1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Otwarty przez: Richelieu
2010-12-27, 16:08
Bóg... wiara... czy lekarze
Autor Wiadomość
Reszka.78 



Dołączyła: 29 Lis 2011
Posty: 948
Pomogła: 136 razy

 #76  Wysłany: 2012-01-23, 19:14  


JustynaS1975 napisał/a:
Jestem wierząca i jako wierząca uważam, że Wszystko jest rękach Boga, ale należy robić tak jakby było w naszych rękach.
:)


Jak najbardziej :) Choć tak jak mówię, osobiście w cuda wierzę. Te medyczne też. Ktoś tu pisał, że się nie zdarzają. Tyle, że jak wyjaśnić fakt, że pewien geniusz miał umrzeć dwa lata po zdiagnozowaniu choroby, a żyje z nią 50 lat? Albo jak wyjaśnić fakt, że człowiek określony jako roślinka, po wielu latach śpiączki nagle się budzi i co więcej zaczyna mówić i się poruszać? Błąd lekarski? Czy jednak niebywała siła organizmu, którą właściwie inaczej niż cudem nazwać nie można?
Może jestem naiwna, ale myślę, że coś w tym jest.

Pozdrawiam :)
 
vioom 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 1286
Pomógł: 1048 razy

 #77  Wysłany: 2012-01-24, 01:58  


Ja bym nie nazywał tego geniuszem czy cudem ale niepełnym poznaniem biologii człowieka ;) Nikt z nas nie jest idealny, nikt z nas doskonale nie zna biologii ludzkiego ciała. Kiedyś ludzie wierzyli, że błyskawice na niebie to pioruny miotane przez Zeusa. Teraz wiemy, że to różnice potencjałów i ładunek elektryczny. Za 200 lat ludzie całkiem wyeliminują nowotwory, za to chorobą cywilizacyjną stanie się cellomasturginia... cokolwiek to znaczy :) Myślę, że za 150 lat takie pojęcie zostanie już wprowadzone i opisane :)
_________________
www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #78  Wysłany: 2012-01-24, 08:50  


vioom napisał/a:
Za 200 lat ludzie całkiem wyeliminują nowotwory, za to chorobą cywilizacyjną stanie się cellomasturginia... cokolwiek to znaczy :)

Albo na powrót z ospą wietrzną 'zmodyfikowaną' lub nie, grypą zmutowaną czy z zapaleniem płuc i będzie trzeba na nowo szukać antybiotyków ;)
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #79  Wysłany: 2012-03-15, 16:50  


Starałem się czytać spokojnie dosyć ciekawy i myślę że ważny wątek w leczeniu każdej choroby i nie tylko.
Staranie niezrealizowane, gdyż autor wątku momentami powodował że czułem się rozczarowany argumentami autora wątku, który używając obrazowego języka dr Strosmajera, twierdzącego, że gdyby głupota unosiła, to niektórzy fruwaliby jak gołębica, maxi Mark fruwałby jak sterowiec.
trudno powiedzieć o kimś że jest niemądry, tutaj nie miałem oporów.
Gdyby autor dysponował elementarną wiedzą na wybrany temat, czyli co ma wspólnego Bóg, wiara i lekarze nie podejmowałby tak trudnego tematu.
Trudnego, bo łatwo tu kogoś urazić zupełnie bez potrzeby, chyba że podejmuje się dyskusję właśnie w tym celu aby obrazić jak największą liczbę osób w imię swoich jakichś celów.
Wszyscy lekarze na całym świecie jednym głosem twierdzą, że 50% leczenia, to jest nastawienie psychiczne pacjenta, czyli jego wiara w skuteczność terapii, umiejętności i wiedzę lekarza, jeżeli są o tym przekonani przedstawiciele wszystkich religii, znaczy to, że żadnemu lekarzowi nie przeszkadza fakt, że jego pacjent się modli.
Czyli stwierdzenie, że wiara czyni cuda są prawdziwe w sensie dosłownym, nie ma sensu dłużej rozwodzić się nad tematem.
Jeżeli maxymalny Marek chce udowodnić, że religia jest opium dla ludu itp. itd... cieszę się że daje nam się poznać kolejny Marks, lub Lenin, ludzie których ideologia okazała się największym bankructwem wszechczasów.
Nawiązywanie do wszelkiego rodzaju fundamentalizmów, świadczy tylko, że wśród ateistów są również fundamentaliści, gotowi wysyłać na stos lub na leczenie psychiatryczne każdego oponenta "niewierzącego"
Jakie to żałosne, że człowiek szczycący się swoim analitycznym sposobem myślenia, ufający tylko w naukowe dowody a nie jakieś zabobony może być tak zwyczajnie bezgranicznie głupi.
Wiem, że stosując "inwektywy' stawiam się niejako na tym samym poziomie, ale w tym wypadku, to nie jest inwektywa, to diagnoza, poniekąd również w stosunku do osób popierających maxiMana
Religia, wiara, kler, kościół, są to wyrazy z tej samej grupy tematycznej, ale nie są sobie równoważne, nie są równoznaczne, każdy kto myli te pojęcia... jakoś trudno szanować mi takiego człowieka.
Zwłaszcza, że tak jak powiedziałem temat jest niezwykle delikatny i wrażliwy.
Przepraszam Wszystkich za mocne słowa, za obrażanie innych użytkowników Forum, ale to nie jest inwektywa, to diagnoza.
_________________
romek
 
