. Ciągle wzywała i wyzywała moją mamę. Mamę z którą przecież nie była związana. Pomimo tego, że ciągle naskakiwała na mamę, że chciała aby mama była zmarła sama. Nikogo przy niej nie było. Ja pomyliłam się o jeden dzień. Mama o 5minut. Lekarze mówili nie przeżyje tygodnia , przeżyła dwa miesiące. To był trudny czas, przychodziły pielęgniarki i lekarz z hospicjum. Była Pani , która była pomiędzy mną, mamą, a lekarzami. Niczego się nie przewidzi. Jestem pełna podziwu dla Ciebie bo póki co walczę z tym aby mój ojciec zechciał się leczyć. Pamiętam jednak słowa babci koleżanki z którą leżała na sali a która również zmarła rok po niej:
" Na nas już przyszedł czas Marysiu. Nie możesz ciągnąć ich za sobą. Nas już nie będzie a oni pozostaną. I to będzie najlepsza rzecz jaką po sobie zostawimy Marysiu"

Nie wiem co więcej napisać... Współczuję i wiem co przeżywasz
 
Dawidx 


Dołączył: 11 Lut 2013
Posty: 33

 #56  Wysłany: 2015-10-13, 23:10  


Wiem ze można nie dać sobie rady patrząc jak ukochana osoba odchodzi. Gdybam tylko co ja bym może zrobił w takiej sytuacji, ale też nie wiem na ile miałbym siły, to trzeba przeżyć samemu.
Wiem że Bonaj rzucił wszystko dla mamy i jest kochającym synem, to widać po jego postach.
Smutno mi bardzo że stan mamy jest taki ciężki a ta choroba taka straszna że człowiek jest bezsilny.
 
gosiat 


Dołączyła: 12 Gru 2014
Posty: 161
Pomogła: 17 razy

 #57  Wysłany: 2015-10-14, 05:56  


Ja powiem ze swojej strony,że szpital nie jest miejscem dla takich osób ... Czy to oddział chorób płuc czy oddział chemioterapii. Tam nie ma na tyle wyszkolonego personelu i oni nie mają na co dzień doczynienia z takimi pacjentami ... I podejrzewam że nie robią złośliwie tego że nie chcą takich pacjentów,bo nie są w stanie ich zwyczajnie ogarnąć i tacy pacjenci stwarzają zagrożenie dla siebie i innych pacjentów. Wiem to niestety z własnego doświadczenia...nie wiem jak było z tatą na oddziale chorób płuc jak był diagnozowany,ale na oddziale chemioterapii tato wyzywał pacjentów,pielęgniarki,miał omamy i w nocy jak szedł do WC przewrócił się,bo wydawało Mu się że to już tu i cud że nie spadł ze schodów bo by się zabił ... I wtedy byłyby pewnie pretensje do szpitala że pacjenta nie upilnowali? Tam jest dwie pielęgniarki i lekarz a pacjentów mnóstwo.
W domu też ciężko ogarnąć taką osobę...ja z mamą nie byłyśmy w stanie nad tatą zapanować .
Bonaj, trzymaj się, wiem że teraz przed Tobą ciężki okres i czas podejmowania trudnych decyzji ... Kieruj się w nich dobrem mamy i Waszym ... I życzę Ci aby lekarze dobrze Wami pokierowali.
Powodzenia i przepraszam moderatorów jeśli ten post nie tu powinien być.
_________________
Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
 
Monika_Maria_Marika 



Dołączyła: 06 Sie 2014
Posty: 175
Skąd: Cieplice
Pomogła: 58 razy

 #58  Wysłany: 2015-10-14, 09:41  


Dawidx, tak to bywa, że patrzymy na inne sytuacje przez pryzmat swojej. Pewnie miałeś/masz kochaną Mamę i miałeś z nią dobre stosunki.
Proszę, zanim ocenisz czyjeś postępowanie, przeczytaj dokładnie cały wątek. Czy przeczytałeś cały wątek Bonaja - ten merytoryczny i kciukowy? Bonaj tam się nie skarży, ale czasem mu się "uleje" na temat Jego Mamy i Jej stosunku do Niego przez całe życie. Pomnóż proszę to, co tam napisał przez 10 i będziesz miał cały obraz życia Bonaja, który poświęcił dla Swojej Mamy całe swoje życie bez żadnej nadziei, by otrzymać cokolwiek w zamian.

Niestety, są również takie sytuacje. Nie nakładajmy swoich sytuacji rodzinnych na cudze, bo każda jest inna.
_________________
Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
 
Monika_Maria_Marika 



Dołączyła: 06 Sie 2014
Posty: 175
Skąd: Cieplice
Pomogła: 58 razy

 #59  Wysłany: 2015-10-14, 10:53  


Tak jest, Panie Moderatorze - bo to P.S. to było chyba akurat do mnie. Przepraszam za te emocje.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: majkelek: 2015-10-14, 12:33 ]
Nie było do Ciebie, nie było do nikogo konkretnego - niech każdy ocenia sam, według swojego sumienia.

_________________
Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
 
Dawidx 


Dołączył: 11 Lut 2013
Posty: 33

 #60  Wysłany: 2015-10-14, 11:27  


Moniko, nie oceniam, tak się tylko zastanawiałem co najlepiej zrobić w tak ciężkiej sytuacji ale jak już napisałem to trzeba samemu przeżyć, więc tym bardziej nie oceniam. Wiem że Bonaj jest dla mamy i z mamą cały czas. Po prostu sam szpital żle mi się kojarzy co nie oznacza że mam rację. Czasem jest pewnie nawet konieczny bo tam mają pod ręką wszelkie leki i mogą od razu działać jak się coś dzieje.

[ Dodano: 2015-10-14, 12:33 ]
Bonaj uważam że robisz dla mamy wszystko co możesz, szpital jest faktycznie na ten moment konieczny jak mama jest w takim stanie. Mam nadzieję że nie odebrałeś żle mojego postu o szpitalu, pisałem ogólnie nie znając do końca Twojej sytuacji. Trzymam kciuki za Ciebie i mamę.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group