1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Bardzo proszę o opinię - Rak płaskonabłonkowy
Autor Wiadomość
guzia 


Dołączyła: 09 Sty 2012
Posty: 123
Pomogła: 5 razy

 #136  Wysłany: 2012-02-10, 08:59  


wyrazy współczucia
::rose::
 
sylwia3 



Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 227
Pomogła: 19 razy

 #137  Wysłany: 2012-02-10, 09:39  


Kochana gabrysiu - nie znajdziesz odpowiedzi dlaczego tak się stało ?? Dlaczego tak szybko się to posypało ?? ..... Nikt nie jest w stanie na takie pytanie odpowiedzieć ..... Wszystko było w rękach Boga ... ;((( Kochana trzymaj się cieplutko, z całego serca współczuję i myślami jestem z Tobą....
To prawda że to forum jest NAJWSPANIALSZE pod słońcem!!! - ja też już niemam ukochanej Mamci, ale codziennie tutaj jestem, czytam, staram się wspierać ..... tyle co potrafie.
_________________
Kocham Cię Mój Mamulku ;* 05.01.2012 15:55
 
szarlotta 



Dołączyła: 18 Kwi 2011
Posty: 185
Skąd: śląsk
Pomogła: 20 razy

 #138  Wysłany: 2012-02-10, 12:16  


Może to nie ładnie zabrzmi ale ja bym wolała aby mój tato zmarł wcześniej -nagle.
Walczyliśmy 10 miesięcy i to jest straszne patrzeć jak bliska ci osoba po mału umiera i chory jest świadomy że nie ma szans a człowiek jest bezsilny a chory jest świadomy że nie ma szans .
 
Gabrielabb 


Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Bielsko-Biała
Pomogła: 4 razy

 #139  Wysłany: 2012-02-10, 12:35  


szarlotta to właśnie jest jedyne pocieszenie, że Tata nie cierpiał długo. nie wyobrażaliśmy sobie jak mu powiedzieć o wynikach tomografu, że już nic się nie da zrobić i wogóle. Jedynym właśnie w tym wszystkim pozytywem jest fakt, że nie trwało to dla niego długo. współczuję ci kochana!!! współczuję wam wszystkim, którzy walczyliście albo nadal walczycie z tą chorobą i bardzo dziękuję, że znajdujecie jeszcze siłę aby wspierać i pomagać innym. wielki uścisk!
 
Gabrielabb 


Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Bielsko-Biała
Pomogła: 4 razy

 #140  Wysłany: 2012-03-05, 22:07  


Witam Kochani ! nadal was czytam, nie bardzo mam narazie siłę i pozytywną energię żeby pisać w wątkach innych ale myślami jestem nadal ze wszystkimi. to już prawie 2 miesiące i nie zmieni to tego co się stało ale uparcie analizowałam historię choroby taty i czułabym się lepiej znając logiczne wytłumaczenie tego co się stało. żadnych przerzutów odległych, zmniejszenie masy guza po chemii, a tu nagle tata leci z wagi 14 kg, wyniki złe, potem krwotoki, zapaść biegunka, która ustaje. wyniki tomografu wg lekarza wykazują, że tata ma ''przeżarty'' cały przełyk (choć ja nawet wzmianki o tym nie dostrzegłam na opisie) ? potem poprawa, a nagle zgon i jeszcze napisali że nastąpił w wyniku niewyjaśnionej niewydolności oddechowej. 3 miesiące od diagnozy. ani jednej konkretnej rozmowy z lekarzem, zero szacunku, ciągłe zbywanie , brak podstawowych informacji i zwłoka w podjęciu dodatkowych działań (podejście lekarza sugerowałoby że celowa) milion pytań ani jednej odpowiedzi, łatwiej byłoby sobie to poukładać w głowie gdyby chociaż ktoś to człowiekowi umiał logicznie wytłumaczyć. mętlik w głowie kochani. pozdrawiam gorąco!
 
KlaWik 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 10 Lis 2011
Posty: 231
Skąd: Żabia Wola
Pomogła: 51 razy

 #141  Wysłany: 2012-03-05, 22:13  


Trzymaj się Słonko. Myśl o dobrych chwilach spędzonych razem. :tull:
_________________
KlaWik
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić
 
Gabrielabb 


Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Bielsko-Biała
Pomogła: 4 razy

 #142  Wysłany: 2012-03-05, 22:26  


Staram sie ale ciezko jest bardzo. Tak strasznie mi go brakuje w mojej codziennosci. Córka ciągle czeka aż dziadek wróci to okropne. Chcialabym wiedziec co się stalo ze sytuacja tak nagle się pogorszyla dla spokoju ducha a nie mam jak.
 
atram 


Dołączyła: 15 Lut 2012
Posty: 19
Pomogła: 3 razy

 #143  Wysłany: 2012-03-06, 21:59  


Droga Gabrysiu, doskonale wiem, co czujesz. Mój Tato też miał raka płasonabłonkowego, od chwili diagnozy żył jedynie trzy miesiące. Zmarł w grudniu.Lekarze nie dali Mu żadnych szans: nie miał chemii, ani naświetlania, mimo, że jescze we wrześniu był w pełni sił. Do dnia dzisiejszego pamiętam słowa Taty:"Spisali mnie na straty". Chcieliśmy mu bardzo pomóc, ale nie było jak. Oprócz bólu fizycznego, bardzo cierpiał psychicznie, prz tym był niezmiernie zamknięty w sobie. Nie mówił nam, co czuje, jedynie ciągłe łzy w oczach zdradzały stan ducha Taty. Nikt jednak nie spodziewał się, że choroba tak szybko się rozprzestrzeni i nastąpi taki dramatyczny finał. Teraz pozostała pustka, złość na lekarzy za ich arogancję, oziębłość oraz wyrzuty sumienia, że nie potrafiło się nic zrobić.
Pozdrawiam
 