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #80  Wysłany: 2012-03-15, 18:10  


roman1130 napisał/a:
Wszyscy lekarze na całym świecie jednym głosem twierdzą, że 50% leczenia, to jest nastawienie psychiczne pacjenta, czyli jego wiara w skuteczność terapii, umiejętności i wiedzę lekarza,

Tak właśnie niektórzy próbują tworzyć twierdzenia z mitów lub własnych pragnień. Twierdzenia powinny być udowodnione, to uprzejmie proszę o podanie jakiegoś rzetelnego źródła tego stwierdzenia, wyrażam nadzieję że Pan wie jakie kryteria powinno spełniać rzetelne źródło.
_________________
sprzątnięta
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #81  Wysłany: 2012-03-18, 22:01  


Jeżeli jakichś twierdzeń nie można udowodnić empirycznie, jeżeli przyjmuje się dogmaty... TO JEST TO WIARA
Jeżeli coś możemy udowodnić, wykazać czarno na białym, matematycznie czy w jakikolwiek inny sposób TO JEST TO WIEDZA.
Gaba. Jeżeli
gaba napisał/a:
wyrażam nadzieję że Pan wie jakie kryteria powinno spełniać rzetelne źródło.

to chyba mylisz te obydwa pojęcia.
Chcąc czegokolwiek od Pana przyjmujesz Jego istnienie jako fakt fizyczny!
Udało Ci się udowodnić coś czego jeszcze nikt nie zrobił przed Tobą. Gratuluję
_________________
romek
 
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #82  Wysłany: 2012-03-19, 08:57  


Nie, ja tych pojęć nie mylę i bardzo wyraźnie je odgraniczam ale Pan pisząc "wszyscy lekarze jednym głosem" usiłował swoją wiarę przekazać jako naukowo udowodniony fakt.

Na temat wartości ja nie dyskutuję, każdy ma prawo do swoich.

Chyba nie w pełni zrozumiał Pan mój post. Nawiasem mówiąc w kwestiach wiary używam słów Bóg, Jezus, Maryja. Należę jednak do pokolenia w którym nie wszystkim mówi się per "ty" proszę Szanownego Pana
_________________
sprzątnięta
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #83  Wysłany: 2012-03-20, 19:29  


Pani Gabo.
Prawdę mówiąc ubawiłem się setnie czytając powyższy tekst, stosując pogrubioną czcionkę zasugerowała pani, że ma pani na myśli Boga, a ja w swej naiwności tak to zinterpretowałem.
Jeżeli chodzi o nazewnictwo, to stosuję dziesiątki imion dla pojęcia Bóg, poczynając od wspomnianego Pana, poprzez Stworzyciela, do Jahwe, Adonai, oraz imion nadawanych Bogu przez wyznawców innych religii, jest to akademicka dyskusja, zmierzająca do takiej konkluzji"
Imię Boga zależy od kontekstu a przede wszystkim od szacunku jaki odczuwamy oraz przyjętych zwyczajem form gramatycznych obowiązujących w naszym języku.
Jeżeli chodzi o moje przekonanie, że
roman1130 napisał/a:
Wszyscy lekarze na całym świecie jednym głosem twierdzą, że 50% leczenia, to jest nastawienie psychiczne pacjenta, czyli jego wiara w skuteczność terapii, umiejętności i wiedzę lekarza, jeżeli są o tym przekonani przedstawiciele wszystkich religii, znaczy to, że żadnemu lekarzowi nie przeszkadza fakt, że jego pacjent się modli.

Myślę, że nie jestem w stanie zmienić tu choćby przecinka w tym twierdzeniu, może zasugerowałbym podjęcie próby czytania ze zrozumieniem, a na 1000% próby czytania innych specjalistów z takich dziedzin, jak psychologia, psychologia kliniczna onkopsychologia, oraz wszystkich innych osób wypowiadających się w kwestii leczenia, skuteczności terapii itp itd.
Żądanie ode mnie wykazania prawdziwości swojego twierdzenia w tym miejscu, na tym forum jest dla mnie co najmniej dziwne i niepokojące.
Uważa pani, że wszystkie wątki niemerytoryczne są niepotrzebne?, bo często zawierają elementy wiary, bo pełno w nich odwołań do twierdzeń, że pogoda ducha leczy?, że uśmiech jest jednym z najważniejszych czynników mających wpływ na proces leczenia?

Pani Gabo, nie udało mi się dotrzeć do informacji w jakim jest pani wieku, ale wnioskując po reprymendzie, jaką słusznie otrzymałem, że należy Pani do osób niezbyt chętnie spoufalających się wnioskuję, że może pani być w moim wieku, lub lekko starsza, czyli istnieje obawa, że nie jest pani w stanie zmienić zdania na żaden temat, ze względu na tak zwane "zatwardzenie" (poglądów), a ja nie mam najmniejszego zamiaru dyskutowania na żaden temat, to jest przywilej każdego forum.
Szkoda mi czasu na przekonywanie pani, że myli się pani, nie sądzę abyśmy byli dobrymi partnerami w dyskusji, bo ja uważam to za dyskusję, za wymianę zdań i poglądów, ale w żaden sposób nie zniżę się do kłótni.
Czytając pani post przypomniało mi się zdanie zasłyszane na tym forum: jedni wiedzą co piszą inni piszą co wiedzą.
Przepraszam, że w swoim poście zastosowałem zasadę stosowaną przez prawie wszystkich pisania per "ty".
Mam nadzieję, że nie będę musiał już zwracać się do pani, a jeśli już to z całym szacunkiem i zachowaniem wymaganych przez panią form.
Z poważaniem pan
_________________
romek
 
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #84  Wysłany: 2012-03-20, 22:26  


roman1130 napisał/a:
Wszyscy lekarze na całym świecie jednym głosem twierdzą, że 50% leczenia, to jest nastawienie psychiczne pacjenta, czyli jego wiara w skuteczność terapii, umiejętności i wiedzę lekarza
gaba napisał/a:
Twierdzenia powinny być udowodnione

Myślę, że do tej dyskusji wiele może wnieść » wypowiedź Prof. Krystyny de Walden-Gałuszko «   - polecam.

Osobiście uważam, że można rozpatrywać sprawę wpływu "pozytywnego myślenia" na wyniki leczenia onkologicznego w dwojaki sposób.
Pierwszy z nich, to hipotetyczna sytuacja gdy:
  1. Pacjent A. wierzący w powodzenie leczenia, ufający w jego sens i wychodzący z założenia, że 'wszystko będzie dobrze' stosuje się do wszelkich zaleceń lekarskich, poddaje się terapii i w pełni współpracuje z lekarzem prowadzącym;
  2. Pacjent B. niewierzący w sukces leczenia, wątpiący w jego sens, uprawiający 'czarnowidztwo', smutny i zrezygnowany, jednak j.w.: stosuje się do wszelkich zaleceń lekarskich, poddaje się terapii i współpracuje z lekarzem prowadzącym - choćby dlatego, że nie widzi sensownej alternatywy dla takiego postępowania i/lub bezczynności boi się jeszcze bardziej.
W w/w wypadku "pozytywne myślenie" nie wpływa na wynik leczenia onkologicznego, a przynajmniej dotąd tego nie udowodniono. Dla pacjenta A. oraz pacjenta B. rokowanie jest podobne.