Gabrielabb 


Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Bielsko-Biała
Pomogła: 4 razy

 #144  Wysłany: 2012-03-06, 22:55  


Dziękuję atram za to co napisalas. Tak jakbym czytala o moim Tacie. Tyle samo czasu to trwalo. Lekarz zlecil chemię ale tez spisal go na straty juz na samym poczatku. Nie powiedzial tego nam ale poznalismy jego wypowiedz: gdyby to byl moj kolega to odradzalbym mu chemię bo ona tylko dodatkowo oslabi organizm. To byly jego slowa. Od samego poczatku mozna bylo odczuc ze nie bedzie sie staral bo nie warto. Przez takich lekarzy wiele osob traci wiare i ducha walki.powinni pracowac w kostnicy a nie z ludzmi dla ktorych kazda chwila zycia jest na wage zlota. O szacunku dla zmarlego i jego rodziny nawet nie wspomne. Uslyszelismy tyle chamskich komentarzy od niego w tak trudnych chwilach,ze nawet innym lekarzom na odzdziale bylo wstyd. Pozdrawiam!
 
Gabrielabb 


Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Bielsko-Biała
Pomogła: 4 razy

 #145  Wysłany: 2012-05-16, 20:53  


Kochani! wszyscy, którzy czytacie mój wątek dziękuję za uwagę. Jeżeli w jakikolwiek nawet błahy sposób mogę komuś pomóc to piszcie do mnie proszę. pozdrawiam i życzę wszystkim dużo sił w walce z chorobą.
 
ania74 


Dołączyła: 23 Kwi 2012
Posty: 90
Skąd: warszawa
Pomogła: 10 razy

 #146  Wysłany: 2012-05-16, 23:21  


Witaj Gabrysiu, czytając wątki na tym forum można zauważyć pewną zależność. Na początku chaos, panika, tysiące pytań, pęd do walki o ukochaną osobę i oczywiście nadzieja, że w naszym przypadku będzie inaczej, że to właśnie nam się uda pokonać te chorobę. Potem chemia, wyniki, chemia, wyniki, gorsze dni, lepsze dni.....Na końcu niestety zawsze to samo. Przegrana (w przypadku nieoperacyjnego raka płuc). Zaglądam tu codziennie, od czasu diagnozy mojej Mamy. Czytając bardzo stare wątki zawsze patrzę na datę pierwszego postu, potem nerwowo przeskakuję na ostatnią stronę, bo mam nadzieję, że komuś się udało.... Wkurzam się sama na siebie i obiecuję, że nie będę tego więcej czytać, ale coś mnie tu ciągnie. Ja mieszkam daleko od Mamy i nawet nie mogę być przy Niej w tych trudnych chwilach. Pozostaje nam się pogodzić z tym, co spotkało naszych bliskich. Strasznie to trudne i nigdy nie będziemy gotowi na ich odejście. Trzymaj się jakoś, wspominaj dobre chwile spędzone z Tatą. Czas powoli załagodzi rany.

Mój 5 letni syn, jak widział, że płaczę po telefonicznej rozmowie z Mamą zapytał: Mamusiu, znów płaczesz?? Martwisz się o Babcię?? A potem ze łzami w oczach usiadł mi na kolanach i powiedział : Powinnaś się cieszyć, że twoje dzieci nie umarną......

Może to jest właściwa droga na złagodzenie bólu?? Pozdrawiam Cię ciepło!!!
_________________
Jutro będzie lepiej.....
 
Gabrielabb 


Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Bielsko-Biała
Pomogła: 4 razy

 #147  Wysłany: 2012-09-24, 22:27  


Kochani pozdrawiam gorąco! 8 miesięcy pustki za mną. Moja córka nadal czeka aż dziadek wróci, a mój syn ... gdziekolwiek się z nim nie ruszę wszyscy mówią, że wygląda jak dziadek. koszmar nie mija, Mama jest cieniem człowieka na nic nie ma ochoty, nie ma się co dziwić jak dom stracił serce. nie piszę na innych wątkach, ponieważ nie ma we mnie pozytywnej energii. przepraszam. wspieram w myśliach i tak bardzo chce przeczytać że komuś się udało. codziennie odczuwam jego brak, tak bardzo mi pomagał a jemu nie potrafiłam...
 
Gabrielabb 


Dołączyła: 27 Paź 2011
Posty: 67
Skąd: Bielsko-Biała
Pomogła: 4 razy

 #148  Wysłany: 2013-04-10, 00:05  


Witajcie Kochani! nadal tu zaglądam, ale niestety nie mam wiary i siły aby być dobrej myśli, więc milczę. Życzę wszystkim wygranej Wojny!!! pozdrawiam!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group