Druga 'strona medalu' to sytuacja gdy:
  1. Pacjent A. wierzący w powodzenie leczenia, ufający w jego sens i wychodzący z założenia, że 'wszystko będzie dobrze' stosuje się do wszelkich zaleceń lekarskich, poddaje się terapii i w pełni współpracuje z lekarzem prowadzącym;
  2. Pacjent B. niewierzący w sukces leczenia, wątpiący w jego sens, uprawiający 'czarnowidztwo', smutny i zrezygnowany, nie stosuje się do zaleceń lekarskich, zaniedbuje wizyty kontrolne, odmawia poddania się terapii i nie współpracuje z lekarzem prowadzącym (po co, skoro i tak się nie uda i leczenie nie ma sensu).
W w/w wypadku pacjent "myślący pozytywnie" ma lepsze rokowanie od tego, który - wątpiący i zagubiony - zaniedbuje leczenie.
Podejrzewam też, że wielu lekarzy zachęca do "pozytywnego myślenia" swych pacjentów chcąc wyzwolić w nich ducha walki i wiarę w możliwe zwycięstwo - bo taki pacjent lepiej współpracuje, pilnuje terminów wizyt kontrolnych i zabiegów, chętniej i bardziej wyczerpująco odpowiada na pytania, etc. Mniejsze jest też ryzyko, że któregoś dnia porzuci leczenie lub zacznie poszukiwać ratunku w terapiach niekonwencjonalnych.

I z tego drugiego punktu widzenia "pozytywne myślenie" niewątpliwie jest ważne.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #85  Wysłany: 2012-03-21, 14:24  


DSS
Dziękuję za wylanie oliwy na wzburzone fale... i przepraszam za swój poprzedni wpis, był niemiły i nie wnosił nic do sprawy oprócz złośliwości.
Postaram się aby podobna sytuacja więcej się nie powtórzyła, z wyrazami prawdziwego żalu i skruchy, obiecuję poprawę :oops: :-(
_________________
romek
 
 
roman1130 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 2050
Skąd: Alwernia
Pomógł: 557 razy

 #86  Wysłany: 2012-03-30, 11:48  


Często jestem świadkiem rozmów dotyczących naszej religijności, naszej wiary...
Głównym motywem jest podział pomiędzy osobami wierzącymi bezdyskusyjnie, bezapelacyjnie, oraz tymi, którzy do kwestii religii i wiary dodają wątek kleru generalnie psującego wizerunek religii zwłaszcza w Kościele katolickim.
Myślę, że jest sens w obydwu postawach.
Bezkrytyczna wiara i wiara buntująca się przeciw istniejącemu cynicznemu klerowi, czyniącemu więcej szkody niżeli przynoszącemu pożytku, kler zawłaszczający drogi do Boga, kler dyktujący kto jest godnym a kto nie, kler pazerny, arogancki a przede wszystkim Bezbożny skuteczniej niżeli jakiekolwiek szykany czy prześladowania pozbawia Boga swoich wiernych.
Kolejną sprawą jest kwestia nazwy.
Nazwa ustawia priorytet, określa która religia jest lepsza, ważniejsza, która jest jedyna lub jest po prostu herezją.
Dla mnie temat nazwy jest naprawdę tematem zastępczym wymyślonym przez kler w celach marketingowych, chodzi o wyeliminowanie konkurencji i dzięki temu o maksymalizację zysków.
Dla mnie nie ma znaczenia jakie imię nosi Bóg, w jakim kościele i obrządku jest odprawiane misterium ku Jego czci, i tak naprawdę jest mi obojętne jakimi sakramentami są obwarowane drogi wiodące przed oblicze Boga.
Główne sakramenty, w każdej religii nie wymagają obecności osób trzecich, kapłan jest co najwyżej świadkiem sakramentu, czyli inaczej umowy pomiędzy Bogiem i wiernym,
Kapłan twierdzący, że od niego zależy jakikolwiek sakrament, nadużywa swoich uprawnień, celowo i świadomie oszukuje i wprowadza w błąd osobę wierzącą, dlatego gdy słyszę, że kapłan odmawia udzielenia jakiegokolwiek sakramentu z jakichś przyczyn....
Marzy mi się stos "Auto da fe" dowód wiary, że ten który mówi 'nie' potrafi dać dowód swojej wiary wstępując na stos.
Może powrót takiego zwyczaju skłoniłby mnie do łagodniejszych sądów o klerze nie tylko Polskim, choć ten akurat jest mi szczególnie niewygodny.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2012-03-30, 22:56 ]
Post znajdował się pod tą wypowiedzią.

[ Dodano: 2012-03-31, 11:27 ]
Richelieu.
Dziękuję za przeniesienie mojej wypowiedzi, uprzedziłeś moją prośbę ;)
_________________
romek
 
 
Jolana 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 2070
Skąd: Warszawa
Pomogła: 1506 razy

 #87  Wysłany: 2012-04-23, 13:32  


Witam wszystkich.... :)

Swego czasu założyłam i prowadziłam Forum katolickie - Nasza Arka na vbulletin. Nasza Arka skupiała osoby wierzące i niewierzące. Osoby niewierzące w sposób kulturalny przedstawiały swoje poglądy. I Była prowadzona pogłębiona debata.

Ale kiedy zaczął się jałowy zgiełk ludzi walczących z katolikami, trzeba było po 2 latach Forum zamknąć. Niestety moderatorzy nie nadążali z usuwaniem tematów i wątków naruszających Regulamin Forum.

Ad rem...

Do wiary w Boga nikogo zmusić się nie da. I nie ma sensu tego robić na siłę. Wiara jest łaską.

Ale nie możemy być obojętni, to nie jest tylko osobista sprawa osoby wierzącej.

Zachęcajmy swoich bliskich którzy odeszli od Boga. Mobilizujmy i podtrzymujmy na duchu. Krótko mówiąc - róbmy wszystko, co możemy, aby pomóc osobie, która błądzi i jest daleko od Kościoła... :-D

[ Dodano: 2012-04-23, 14:59 ]
Cytat:
Pacjenci zakwalifikowani do przeszczepu wątroby, którzy czuli, że Bóg może im pomóc w chorobie, dłużej żyli po zabiegu niż ci bez wiary religijnej, twierdzą naukowcy. Pozytywne skutki wiary odnotowywano u chorych bez względu na wyznawaną przez nich religię.


Wiara w Boga pomaga przeżyć chorobę
_________________
Aegrotus sacra est...
 
DumSpiro-Spero 
Administrator



Dołączyła: 19 Sty 2009
Posty: 7458
Pomogła: 3498 razy

 #88  Wysłany: 2012-04-23, 14:33  


Jolana napisał/a:
Cytat:
Pacjenci zakwalifikowani do przeszczepu wątroby, którzy czuli, że Bóg może im pomóc w chorobie, dłużej żyli po zabiegu niż ci bez wiary religijnej, twierdzą naukowcy. Pozytywne skutki wiary odnotowywano u chorych bez względu na wyznawaną przez nich religię.


Wiara w Boga pomaga przeżyć chorobę

Portal "zdrowie.senior.pl" nie podaje niestety źródła tej informacji.
Nie można zatem traktować tego jako wiarygodne doniesienie naukowe, jak i zweryfikować jakości przeprowadzonego badania.
_________________
pozdrawiam, DSS.
 
JustynaS1975 
Administrator



Dołączyła: 24 Cze 2011
Posty: 12614
Skąd: Warszawa
Pomogła: 2742 razy

 #89  Wysłany: 2012-04-23, 14:55  


Jolana napisał/a:
Wiara w Boga pomaga przeżyć chorobę

DumSpiro-Spero napisał/a:
Nie można zatem traktować tego jako wiarygodne doniesienie naukowe, jak i zweryfikować jakości przeprowadzonego badania.

Zgadzam się, że trudno to traktować to jako wiarygodne doniesienie. I takie dane trudno zweryfikować.
Nie wiem, czy wiara w Boga (czy jakaś inna transcendencja) spowoduje, że będę wyleczona, czy będę dłużej żyć, itd. Bo wróżką nie jestem i nie potrafię odpowiedzieć na te pytania. Ale wiara w Boga pomaga mnie przeżyć chorobę w sposób 'pozytywny' (przeżyć nie w sensie, że się wyleczę, ale 'żyć' z chorobą w sposób 'pozytywny' w sferze psychicznej).
_________________
Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
 
ewik 


Dołączyła: 08 Paź 2010
Posty: 159
Skąd: Warszawa
Pomogła: 20 razy

 #90  Wysłany: 2012-04-23, 14:59  


Cytat:
Do wiary w Boga nikogo zmusić się nie da. I nie ma sensu tego robić na siłę. Wiara jest łaską.


Hmm, skoro wiara jest łaską (jak rozumiem dawaną przez Boga?) to chyba nierówno je rozdziela. Dlaczego jednym daje a drugim nie?
_________________
pozdrawiam,
Ewik
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group